#gospodarka #suburbia
https://www.youtube.com/watch?v=iG-sUL2OwWc&t=1920s
@Frog to jest raczycho ponad 35-40 lat braku skutecznego trzymania się planowania przestrzennego.
Jak się jedzie do Niemiec, Czech, Austrii, Słowenii - tam się miejscowości nie rozlewają bezładnie wzdłuż dróg. U nas obowiązuje "mam kawałek ziemi w polu / lesie, to tak potuptam / pokombinuję / posądzę się by w końcu się tam zbudować".
Korekta tylko - nie kosztują państwa, tylko samorządy. Nie udowodnisz, że w puli wpływów samorządu to państwowe pieniądze idą na te wodociągi itd. Wręcz przeciwnie, można by udowadniać, że pokrywają to opłaty za wodę/kanalizację wnoszone przez użytkowników.
@sebie_juki w suburbiach koszty infrastruktury na 1 użytkownika potrafią być 18 razy większe niż w mieście ( mniejsza ilość użytkowników na drogę, wodociąg, linie energetyczną). Drogi nie mają rachunków za odśnieżanie czy budowę.
Nie każdemu odpowiada mieszkanie w chowie klatkowym. No i ktoś pozwolenia na budowę w szczerym polu wydaje, to niech się potem martwi o rurociągi i koszty.
@jonas mamy liberalne prawo, gdzie ciężko nie wydać pozwolenia na budowe w szczerym polu.
@Frog nawet gdy nie było liberalne to ludzie korzystają z trudniejszych, ale działających po czasie opcji:
-
legalizowali samowole, choćby po 15 latach procesu (aż w końcu nastąpił czas gdy było to łatwiejsze)
-
budowali "siedliska" -> zabudowa w środku niczego, a teraz dociągnijcie mi prąd i wodę
-
budowali "domy letniskowe/rekreacyjne" które stawały się całorocznymi -> w ogrodach działkowych wśród altan ogrodowych wyrastają murowane domy całoroczne
-
bezczelność w stylu budowy zamku w Stobnicy (gdzie inwestor "pokona" protesty np samorządu lub wojewody znajomościami "wyżej")
@Frog Za to nie ma spójnej wizji urbanistycznej, nie wiem nawet czy miasta zatrudniają w ogóle urbanistów, planistów i architektów przestrzeni. I tak dobrze, jeśli są określone miejscowe warunki zagospodarowania przestrzennego, to znacznie zmniejsza szanse na przemysłową chlewnię albo warsztat kamieniarski za płotem.
@jonas w linkowanym wykładzie jest właśnie dużo o tym, że było to traktowane jako spadek po komunie. Planowanie za PRL przestrzenne było koszmarne, to zamiast naprawiać na wzór zachodni, to zredukowano do minimum. I dobrze planowane suburbia nie byłyby obciążeniem dla gmin. Pokazuje na filmie obecne przykłady, gdzie nowe osiedla są porozrzucane daleko od siebie. I jeszcze coś. Obecnie ziemi odrolnionej jest tyle, że przekracza to popyt.
@Frog Planowanie za PRL koszmarne? Na pewno? Te osiedla z wielkiej płyty, ze sklepami, przedszkolem, szkołą, przychodnią i przystankiem komunikacji publicznej w zasięgu kilkuminutowego spaceru to koszmarne planowanie? Odległości między blokami takie, że trudno zobaczyć cokolwiek w oknie sąsiadującego budynku, więc nie ma mowy o podawaniu widelca facetowi naprzeciwko jak w nowoczesnej patodeweloperce - to jest koszmar? Ejże.
@jonas ja w nowym bloku mogę tv sąsiada z bloku naprzeciwko oglądać, jak okno uchyli, to i słyszę.
@Frog No to się nie dziw, że nie wszystkim się to podoba i wynoszą się na przedmieścia, a potem użerają z dojazdami.
Zaloguj się aby komentować