Komentarze (33)
Ciekawe jakie u nas będą skutki podniesienia płacy minimalnej.
@Hoszin Wszystkim po równo, czyli gówno xD
@ObserwatorGospodarczy Znowu okazuję się że polityczna propaganda pracodawcza, nazywana dla niepoznaki "liberalizmem ekonomicznym" to stek bzdur.
Od siebie dodam:
Stosunek minimalnej do krajowej (na godzinę):
Niemcy (2022)12/25,6 =47%
Polska (2021) 18.31/40=45%
Okazuje się też (cóż za zaskoczenie!) że wyższe płace pracowników oznaczają wyższe płace pracowników i niższe zyski pracodawców. Szok i niedowierzanie jak to się dzieje.
@Matkojebca_Jones "Propaganda" ta nie jest wcale stekiem bzdur. Ma mocne podstawy teoretyczne, ale trafne lub nie diagnozy co bieżącego stanu rynku. W artykule masz przykłady sytuacji w których podwyżka płacy minimalnej nie poprawi sytuacji pracowników:
jeżeli pracodawcy stwierdzą, że płaca minimalna znajduje się powyżej poziomu równowagi, wówczas będą skłonni ciąć zatrudnienie wśród osób nią objętych.
(...)
pracodawcy mogą zwiększyć popyt na pracowników lepiej wykwalifikowanych o płacy wyższej niż minimalna kosztem pracowników mniej wykwalifikowanych
To też mówią liberałowie ekonomiczni + stoją na stanowisku, że opisane sytuacje zachodzą. Jak się okazało wg. artykułu wcale te sytuacje nie zachodziły w Niemczech. Gdyby zachodziły, to wzrosłoby bezrobocie wśród niewykwalifikowanych pracowników i tym samym ich sytuacja by się nie poprawiła.
Pamiętacie, kiedyś Korwiniści lubili przywoływać pojęcie "krzywej laffera"? Teoria prosta, zgrabna, ale nikt nigdy nie potrafi ustalić po której stronie tak naprawdę stoi gospodarka.
@matips
jeżeli pracodawcy stwierdzą, że płaca minimalna znajduje się powyżej poziomu równowagi, wówczas będą skłonni ciąć zatrudnienie wśród osób nią objętych.
I jak często w praktyce ta teoria ma zastosowanie i czemu prawie nigdy?
To też mówią liberałowie ekonomiczni + stoją na stanowisku, że opisane sytuacje zachodzą.
Ekonomia burżuazyjna wmawia np. że pracownik zarabia tyle ile jego praca jest warta i straszy pracowników że wymuszenie podwyżki przez rząd oznacza ekonomiczną konieczność ich zwolnienia. Gdzie w tym błąd? Ano w tym że pracownik nie zarabia tyle ile jego praca jest warta, tylko tyle ile jest w stanie sobie wynegocjować (zawsze mniej w mniejszym lub większym stopniu)
"Propaganda" ta nie jest wcale stekiem bzdur. Ma mocne podstawy teoretyczne
@Matkojebca_Jones Cyferki na kontach faktycznie rosną, ale co z tego skoro nie zwiększamy realnej siły nabywczej pracowników na minimalnej? W takim 2022 miałeś inflacje na poziomie 20% i... o tyle mniej więcej wzrosła minmalna xD Teoria zaczęła by się kleić w całość kiedy inflację i inne czynniki zakładamy ceteris paribus. Niestety takie są prawa ekonomiczne, że działają tylko przy stałych innych czynnikach.
@Eternit_z_azbestu Podwyższenie minimalnej na tyle na ile rośnie inflacja to nie jest podwyższenie minimalnej.
Żeby pracownik mógł odczuć różnicę plus, trzeba ją podnieść bardziej niż urosła inflacja.
Minimalna sztuczna a rynkowa to są różne rzeczy. Nie trzeba minimalnej aby było dobrze - jeśli jest mądre prawo. Jeśli prawo jest głupie to sztucznie kreuje się minimalną - bo to wydawanie pieniędzy cudzych więc najmniejszy koszt dla polityków. Mądre prawo to prawo co pozwala bardzo łatwo zakładać i prowadzić firmę - a tym samym będzie konkurencja o pracownika i rynkowo płaca sama szybuje ku górze bo ilość pracowników jest ograniczona. Ale politycy są za głupi i zbyt złodziejscy aby robić to mądrze. Wtedy robią jak w Polsce - niszczenie polskiego biznesu aby tylko dać sztuczną minimalną przy jednousznym stałym pogarszaniu się możliwości tworzenia firm i konkrecji o pracownika przez liczne podmioty.
@tom-hetman
Nie trzeba minimalnej aby było dobrze - jeśli jest mądre prawo
Tylko że ty pod pojęciem "mądre prawo" masz na myśli idiotyczne korwinologikanizmy kucu.
Pokaż ten kraj w którym jest dobrze a nie ma minimalnej, chyba choć jeden taki masz, co?
. Mądre prawo to prawo co pozwala bardzo łatwo zakładać i prowadzić firmę - a tym samym będzie konkurencja o pracownika i rynkowo płaca sama szybuje ku górze bo ilość pracowników jest ograniczona
Po pierwsze ilość firm nie jest ograniczana przez biurokratyczną łatwość ich założenia, ale przez kapitał, jak funkcjonuje gospodarka i stopień jej rozwoju. Im gospodarka jest bardziej rozwinięta tym firmy mniej powstają i jest o tym w filmie baranie niedouczony, nie obejrzałeś a "komentujesz" (bredzisz).
Po drugie prakryka weryfikuje twoje brednie. Wiesz co jest jak się łatwiej zakłada firmy? "Właściciel firmy" stoi na kasie w żabce, jest pracownikiem figurującym jako "przedsiębiorca". Albo dopłaca się do kolejnych startupów, które powstają tylko po to żeby wziąć te dotacje i upadają kiedy te się skończą.
Ale politycy są za głupi i zbyt złodziejscy aby robić to mądrze. Wtedy robią jak w Polsce - niszczenie polskiego biznesu
Kolejny pracownik nie mający żadnego biznesu zatroskany o "niszczonych biznesmenów".
Przedsiębiorcy są najlepiej zarabiającą grupą zawodową w Polsce, kucu, a ty masz łeb pełen biznesowej propagadny.
Oczywiście nie podałeś jakie to ułatwienia dla przedsiębiorców miałyby być skuteczniejsze w ponoszeniu pensji nisko opłacanym pracownikom niż płaca minimalna i gdzie tak jest. Wiesz tylko że trzeba pomagać przedsiembiorcom, kucu.
To ja ci coś tytłumaczę, logika "będzie lepiej przedsiębiorcom to się poprawi pracownikom" jest taka sama jak "będzie lepiej pracownikom to będzie lepiej przedsiębiorcom" No logiczne nie? Przecież więcej kasy dla pracownika to więcej pracowników, a więcej chętnych do pracy to lepiej dla przedsiębiorcy bo może wybierać w konkurujących ze sobą pracownikach.
Ty jebany niedorozwoju kucowski....
Co jest złęwgo w nierównościach? Że ktoś kto zapierdalał na studiach i kombinuje zarabia więcej niż biorobot? Obecnie wszytko dąży do tego by specjalista mający wiedzę i odpowiedzialność zarabiał tyle co biorobot
@wielbuont Jaki kurwa biorobot?
@Matkojebca_Jones ktoś wykonujący proste prace
@wielbuont Co masz na potwierdzenie swojej tezy. Mam na myśli np. dane przedstawiające rozbieżności płacowe. Jakie są obecnie i jak się zmieniają itp.
Źródła, biodzbanie.
@Matkojebca_Jones 5 lat temgdy minimalna wynosiła 2k stawka była koło 5k. Osoby zarabiające kiedyc 2-3 minimalne obecnie mają poniżej dwóch minimalnych przy znacznie wyższych cenach i ich stawki nie rosna współmiernie do inflacji. Niedługo każdy, kto nie jest wysokowyspecjalizowanym specem będzie zarabiał okolice minimum. Nie będzie sie opłacało uczyc i inwestować w rozwój bo efektów nie tego nie będzie, albo niewspółmierne do wysiłku
@wielbuont
stawka była koło 5k.
Stawka czego i gdzie link? Co to za pierdolenie?
Osoby zarabiające kiedyc 2-3 minimalne obecnie mają poniżej dwóch minimalnych przy znacznie wyższych cenach
Pytałem co masz na potwierdzenie swojej tezy, a ty dalej piszesz tezę. Poza tym nie drapiemy się po głowie pisząc "przy znacznie wyższych cenach" tyko podajemy realną siłę nabywczą wraz danymi jak już. Z logiką też u ciebie słabo, bo dla tych na minimalnej ceny też są wyższe i ta informacja nic nie wnosi, w kontekście porównania płac tych na minimalnej i specjalistów (ceny dla obu grup są te same).
Niedługo każdy, kto nie jest wysokowyspecjalizowanym specem będzie zarabiał okolice minimum.
Nie pytam o twoje dalsze przewidywania, ale źródło twoich twierdzeniach o ZMIANCH jakie zaszyły, wg których można przewidywać że takie same będą dalej zachodzić i prowadzić do rezultatu jaki podałeś.
Twój obrazek nic nie mówi, nie ma linku, nie ma z którego to roku.... Nie przedstawia żadnego trendu zmian. Nie ma nawet dwóch różnych lat do porównania, nie mówiąc już o tym żeby sklecić z tego wykres, mówiący chociażby coś przybliżonego o stosunku płac specjalistów do tych na minimalnej.
Jakby komuś to pokazać to by w życiu nie pomyślał że z tego obrazka można wyciągnąć wniosek o jakiejś zmianie relacji płac specjalistów i na minimalnej na przestrzeni jakiegokolwiek okresu. Wiesz dlaczego? Bo nie przedstawia tego, ani nic co by w ogóle to sugerowało.
Podsumowując, masz swoje tezy z dupy, które kreowane są emocjonalnie przez pogardę dla nisko opłacanych pracowników, co ujawniasz dehumanizując ich nazywając "biorobotami".
@Matkojebca_Jones nie chce mi się robić analizy dla anona, więc zatrzymajmy się na pogardzie dla biorobotów
@Matkojebca_Jones dla nauczycieli znalazłem na szybko wykres
@wielbuont Aha, czyli swoje tezy wziąłeś z dupy, a naprawdę z propagandy burżuazyjnej, która mówi że masz kanalizować swoją frustrację i gniew na najbiedniejszych a nie na burżujów. Ta grupa której tak nie lubisz, czyli "bioroboty" to pół Polski. Oto jak wyglądają liczny:
54% Polaków ma pracę fizyczną (o średnim wysiłku fizycznym lub ciężkim)
3,6 mln ludzi zarabia minimalną (około 20% pracowników).
Minimalną i w okolicach minimalnej zarabia około 1/3 pracowników.
15% ma wykształcenie zawodowe lub gimnazjalne, natomiast to co jest tutaj najciekawsze, to nierówności płacowe i one właśnie rosną od 2017 roku, wbrew temu co pisałeś i pomimo coraz to lepszego wykształcenia ludzi:
Mogę się bawić dalej w dane, ale i tak cię nie interesują, więc przejdę od razu do paru najważniejszych rzeczy: To nie ci na minimalnej przeżerają nadmiernie pieniądze, tylko burżuje. Druga rzecz: Nierówności płacowe są słabo skorelowane z wykształceniem. To znaczy są skorelowane, ale absolutnie nie 1:1. To raczej statystyczna zależność i to wszystko. To znaczy że nierówności płacowe nie wynikają prawie w ogóle (praktycznie w ogóle) z różnic w poziomach wykształceniu, a jeśli dodamy do tego fakt że ludzie zyskują wykształcenie w znaczniej mierze dzięki temu w jakiej rodzinie i w jakim miejscy się urodzą (oraz innym czynnikom ZEWNTĘTRZNYM) oraz to że te "bioroboty" wykonują najwięcej z najbardziej potrzebnych do życia ludziom rzeczy (produkcja żywności, budowa domów, większość pracowników sektora energetycznego, kopalnie ect), oraz to że "bioroboci" pracują najciężej, to pogarda dla "biorobotów" nie ma żadnego racjonalnego poparcia w niczym, nie znajdują też żadnego uzasadnienia nierówności płacowe. Jeśli mowa O REALIACH.
Jest zwykłym hejtem, w dodatku głupim.
@Matkojebca_Jones ale zapachniało sierpem i młotem
@Matkojebca_Jones ale właśnie o to chodzi, by ci na dole mniej przeżerali.
@wielbuont Wiem że o to chodzi burżujom (no i kucom czyli tym którzy łapią się na ich propagandę). Właśnie opisałem jak bezpodstawne to jest.
A co do nauczycieli, to po pierwsze tylko nauczyciele, a nie ogół specjalistów, ale ok, odniosę się do tego cherry pickingu i wytłumaczę dlaczego tkwisz w błędzie w swoich hejcie na "bioropbotów" i ludzi na minimalnej na przykładzie nauczycieli skoro tak sobie życzysz.
Otóż nauczyciele zarabiają nie tylko mniej względem minimalnej, tylko mniej względem wszystkich innych (w tym twoich specjalistów) mniej względem średniej krajowej, mniej w ogóle względem PKB, to znaczy coraz mniejszy procent PKB przeznaczamy na ich pensje. Tzn dostają coraz mniejszy kawałek tortu. I to nie znaczy że ci na minimalnej dostają coraz większy, ani nie znaczy że tort się zmniejsza.
Zagadka dla ciebie: Kto w takim razie przeżera coraz większy kawałek tortu? Ja odpowiedź znam i nie wziąłem jej z dupy.
https://d-pt.ppstatic.pl/k/r/1/4b/3e/63e26e151f0f8_p.jpg?1675783702
oraz o spadających wydatkach na sektor edukacji (na co składają się między innymi pensje nauczycieli):
https://obserwatorgospodarczy.pl/2023/04/14/wydatki-publiczne-na-edukacje-w-polsce-sa-za-niskie/
Dodam że oczywiście popieram podwyżki dla nauczycieli, jak i podwyżki płacy minimalnej.
Płaca minimalna ma być dostowana do gospodarki. W niemczech 1600 jest spoko, w hiszpanii 1000 to juz sporo, a w polsce 700 to duzo za duzo
@szmakul Czyli żadnych liczb nie masz, tylko podrapałeś się po głowie i tak sobie napisałeś?
@szmakul Otóż:
W Hiszpanii stosunek minimalnej do średniej krajowej to 43% (1167/2710)
https://www.praca.pl/poradniki/rynek-pracy/praca-w-hiszpanii-zarobki,warunki_pr-560.html
W Polsce jest to 47%
Pod tym linkiem można przeczytać też:
Dokładnie trójka niemieckich ekonomistów, Gabriel M. Ahlfeldt, Duncan Roth i Tobias Seidel. Naukowcy zbadali wpływ płacy na zatrudnienie, dobrobyt pracowników oraz równość. Analiza wykazała, że płaca minimalna na poziomie 48% średniej krajowej zwiększyła łączny dobrobyt pracowników o około 2,1% oraz zmniejszyła zatrudnienie jedynie o 0,3%.
Maksymalny dobrobyt przynosi pracownikom płaca minimalna na poziomie ok. 60% średniej krajowej.
Z kolei profesor Thomas Piketyy, jak dobrze pamiętam, uważa że najkorzystniejsza dla pracowników jest płaca minimalna na poziomie 70%
(na ile wysoka mogłaby być zależy też od rozwiązania innych spraw).
Natomiast średnia krajowa jest uwzględnia z nadgodzinami, czyli pełne miesięczne pensje. Czyli trzeba wziąć poprawkę na czas pracy. A jako że Hiszpanie pracują mniej godzin: https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_average_annual_labor_hours
o ich stosunek minimalnej na godzinę do średniej na godzinę zapewne już nie wygląda gorzej niż Polaka.
Podsumowując: Nasza minimalna jest przy PiSie dopiero porównywalna z krajami takimi jak Hiszpania i Niemcy, na naszą niekorzyść. To znaczy oni mają ją i tak raczej wyższą. Dodatkowo obecnie ona w Polsce spada.
W innym komentarzu porównywałem Polskę i Niemcy, gdzie wyszło mi że Niemcy mają wyższą minimalną stawkę godzinową w stosunku do średniej stawki godzinowej.
Jeśli masz lepsze dane/wyliczenia to czekam. Zdupizm mnie nie interesuje.
@Matkojebca_Jones nie wiem po co mnie obrzucasz jakimś śmieciowym artykułem. Polacy nie wypracowują swojego 700e, a zwiększanie minimalnej doprowadzi tylko do większego bezrobocia
@szmakul Ten "śmieciowy artykuł" to źródła moich twierdzeń. Ty za to posługujesz się zdupizmem. Teorie z dupy, "bo tak" - oto cała twoja argumentacja.
O najbardziej merytoryczna stronka z newsami ekonomicznymi w internecie, fajnie
Lubię takie porównania do kraju, gdzie zarabia się taką samą cyfrę w Euro jak w Polsce, gdzie za godzinę swojej pracy kupisz z 2x więcej paliwa.
Poza tym NAJWAŻNIEJSZE: Czy jest to podniesienie minimalnej sztucznie jak w Polsce, gdzie rynek się pod tym ugnie, czy jest to podniesienie minimalnej, bo rynek to umożliwia?
I jeszcze jedno ostatnie: napisano w artykule: objęła 12,4% siły roboczej - czujecie? 14,2% najbiedniejszych robotników, a nie jak w Polsce.
@hao Oczywiście że rynek to umożliwia, u nas nawet bardziej niż w Niemczech.
Ale bredzisz. Co znaczy "sztuczne jak w Polsce"? Tzn w czym to jest sztuczniejsze niż w Niemczech? Co znaczy ten bełkot?
No i dlaczego płaca minimalna obejmująca 12,4% ludzi to dobrze, a ta obejmująca 20% to źle niby? Źle bo skorzysta w Polsce na tym jeszcze więcej ludzi niż w Niemczech?
@Matkojebca_Jones Chodzi o to, że jeśli podniesienie płacy minimalnej spowoduje inflację (spowodowaną wymuszeniem podniesienie cen towarów) oraz spowoduje zrównanie zarobków sprzątaczki do zarobków inżyniera, to jest to sztuczne, szkodliwe i demotywujące.
Jeśli natomiast ma to pomóc kopaczom rowów, żeby w końcu zarabiali, powiedzmy, 20% tego co inżynier i np. 30% tego co średnia krajowa, to nie będzie to miało żadnego znaczącego wpływu na wartość pieniądza (czyli na wartość 1 roboczogodziny). Proste, nie?
Poza tym każdy głupi wie, że nie chodzi o żadne podwyżki minimalne, tylko o większe wpływy do ZUS i podwyższenie kosztów pracy, czyli podatków. To jest właśnie sztuczne. A jeżeli ktokolwiek wierzy, że PiS chce polakom poprawić poziom bytu to jest skończonym kretynem.
Komentarz usunięty
@hao
Chodzi o to, że jeśli podniesienie płacy minimalnej spowoduje inflację (spowodowaną wymuszeniem podniesienie cen towarów)
Tak, ale część wyższych kosztów pracy poniosą pracodawcy, w efekcie czego taki deal pracownikom i tak się opłaca. Tzn realna siła nabywcza pracowników wzrasta (spada ta pracodawców). Gdybyś przeczytał artykuł wiedziałbyś że w Niemczech wpłynęło to pozytywnie na 50% pracowników (nie tylko tych których objęła minimalna). Płaca minimalna na poziomie 60% średniej jest korzystna dla pracowników, a wg Pikiettego jak dobrze pamiętam powinna wręcz wynosić ona 70%, jeśli mówimy o interesie pracowników, a nie przedsiębiorców.
oraz spowoduje zrównanie zarobków sprzątaczki do zarobków inżyniera, to jest to sztuczne, szkodliwe i demotywujące
-
Stwierdzenie: "to jest sztuczne" ma zerową wartość merytoryczną przeciw czemukolwiek. Mamy przerabiać takie podstawy? Ile masz lat? https://pl.wikipedia.org/wiki/Odwo%C5%82anie_do_natury
-
stwierdzenie "to jest szkodliwe" nie jest argumentem za tym że to jest szkodliwe. To również czcze gadanie.
-
zarobki sprząteczek i inżynierów nigdzie przez płacę minimalną się nie zrównały i nie zrównają - tak działa rynek, że osoby na których pracę jest wyższy popyt zarabiają więcej. Rynek to wymusza.
-
przykład "sprzątaczek i inżynierów" jest cherry pickingkiem. Nierówności płacowe są nie tylko za wysokie, ale wręcz rosną https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/XAjk9kpTURBXy9jYWQzZThmMjk4ODZiMjFkM2UyNDZiMjkyNDcwMzE2Zi5wbmeRkwLNA5gA3gACoTAGoTEB a podnoszenie minimalnej jest jednym z elementów zmiejszających NADMIERNE dysproporcje płacowe, które mają szereg negatywnych efektów (oprócz samych dramatów osób zbyt mało zarabiających)
-
ponadto mamy słaby udział płac w PKB, który dodatkowo również spada, a płaca minimalna jest jednym z mechanizmów żeby udział płac w PKB zwiększyć
-
co w ogóle w tym złego żeby inżynier zarabiał tyle co sprzątaczka? Informatycy pójdą na bezrobocie wtedy, czy co, uznają że wolą myć kible za te same pieniądze? To o "demotywacji" to bełkot. Płaca minimalna ma jeden realnie motywujący aspekt: mianowicie nie płacić mniej niż minimalna gdyż wiąże się to z karą ze strony państwa. Nie podałeś ani logicznej argumentacji za jakąś "demotywacją" ani żadnych danych przemawiających za tą tezą. Nie wiem więc skąd ci się biorą te bzdury, więc trudno mi na ślepo to debunkować, bo nie wiem gdzie w swoim rozumowaniu popełniasz błąd, gdyż nie przedstawiasz żadnego rozumowania (nie masz go?) przedstawiasz tylko hasła typu "szkodliwe, demotywujące, nienaturalne". "Demotywujące" do czego, dlaczego i gdzie taki problem wystąpił?
-
nie podałeś ile twoim zdaniem powinna wynosić optymalna płaca minimalna, sugerujesz że w Polsce jest za wysoko, a w Niemczech ok. tymczasem one w Polsce i w Niemczech są takie same (proporcjonalnie do średniej płacy). Nawet z niewielką przewagą dla Niemiec, zdaje się.
Jeśli natomiast ma to pomóc kopaczom rowów, żeby w końcu zarabiali, powiedzmy, 20% tego co inżynier i np. 30% tego co średnia krajowa, to nie będzie to miało żadnego znaczącego wpływu na wartość pieniądza (czyli na wartość 1 roboczogodziny). Proste, nie?
Nie rozumiem tego zdania. Podniesienie minimalnej ma wpływ na "wartość" roboczogodziny (a dokładnie cenę). Na tym to polega.
Poza tym każdy głupi wie, że nie chodzi o żadne podwyżki minimalne, tylko o większe wpływy do ZUS i podwyższenie kosztów pracy, czyli podatków.
Oraz obniżenie wpływów z CIT wskutek wyższych kosztów pracy.
Wyższe koszty prace to dobra rzecz, oznacza wyższe pensje i niższe marże pracodawców.
Jeśli te pieniądze trafią do budżetu a nie do pracodawców to również lepiej. Pracodawcy tego na pewno rozdawać nie będą, a rząd tak, w efekcie znowu trafi (w jakiejś części) do pracowników. Pracodawcy przeznaczą wyłącznie na swoje potrzeby, premier takiej możliwości prawnej nie ma, a ponadto jest kontrolowany demokratycznie w przeciwieństwie do pracodawców.
@hao
To jest właśnie sztuczne. A jeżeli ktokolwiek wierzy, że PiS chce polakom poprawić poziom bytu to jest skończonym kretynem.
-
Niezależnie czy ufasz PiSowi czy nie, to płaca minimalna ma takie efekty jakie ma. Wiarygodność PiSu w czyichkolwiek oczach w tym twoich jako partii nie ma wpływu na realia ekonomiczne, tzn efekty płacy minimalnej
-
argument "wszystko co robi PiS jest złe bo PiS chce źle dla Polaków" gyby był sensowny (a nie jest) to i tak musiałaby mieć zastowanie zawsze a nie wybiórczo. To znaczy do wszystkich poczynań PiS, a to już rodzi absurdy w które sam nie wierzysz. Np. obniżenie i ograniczenie podatków spadkowych których dokonał PiS też było złe i trzebabyło iść w drugą stronę i je podwyższać? Jak PiS obniżył PIT to też źle? Jeśli PiS nie podniesie minimalnej to znaczy że trzeba ją podnieść? itd.
-
Politycy rządzący mają jakiś interes w tym żeby w Polsce żyło się dobrze, gdyż ten element jest jedną ze składowych na to czy wygrają kolejne wybory. Sama wysokość budżetu ich nie jest ich prywatnym interesem, gdyż nie jest powiązana z ich pensjami. Zupełnie inaczej jest z pracodawcami, gdzie niższe koszty pracy to z automatu ich wyższe zyski, to znaczy w przeciwieństwie do polityków mają bezpośredni interes finansowy żeby być przeciwko podnoszeniu minimalnej czy płaceniu podatków, właśnie dlatego praktycznie zawsze są przeciwko przedstawiając swoją burżuazyjną "ekonomię" czyli stek kłamstw, hasełek i sofizmatów będących ich polityczną propagandą, w ich PRYWANYM interesie. W przypadku pracodawców (również w odróżnieniu od polityków rządzących) poziom życia klasy pracującej nie ma wpływu na ich pozycję. Ba, jest wręcz skoreolwana ujemnie, tzn im gorzej żyje się ludziom, im niższe pensje, im wyższe zastraszenie ("motywacja" jak to nazywają te chujki) tym lepiej dla nich bo mogą mniej płacić, bardziej mobbingować pracowników i cieszyć się wyższą przewagą. W przypadku polityków po prostu ludzie wypierdoliliby ich od władzy, przy czym w przypadku pracodawców takiej możliwości nie mają, gdyż żyjemy w kapitalizmie, a kapitalizm z natury swej jest system shierarchizowanym, nieegalitarystycznym, przeciwnym demokracji.
Zaloguj się aby komentować