Ehh. Spóźniłem się na pociąg. W sumie pierwszy raz a życiu.
W okienku:
- Dlaczego miałem inny numer relacji niż się wyświetla? (dlatego właśnie się spóźniłem- szukałem właściwego numeru, a nazwy relacji na bilecie nie mam)
- Prosze Pana, nr pociągu jest dla obsługi, nie dla Pana
- No to wypadałoby żebym chociaż miał nazwę relacji napisaną bo żadna z informacji z biletu nie jest teraz na wyświetlaczu
- Proszę Pana wszędzie tak jest - odgryzła się.
- Niech się Pani nie czuje atakowana, no ale kupuję na Poznań a nie na Słupsk- i tej informacji o Słupsku ja na bilecie nie mam.
- Wszędzie tak jest. W PKS tak jest.
Czy to nie absurd? Na małych wyświetlaczach na peronie jest nazwa stacji docelowej i numer pociągu. Przywykłem upewniać się po numerze - ale skoro on może się zmienić to skad ja mam wiedzieć gdzie jadę? No spoko, powinienem znać relację ale tak trudno napisać to na bilecie?