#perfumy
Trochę hipokryzji.
Był niedawno taki chłop na którejś z facebookowych grup, ktory zachwalał - jeden po drugim - niemal wszystkie produkty Maison Alhambry. W skrócie: konsekwentne obrażanie osób prezentujących inne poglądy oraz zasłanianie się w każdej tego typu dyskusji rzekomym profesjonalizmem (popartym setkami recenzji, których nikt nie widział), poskutkowało w końcu spolecznym banem. Cyberprzestrzeń odetchnęła. Ja w zasadzie też, bo średnio lubię obrażanie gdziekolwiek.
KIlka nieudanych prób zaoszczędzenia na smrodach ukształtowało we mnie niechęć do tanich klonów... bla bla bla, temat poruszany setki razy. A jednak z tych - nie zliczę - być może trzydziestu Lattaf/Alhambr/Afnanów kilka uważam za przyzwoite. Fakhar Black jest jedynie o włos bardziej średni, niż średnie Y. Turathi Blue podoba mi się bardziej, niż Tygar. Ale to są takie nieliczne wyjątki.
No i wpada do mnie "ten kolega", który próbuje mnie zaskoczyć tymi klonami i udowodnić, że to ja bardzoej przepierdalam pieniądze, aniżeli on. Raz mu się udało z klonem PDM Herod, którego akurat miałem i który spodobał mu się bardziej... ale fakt, ten klon pachniał ładnie.
"Ale to raz, kurwa! Siedem razy byliśmy w górach, nad morzem... I tylko raz sie!"
Andrzej Chyra, "Wszyscy Jesteśmy Chrystusami"
A jednak. W końcu wpadł z czymś ciekawym. Emir Voux Spices. Rzekomy klon Ivory Route, ktorego nie znam, a ktore na Fragrze ma jakieś tam podobieństwo do L'Air Tauera oraz African Leather (które ni chuja nie są do siebie podobne). No i ten Emir nawet w jednym procencie nie był podobny ani do Tauera, ani do Memo. W kazdym razie ten zapach... naprawdę mnie pozamiatał. Po prostu jest ładny, trwały i nie pachnie "tanio". Kurwił ma bluzie ze trzy dni; leżała sobie obok biurka, a ja naprawdę do tej bluzy wracałem, żeby jeszcze się upewnić, że rzeczywiście jest ciekawie.
Sytuacja wydarzyła się u mnie w domu, więc po prostu kazałem mu wypierdalać. Na razie nie rozmawiamy.
Przepraszam.
Trochę hipokryzji.
Był niedawno taki chłop na którejś z facebookowych grup, ktory zachwalał - jeden po drugim - niemal wszystkie produkty Maison Alhambry. W skrócie: konsekwentne obrażanie osób prezentujących inne poglądy oraz zasłanianie się w każdej tego typu dyskusji rzekomym profesjonalizmem (popartym setkami recenzji, których nikt nie widział), poskutkowało w końcu spolecznym banem. Cyberprzestrzeń odetchnęła. Ja w zasadzie też, bo średnio lubię obrażanie gdziekolwiek.
KIlka nieudanych prób zaoszczędzenia na smrodach ukształtowało we mnie niechęć do tanich klonów... bla bla bla, temat poruszany setki razy. A jednak z tych - nie zliczę - być może trzydziestu Lattaf/Alhambr/Afnanów kilka uważam za przyzwoite. Fakhar Black jest jedynie o włos bardziej średni, niż średnie Y. Turathi Blue podoba mi się bardziej, niż Tygar. Ale to są takie nieliczne wyjątki.
No i wpada do mnie "ten kolega", który próbuje mnie zaskoczyć tymi klonami i udowodnić, że to ja bardzoej przepierdalam pieniądze, aniżeli on. Raz mu się udało z klonem PDM Herod, którego akurat miałem i który spodobał mu się bardziej... ale fakt, ten klon pachniał ładnie.
"Ale to raz, kurwa! Siedem razy byliśmy w górach, nad morzem... I tylko raz sie!"
Andrzej Chyra, "Wszyscy Jesteśmy Chrystusami"
A jednak. W końcu wpadł z czymś ciekawym. Emir Voux Spices. Rzekomy klon Ivory Route, ktorego nie znam, a ktore na Fragrze ma jakieś tam podobieństwo do L'Air Tauera oraz African Leather (które ni chuja nie są do siebie podobne). No i ten Emir nawet w jednym procencie nie był podobny ani do Tauera, ani do Memo. W kazdym razie ten zapach... naprawdę mnie pozamiatał. Po prostu jest ładny, trwały i nie pachnie "tanio". Kurwił ma bluzie ze trzy dni; leżała sobie obok biurka, a ja naprawdę do tej bluzy wracałem, żeby jeszcze się upewnić, że rzeczywiście jest ciekawie.
Sytuacja wydarzyła się u mnie w domu, więc po prostu kazałem mu wypierdalać. Na razie nie rozmawiamy.
Przepraszam.
@dziadekmarian jak mówi stare irackie porzekadło: czasem to i szczerbaty się w język ugryzie. Kopiowanie jest prostsze od tworzenia. Pewnie, że czasem jakaś podróba im się uda. Czasem im się nie uda a i tak pachnie przyzwoicie. Ale to niczego nie zmienia i wszyscy wiedzą czego. Pzdr600
@dziadekmarian raz w klona to nie zbrodnia, aczkolwiek polecam Ivory Route z całego serduszka. z ponad 50 Xerjoffów ten się wybronił i został na półce
@Qtafonix też jedyny xerjoff jakiego trzymam.
@Qtafonix No właśnie! O tym zapomniałem napisać: poszukuję odlewki
Zaloguj się aby komentować