#perfumy
Odkąd psiknąłem Yatagana, to chodzi za mną nuta jakby coca-coli ale zbudowana na gorzkich ziołach/jagermeisterze
Pytanie do ludzi doświadczonych:
Czy po Yataganie znajdę też tę nutę w Bogart One Man Show?
A co mi tam, kupię odlewkę 5 lub 10 ml/ubytkowy flakon
Odkąd psiknąłem Yatagana, to chodzi za mną nuta jakby coca-coli ale zbudowana na gorzkich ziołach/jagermeisterze
Pytanie do ludzi doświadczonych:
Czy po Yataganie znajdę też tę nutę w Bogart One Man Show?
A co mi tam, kupię odlewkę 5 lub 10 ml/ubytkowy flakon
@grymas-tysiaclecia tanią coca-colą to otwarcie miał Bentley Absolute, ale to całkiem inny zapach niż samczy Yatagan
@grymas-tysiaclecia Dla mojego nosa zapach, który wyobrażałem sobie czytając o starej recepurze coca-coli z elementami ziołowymi, niespodziewanie odpakowując zakupiony dekant z folii bąbelkowej. Nigdzie nie czytałem, że te perfumy mają taki aromat, a właśnie to czuję z korka. Chodzi o Givenchy Gentleman z lat 70, mirek na Wypoku rozbierał jakiś miesiąc temu. Niesamowity aromat ziołowo-coca-colowy znad dekantu się wydobywa, ale po psiknięciu czuć już raczej vibe Kourosa zmieszanego z mocną paczulą.
Zaloguj się aby komentować