Parafrazując:
- no tak po co nam 320 skoro jest w niemczech
- to wy sugerujecie, że rozwój to megalomania?
- gdzie macie ambicje? Taka kolej pozwoli na lepszy rozwój nowych aglomeracji i ekonomii państwa!
- czemu mamy być gorsi od Włochów czy Hiszpanów, których chcemy doganiać pod względem rozmiaru gospodarki?!

#polityka
9361d020-5e82-4dfd-853c-0cb5905980a5
jomazafaka

Jezeli rzeczywiscie bylaby 40% drozsza to do przemyslenia, ale uzyte sformulowanie "moze byc nawet o ponad 40%" to prawie pewne, ze to nawet 20% drozsze nie bedzie.

bojowonastawionaowca

@maximilianan o, i to, jest to, o czym mówiłem wcześniej i pod czym się podpisuję, że wolę więcej kolei, ale nieco wolniej jeżdżącą, która uaktywni transport kolejowy na większym obszarze kraju

maximilianan

@bojowonastawionaowca pewnie, że tak. Na podobnej zasadzie ja bym chciał lotniska regionalne z bogatą ofertą lotów, a sam wpis to żart z "argumentów" tej sekty

KierownikW10

@maximilianan problemem jest to, że ludzie nie rozumieją, że transport to system, to takie naczynia połączone.


Żeby auta mogły jechać autostradą, muszą najpierw na nią dotrzeć lokalnymi drogami. Mało kto mieszka w pobliżu autostrady. A żeby ludzie jeździli pociągami, muszą być poza połączeniami pomiędzy dużymi miastami również połączenia lokalne. Dopiero wtedy to się spina i ma sens. Na Dolnym Śląsku koleje udowadniają, że się da. Poniżej mapa połączeń, która na pewno aktualna nie jest bo nie zawiera linii biegnącej bezpośrednio z Wrocławia do Świdnicy.


Przy kraju takim jak Polska, gdzie dystanse pomiędzy głównymi miastami są relatywnie niewielkie, różnice w czasie przejazdu pomiędzy 250 kmph a 320 kmph. A za pieniądze zaoszczędzone na głównych liniach kolejowych można sensownie zainwestować w koleje lokalne.

329808a4-c9f6-490e-8104-a309a735067f
maximilianan

@KierownikW10 pełna zgoda

pszemek

To całkiem sensowna kwestia czy opłaca się podnosić prędkość maksymalną. Teraz na wielu trasach pociągi tylko na pewnych odcinkach osiągają te swoje 160 czy 200 km/h, myślę że warto przeanalizować co jest bardziej opłacalne, przyspieszanie tych najszybszych kawałków, czy podciąganie dołów.


A tak w ogóle to przede wszystkim powinno się zadbać o wykluczenie komunikacyjne i lepsze połączenia regionalne. Np w warmińsko-mazurskim to jest dramat.

zuchtomek

@maximilianan Ja tak tylko przypomnę, że infrastruktury to nie mamy, ani na 250km/h ani 500km/h


Maks jaki mogą jechać pociągi to u nas 200km/h i wynika z infrastruktury, a nie samego taboru (nawet pendolino może jechać 250 według producenta)

AureliaNova

Ale przecież masz w poście sensowne argumenty za tym, że niekoniecznie zabawa w wyższe cyferki się opłaca. A argument "bo w Niemczech..." to już naprawdę mogłeś sb odpuścić - jeśli sąsiedzi zza Odry chcą sobie odmrozić uszy, to trzeba zerknąć na termometr, a nie od razu ściagać czapkę.

maximilianan

@AureliaNova ten post to porafraza słów członków tego stowarzyszenia. Co do "argumentów" to są one na tyle słabe, że szkoda gadać, ale no ok.

1. "Może być", "może spowodować", "eksperci mówią" - to nie jest argument tylko błąd logiczny. Samochód może kosztować nawet więcej niż mały samolot, a jednak to nie oznacza, że wszyscy latają samolotami.

2. Budowa kdp nie blokuje budowy innych połączeń, a cały projekt cpk ma się opierać o kdp właśnie.

3. To że będzie infrastruktura na wykorzystanie w przyszłości szybszych składów nie sprawi z automatu, że te wolniejsze będą droższe i mniej oblegane.


To nie są argumenty tylko grafomania.

LaMo.zord

@maximilianan co do 1 to nie wiem, ale.

2. Jak nie będzie funduszy na coś innego to jednak blokuje.

3.chyba chodzi o to, że przy koszcie infrastruktury bilet na ten szybki będzie drogi bo i czemu niby nie?

Jeśli infrastrukturę zrobisz taniej to możesz też bilety tańsze zaoferować.

IMO lepiej zbudować więcej "wolnych ( 250km/h ), niż " trochę " szybkich.

Bo co tak naprawdę Ci to da? 10 minut zaoszczędzone?

Tak więc moim zdaniem argumenty dobre.

twombolt

@maximilianan @bojowonastawionaowca Jak najbardziej jest sens budować od razu na 320km/h i zamawiać takie pociągi. Po kolei (hehe) w punktach o co chodzi:


  • koszt budowy infrastruktury na 320km/h jest 10% większy niż budowa na 250km/h

  • to co mówi stowarzyszenie TakdlaCPK, czyli budujemy za 250km/h, a za ileś lat robimy 320km/h nigdy się nie sprawdzi. Trzeba będzie robić zamknięcia ruchu, ograniczać przepustowość linii, a sam proces będzie trwać latami i będzie zdecydowanie droższy

  • Pierwotnie pomysł pociągów na 250km/h wziął się stąd, że PESA miała samodzielnie opracować pociąg na 250km/h. Ostatnie targi kolejowe pokazały jednak, że i NEWAG i PESA (polscy producenci) chcą budować pociągi razem z partnerami zagranicznymi.

  • No i najważniejsze: w przypadku pozostawienia prędkości 250km/h czas przejazdu w relacji Warszawa-Poznań wynosiłby 2h. Obecnie ekspresem jedziemy 2h20min. Po co ładować 15mld zł w oszczędność 20min. To jest prawdziwa niegospodarność! Przy 320km/h czas WAW-POZ będzie wynosił 1h 45min. A 35min względem obecnego czasu to już dużo (patrz też efekt mniej słowny - mniej niż 2h do Poznania/Wrocławia).


Jest jeszcze wiele kwestii, które usilnie forsował CPK za rządów PiSu i były bez sensu, jeśli będzie zainteresowanie to opowiem o tym później.

bojowonastawionaowca

@twombolt jeśli znasz się na kolei albo się nią fascynujesz i masz coś ciekawego do napisania, to pewnie ze warto napisać więcej


Generalnie moje zdanie (jako laika w temacie transportu kolejowego, je zamierzam tego ukrywać) jest takie, że na ten moment ponowne remonty na trasach, gdzie remonty dopiero co się zakończyły (jak Warszawa-Poznań), są absurdalne, a obecna prędkość na ten moment jest wystarczająca. Dużo lepiej byłoby obecnie inwestować w obszary, gdzie kolei nie ma (przede wszystkim ściana wschodnia) i ją zagęszczać tak, by możliwie każdy powiat był podłączony pod się transportu kolejowego, ale również zagęszczać pod względem liczby przejazdów, czyli inwestować w tabór dla połączeń lokalnych, by dowoziły pasażerów na główne linie kolejowe. I dopiero jak będziemy mieć efekty tego za te 10 lat, to można myśleć o sensownym podwyższaniu prędkości na najważniejszych trasach w Polsce.

twombolt

@bojowonastawionaowca Rozumiem twoje podejście, ale proces, by zachęcić, by ludzie podróżowali koleją zaczyna się od głównych generatorów ruchu. Zobacz jaki efekt zrobiło wprowadzenie Pendolino.


Od 1945 nie mamy sensownego połączenia Warszawa-Wrocław. Przepustowość Warszawa-Poznań jest na wyczerpaniu, mimo modernizacji (tak to jest najbardziej bezsensowna modernizacja ever). Jest już za późno, by nie brać się za główne linie, bo zaraz wszyscy w głównych relacjach będą jeździć samochodem z nastawieniem, że pociągi to gunwo.


A problem z lokalnymi liniami jest taki, że nie ma co budować nowych linii do małych miejscowości, bo nie wygenerują one takiego ruchu, by uzasadnić sensowność nakładów. Znacznie prościej remontować (nie modernizować za grube miliardy) i nie przewymiarowywać infrastruktury. Sieć autobusów pomiędzy mniejszymi miastami da radę, tak by dowoziła do większych miejscowości, gdzie będzie kolej.

bojowonastawionaowca

@twombolt jesteś pewny, że lokalne linie nie wygenerują takiego ruchu? Ja myślę, że przykładem takich Czech nie tylko będą generować taki ruch (i nie mam zamiaru mówić o pełnych pociągach, ale np. regularnie jeżdżących szynobusach), ale dodatkowo znacząco wesprze to ruch na głównych liniach. I oczywiście mówiąc o "lokalnym ruchu" nie mówię o kolei do każdej gminy, bo to bezsens, ale już każda stolica powiatu powinna mieć połączenie kolejowe albo do głównych miast wojewódzkich, albo do stolicy powiatu znajdującego się tuż za granicą województwa

twombolt

@bojowonastawionaowca Czechy mają fajnie spięty transport autobusowy z kolejowym. Na jednym bilecie jedziesz i pociągiem i autobusem. Od tego trzeba zacząć w Polsce, a i takie były zapowiedzi nowego rządu.


Nowe lokalne linie nie wygenerują ci gigantycznego ruchu. Sad but true. Rzeczywiście trzeba dbać o ta infrastrukturę, która mamy, zachęcać pasażerów do wyboru kolei i autobusów poprzez regularną i pewna siatkę połączeń, a także takie działania jak wyżej (wspólny bilet).


Drugi, już bardziej prozaiczny problem z budową nowych kolei do małych miast to same usytuowanie stacji. Nie zrobisz nowych stacji w centrum miasta. A jak będzie poza miastem, to nikt nie będzie z tego korzystał, bo przecież i tak trzeba podjechać autem. Dobrze to widać po projekcie kolei północnego mazowsza, z Zegrza do Pułtuska. Stację na wypizdowie nigdy nie zachęcają do korzystania z kolei, patrz np. Siemiatycze albo Ostrołęka. Mimo dosyć gęstej siatki połączeń, pasażerów jest mało.

RogerThat

Dajcie mi Wro-wawa w 2h i Wro Gdynia w 4h, atom i będę szczęśliwy do końca lat 30. xd

twombolt

@RogerThat Do Wro-Gdynia w zamierzonym czasie brakuje ci 1h, nieprędko jednak uda się zejść poniżej 5h

jajkosadzone

Ma byc wielki mis,z pompa,ksiedzem biskupem i fanfary

Praca u podstaw,rozwoj lokalny i rozbudowa sensownego systemu? A po co to komu.

Ma byc przecinanie wstegi i tyle

matips

IMHO bardziej dokuczliwa jest niezbyt gęsta siatka połączeń i względnie wysokie koszty biletów na EIP. Jednak przede wszystkim to, że połączeń jest mało i są zatłoczone w popularnych godzinach. Z radością przyjąłbym popularyzację kuszetek i pociągów nocnych. Na kolei można zrobić dużo, nawet bez budowy torów szybkich prędkości.

cododiaska

Im więcej emoji w treści, tym przekaz bardziej nastawiony na emocje niż fakty.

Kurtyna.

solly

@cododiaska ta, niektorzy czasami ich uzywaja zeby zmiescic calego tweeta w jednym ale tutaj to nie wiem co ktos chcial osiagnac

solly

te emoji nadaja takiego kretynskiego charakteru xD

Zaloguj się aby komentować