Ostatnio wstaję regularnie okolo 11 przez slaby sen. Dzis, po 7. Juz sie cieszylem ze sie wyreguluje. No ale trzeba jechać wieczorem do rozowej na jakas tam rodzinna imprezke (musze jechac bo juz mnie maja za zapracowanego dziwaka ktory albo ma autyzm albo jest z warszawy) jo i znow wszystko w pisdu bo pewnie pojdziemy spac po 2 i znow wstane grubo po 10.
Od dobrych 5 lat nie potrafie wstawac rano regularnie. No ale 11 to przesada.
Od dobrych 5 lat nie potrafie wstawac rano regularnie. No ale 11 to przesada.
Zaloguj się aby komentować