Ostatnio rozmawiałem z kumplem o kobietach i zostałem sprowadzony do podłogi za swoje staroświeckie poglądy i przyzwyczajenia, więc zadam wam proste pytanie - czy wolne związki i rozwiązłość kobiet to w dzisiejszych czasach coś zupełnie normalnego i akceptowalnego, np. w takiej Warszawie?
Dyskusja zaczęła się od tego że powiedziałem że nie wyobrażam sobie być z kobietą która miała więcej niż ~5-10 partnerów seksualnych (zależy od wieku oczywiście ale mowie o przedziale 20-28 lat). Dobrze jeśli ma jakieś doświadczenie w sprawach łóżkowych ale jeśli ma 23 lata i pruła się już z 15 to u mnie jest skreślona, nie wazne jak inteligentna jest i nie ważne czy ma doktorat z fizyki, dla mnie jej wartość spada mocno. Mam pewne zasady którymi się kieruje i uważam to za mocno prymitywne. Seks jest super, ale rozwiązłość sugeruje skłonność do skoku w bok w każdej chwili a na podstawie tego ciężko będzie zbudować trwały i solidny związek. Zostałem wyśmiany, a kumpel próbował mnie zdyskredytować i usilnie przekonać że to już przeszłość. Zareagował ze złością gdy powiedziałem mu że akurat żyje w bańce i dlatego uważa to za coś normalnego. . Dla niego seks to tylko seks i nie ocenia partnerki przez pryzmat tego ilu miala partnerów seksualnych, nawet gdyby miala 30-40 to by nie mial z tym problemow. Dodal tez ze nawet by tego tematu nie poruszal. Troche zaleciał hipokryzją gdy powiedział że gdyby zapytala go laska ile miał partnerek, to by skłamał bo miał ich zbyt wiele - więc jakieś poczucie niepokoju w sobie posiada. Dodał również że w zna wielu ludzi, ktorch znam nawet i ja, ktorzy normalnie za obopólną zgodą prują się z innymi partnerami i partnerkami już po małżeństwie, nazywając to "wolnym związkiem", bo traktują seks bardziej jako zaspokojenie potrzeb niż czułość czy miłość wobec wybranej osoby. Odebrałem to jako błąd przeżywalności - opieranie całego konstruktu w oparciu o swoje prywatne doświadczenia.
Troche mi tym namieszał w glowie. Mam swoje zasady, moralność. Osiągnałem w życiu wiele i wiązać sie z kobietą która nie potrafila ostudzić swojego popędu świadczy w moim odczuciu o jej niedojrzałości emocjonalnej. Jak to wygląda z waszej perspektywy?
#zwiazki #kobiety #relacje #seks
890f1969-43bf-486f-81db-03a99c335c7b
Chriss-Rezner

Wszystko zależy od Twoich Opcji. Kobiety tak samo lubią seks jak mężczyźni. Dlaczego kobiety mogą mieć kilka orgazmów, facet tylko jeden. Skąd to się wzięło niby? Tak jak faceci mają fantazje o trójkącie tak one mają fantazje o trójkącie .. SZOK!!


Faktem jest gdy ktoś ma OPCJE, w wyborze partnera, nie przejmuje się tym co robią inni. Ok chcesz mieć partnerkę, która ma 1-5 partnerów, to znajdź taką według tych kryteriów.


Są miliardy ludzi na świecie, zauważyłem jednak, że ludzie, którzy najbardziej oceniają innych, to ludzie, którzy sami nie mają tych opcji i agresywnie chcą by inni mieli ich "morały". Co jest absurdalne bo Morały to twoje osobiste wierzenie, a każdy ma inne. Etyka jest ważniejsza bo uwzględnia każdego.

Levitili

@Chriss-Rezner

Rownie dobrze mozna stwierdzic ze kumpel zareagowal nieadekwatnie do tego co powiedziałem. Zareagował dosyć prześmiewczo, bez poszanowania mojego zdania, wręcz sfrustrowany tym że mam prawo mieć inne spojrzenie na tą sytuacje. Tak jakby czuł się winny temu że należy do tej grupy osób, zyjacy samotnie, bo kobieta go rzucila. Czulem sie przez niego edukowany, pouczany, tak jakby jego spojrzenie bylo lepsze, ja natomiast bronilem sie wysuwajac swoje argumenty a cała dyskusja skonczyla sie na tym że "edukuje go" co było już absurdem, bo sam robil dokladnie to samo pare minut wczesniej. Moja pozycja byla w tej sprawie bierna, szanowalem jego zdanie, natomiast on nie szanował mojego i usilnie probowal uswiadomic mi jak bardzo jestem w bledzie.


Dlatego zastanawiam sie z czego to wynika. Normalny czlowiek zareagowalby neutralnie i przeszedl plynnie do innej dyskusji szanujac czyjes zdanie, bez wyrażania agresji i frustracji.

Chriss-Rezner

@Levitili Wiesz, nie było mnie tam, ciężko ocenić słysząc tylko Twoją wersję. "Tak jakby czuł się winny temu że należy do tej grupy osób, zyjacy samotnie, bo kobieta go rzucila." To brzmi jak totalnie wyrwane z kontekstu. REL. Napisał bym więcej ale brzmi jak Bait totaly. sorry.

Demostenes

@Levitili Że tak tylko dopowiem...

straciłem nadzieję w ludzi.

To co się odpierdala teraz, to już jest hardcore, a kolejne lata przyniosą jeszcze większe "mądrości".

Będą się prześcigać w ilości.

Na coraz mocniejszych zasadach i z większą brutalnością będą się ruchać jak się da... bo fajnie, bo można, bo już wielu tak robi, to czemu nie.

Stare odchodzi, przychodzi nowe "lepsze". I jeszcze będą mówili że to świetnie.

Ale nie zrozumieją nigdy jednego... że rozjechali się jak przysłowiowa żaba na lodzie. Niestety, smutno to stwierdzić, ludzie pogubili się w swoich głowach, nie widzą dokąd idą.

Ale na szczęście, nie wszyscy jeszcze.

Jeszcze są tacy których sumienie jest pełne moralności.

Choć dla tych co nie wiedzą dokąd idą, moralność jest wielkim wrogiem, i będą ją niszczyli na dwa miliony sposobów. Ehhh, politycy, gwiazdy, prowadzący show wielcy panowie ziemscy... oni nie mają już ani sumienia a tym bardziej moralności.

A ludzie, zwyczajni ludzie, giną za życia i tylko chodzą jak te żywe trupy.

Chriss-Rezner

@Demostenes To co piszesz to brzmi trochę jak mało spójny nonsens, pełny oceniania, generalizacji i mowy typu "JA WIEM LEPIEJ CO DLA LUDZI KTÓRCH NIGDY NIE ZNAM JEST NAJLEPSZE"


Serio, co jakiś czas trafiam na takich ludzi, którzy mi mówią, jak mam żyć. Że moja dziewczyna jest za młoda dla mnie albo że już powinniśmy myślęc o robieniu dzieci. Wtedy zadają im nonszalnckie pytanie. Kiedy się ostatnio bzykaliście? i milczą.


Znam pełno ludzi, którzy tkwią w nudnych związkach całe życie, bzykają się może raz na rok w urodziny, zdradzają siebie bo nie czują satysfakcji z związku. Wszystko dlatego, że uwierzyli, że jakiś cymbał im powiedział 5-10-15 lat temu, że ta wersja to jedyna moralna wersja.


To jest Twoja wersja. Nie znaczy, że jest właściwa dla wszystkich ludzi. A patrząc na media to myślę obie strony mają równą platformę wypowiedzi.

Kubilaj_Khan

@Chriss-Rezner a niech mają i 1000 partnerów. Po 3 dziennie. Mężczyźni takie rzeczy czują i takich kobiet nikt nie zechce chyba że, 1001+ zapinacz.

derzaba

@Levitili to zależy czego oczekujesz od związku. Twój kumpel sam przyznaje ( o ile nie przesadza), że miał wiele partnerek, więc raczej na poważnej relacji mu nie zależy. W takim wypadku ilość może nie miec dla niego znaczenia. W przypadku długoterminowej relacji jest inaczej, co sam dobrze opisałeś.

Ogólnie to pytanie o ilośc partnerów nie byłoby pierwszym, jakie bym zadał nowo poznanej osobie. Raczej wcale bym o to nie pytał, bo po pierwsze dziewczyna może nie powiedzieć prawdy, a po drugie ogólne podejście do relacji i poglądy na życie można wysondować w inny sposób.

Levitili

@derzaba "to zależy czego oczekujesz od związku. Twój kumpel sam przyznaje ( o ile nie przesadza), że miał wiele partnerek, więc raczej na poważnej relacji mu nie zależy."


I w tym jest problem, zależy mu na poważnej relacji. Szuka kobiety, zależy mu na małżeństwie i rodzinie, ale i tak ma problemy by kogos takiego znaleźć. Mam troche wrażenie że żyje w jakimś fikcyjnym i wykreowanym przez siebie świecie który próbuje każdemu sprzedać bo jego idee są sprzeczne od ideii faceta który chce zbudować silny i stały/długi związek, zakładając przy tym rodzinę.


Ale zgadzam sie z tym ze pytajac dziewczyne o ilosc partnerow i tak nie powie prawdy, ale same dzialania potrafia zdradzić wiele - nie zawsze ale często.

derzaba

@Levitili i to jest problem wielu współczesnych mężczyzn - albo nie widzą sprzeczności albo udają, że jej nie widzą, bo boją się wyjść na "wstrętnych, patriarchalnych mizoginow" , którzy to zapewne skrycie marzą, aby założyć kobiece łańcuch i trzymać ją w kuchni.

Dlatego ważne jest, aby nie dać się zawstydzać takiej narracji i mieć swoje wymagania, o których nie boimy się mówić.

Krokiruks

@Levitili Jestem kobietą, ale zgadzam się z tobą w 100%. Dla mnie osoba, która miała wielu partnerów/wiele partnerek zwyczajnie nie jest atrakcyjna do związku. Bycie razem to wyznawanie tych samych zasad i skoro ja nie zachowywałam się jak zwierzę to tego samego wymagam od mojego partnera. Może ktoś powie, że to brak akceptacji, ale mam to w dupie

tellet

@Levitili


i pruła się już z 15


Powyżej 9 to już ją GUS klasyfikuje jako małe przedsiębiorstwo i wlicza do statystyk średniej krajowej xDDD

Wyrocznia

Dodał również że w zna wielu ludzi, ktorch znam nawet i ja, ktorzy normalnie za obopólną zgodą prują się z innymi partnerami i partnerkami już po małżeństwie, nazywając to "wolnym związkiem", bo traktują seks bardziej jako zaspokojenie potrzeb niż czułość czy miłość wobec wybranej osoby.


@Levitili Tak było, nie zmyślam. Szkoda, że ja w swoim 35-letnim zybiu takich osób nie poznałem a znam sporo osób z dużym doświadczeniem, które lubią eksperymentować na różne sposoby.


Ale z „wolnym związkiem” w małżeństwie się nie spotkałem.

bartek555

Moj kumpel pukal takiego fajnego milfa, ktora ze swoim mezem stwierdzili, ze otworza zwiazek. Zgadnij jak sie skonczylo ;)

Mikry_Mike

@Levitili nawet nie chodzi oto, czy skreśla taką kobietę w kwestii relacyjnej. Taka kobieta nie jest zdolna do nawiązania głębszej więzi emocjonalnej i nie wytrwa w monogamicznej relacji. Znam taką kobietę - jebnięta jak kilo gwoździ, samotna mama i znana atencjuszka na wypoku - która gdy zostawił ją ojciec jej kleszcza, nie była w stałym związku. Od tamtej pory szturchała się po kątach z kim chciała, ale któregoś razu wyznała mi, że nie potrafiłaby stworzyć więzi emocjonalnej po takim maratonie, że nie jest w stanie i prędzej czy później by zdradziła swojego partnera, bo pokusa byłaby silniejsza.

No ale ona ma nieźle najebane w głowie.


Ludziom wydaje się, że ich akcje nie mają konsekwencji. Skoro nie dostali liścia na ryj w sekundzie po ich akcji, to znaczy, że nie dosięgnie ich. Konsekwencje to nie jest pocisk Tomahawk wystrzelony z okrętu US Navy. To raczej powolny proces, który dopadnie Cię prędzej czy później i następnie zje z butami. Brak wyobraźni jest porażający u współczesnych osób. Zwłaszcza w kwestii związków. Bo nawet kupno diesela w tych czasach jest bardziej rozsądne, niż decyzje związkowe przeciętnego człowieka.

Dudlontko

@Levitili taguj #przegryw

Krokiruks

@Mikry_Mike Kogo masz na myśli? Możesz napisać na priv jak nie chcesz tutaj. Coś mi świta, ale mogę się mylić

Kubilaj_Khan

@Levitili i masz rację. Każdy normalny facet i kobieta tak uważa. Tylko ci wyprani przez wyborczą, porno i lewactwo uważają inaczej.


Ok każdy może robić co chce, ale niech nie liczy wtedy na udane długoletnie małżeństwo.


Faceci nie chcą przechodzonego towaru i kobiety też nie chcą typa co spał z 200+ kobietami.


Jesteś normalny i nie przejmuj się. Latawice i latwi faceci zawsze byli i będą.


Ty czekaj na tę wartościową, która doceni twoje wartości.

Zaloguj się aby komentować