Ostatnio przy pracy z braćmi właśnie dostrzegłem to, jak buduje się pewność siebie już od najmłodszych lat, to, jak zmieniło się u mnie w rodzinie podejście do młodszego i w końcu to, jak ważne jest podejście do młodego człowieka. Ja zawsze przy pracy się stresowałem, nie zależnie od tego, czy robiłem coś dobrze, czy nie, pewnych rzeczy nie byłem w stanie pojąć od razu, w takich sytuacjach zawsze był krzyk "Anon, odczep się tego, nie nadajesz się", czasem padało "Anon, tumanie, zostaw to, choćby chciał, choćby nie wiem, jak bardzo bym chciał, to z Tobą się nie da" w innych wypadkach padało "Anon, debilu, Ty się ucz, bo do roboty się nie nadajesz".
Błąd tworzył stres przed popełnieniem błędu, co tworzyło coraz więcej błędów oraz lęk przed podjęciem jakiegokolwiek działania. Dziś, po wszystkich tych latach jest inaczej, gdy młodszy brat zrobi coś źle, to podchodzi się do niego z ulgą, wytłumaczy mu, pomoże zaś "Poczekaj Oskar, wytłumaczę Ci" "Oskar, pomogę Ci, Ty się jeszcze nadźwigasz" "Oskar, dobrze pracujesz, nic się nie stresuj, nie jest źle". Ja, kiedy tylko pracuje z kimś z rodziny, to zawsze chodzę jakby przestraszony. Staram się zrobić szybko i dokładnie, ale czasem po prostu nie potrafię czegoś zrobić, nie jestem wystarczająco pewny.
Wszystko to poskutkowało tym, że jako dorosły człowiek uczę się wielu rzeczy, których normalni ludzie uczyli się za dzieciaka, wszystko to skutkuje tym, że gdy podejmuję czegoś nowego, to zawsze muszę walczyć z lękiem przed opinią innych, przed byciem wyśmianym oraz lęku przed niepowodzeniem. Finalnie poskutkowało to też tym, że w nawyku mam otumanianiem się używkami, że dziś walczę z uzależnieniem i że jestem strachliwym chłopczykiem w ciele dorosłego. Pociesza mnie jedynie fakt, że dzięki pracy nad samym sobą oraz walki z nałogiem powoli z tego wychodzę i fakt, że inaczej podchodzi się do młodego, może chociaż on nie wyrośnie na strachliwego oraz bojaźliwego przegrywa pijaczynę.
#przegryw
5787b2d5-678f-49b9-a39b-72beda65542a
yeebhany

Po części rozumiem, ja tak mam jak cokolwiek robię w obecności ojca. Nie było pochwał, tylko wjeżdżała krytyka. Dlatego po dziś dzień staram się unikać być w tym samym pomieszczeniu co on sam na sam, bo coś nie tam odłożę, nie dostatecznie szybko zrobię, krzywo przytrzymam. Za dzieciaka i nastolatka po prostu szłam sobie w poduchę poryczeć w spokoju. Teraz mam więcej odwagi, bo nie boję się głośno powiedzieć "widzisz kurwa że coś robię, nie mam dwóch par rąk", to się zamyka.

Pozeracz_Parowek

@yeebhany Mam tak samo przy matce. Wyłączaja mi się wszystkie obwody w jej obecności.

Zolty__Szalik

@yeebhany Dobrze, że teraz się stawiasz i walczysz o swoje/potrafisz go uciszyć, takie rzeczy zawsze na plus.

yeebhany

@Zolty__Szalik tak, ale to powoduje, ze nigdy nie bedzie miedzy nami normalnej rozmowy, bo tylko przez sms potrafimy sie komunikowac. inaczej rozmowa wyglada jakby kazde slowo bylo oddzielnie wazone i ukladane na szpilkach. przynajmniej moze sobie pofolgowac przy spotkaniach rodzinnych na swieta, ze oddac mnie tylko dla jakiegos rolnika, bo wtedy przy wszystkich z "kurwami" nie pojade i trzeba udawac "haha". ale on tak ma ze wszystkimi, ze potrafi publicznie wyciagnac stare bolesne szajsy, ze czasem az nie moge uwiezyc, ze nikt mu nie odszczeknie. juz sie uhahal z mojego alkoholizmu przy rodzinie, subtelnie ale uszy mi poczerwienialy. sorki kalafiorki ale sie wkurwilam.

Zolty__Szalik

@yeebhany Rozumiem i szczerze współczuję. Wiem jak to jest, podobnie wyglądają moje relacje z ojcem i częścią rodzeństwa.


Lepiej ograniczać kontakt do minimum i nie gadać, jakakolwiek rozmowa, tudzież dyskusja z takimi ludźmi nie ma sensu, żyją w swoim świecie i za nic nie zmienią zdania. To jest po prostu typ człowieka, który gdy wkręci sobie, że słońce jest zielone, to już za Chiny nie przyjmie innego zdania.


Jeśli możesz, to odpowiadaj tym samym na wyjściach, może jak sam zacznie się wstydzić, to się trochę uspokoi.


I pamiętaj, że czasami trzeba uciąć z kimś kontakt, spalić jakiś most, czasem takie działania są kluczowe dla naszego zdrowia, zarówno psychicznego, jak i fizycznego.


Trzymaj się, życzę wytrwałości i cierpliwości dla rodziny.

harry_potter

Same here :/, aczkolwiek pomagają troche leki. Inaczej bym nie ujebał. Zawsze tego nie rób, tego Ci nie wolno, od tego trzymaj się z daleka, na to uważaj, nie dasz rady. Zawsze chciałem mieć własną firmę i tak się kurwa boje czasami ludzi i ich opini, że nic nie moge. Mój brat jest zupełnie inny, pierdoli co mu na jezyk przyjdzie, pnie się po szczeblach kariery, ma znajomości. Ja znajomości pozrywałem, głównie to zadaje się sam z sobą i gadam z sam z sobą 😂 Ale trzeba jebać ostro i nie dać się zjeść. Ludzie to drapieżniki tylko troche oswojone, ale jednak nadal drapieżniki. Z nas zrobili owce…

Zolty__Szalik

@harry_potter Mimo wszystko dobrze, że pracujesz nad tym problemem i walczysz jakoś o lepsze jutro, starasz się oraz próbujesz stawiać na swoim, takie rzeczy zawsze są na plus. Najgorsze, co można zrobić w takiej sytuacji to poddać się w objęcia klęski.

anonekzforczana

@Zolty__Szalik

Błąd tworzył stres przed popełnieniem błędu, co tworzyło coraz więcej błędów oraz lęk przed podjęciem jakiegokolwiek działania.


To. Trzeba też pamiętać o wyuczonej bezradność promowanej w szkołach oraz sztucznej pomocy.

Każdy stwarza poczucie, że w razie czego to ktoś ci pomoże, ale jak tylko postawisz nogę o milimetr za krzywo, to wszyscy się od ciebie odwracają.

Pierwszą czerwoną pigułką było dla mnie zrozumienie, że jak w szkole ktoś się zapytał czegoś, to nie tylko dostawał opierdol od nauczycielki, że nie ma czasu, ale też reszta się z niego śmiała, bo hehe nie łapie. A wy łapiecie ? Nie, tylko każdy ciągle udaje i kłamie.


których normalni ludzie uczyli się za dzieciaka


Gówno prawda, plebs się niczego nie uczy, tylko udaje, że coś wie. To jednostki się uczą, właśnie poprzez rozumienie, że czegoś nie potrafią.

Na jakimś live stream ktoś powiedział, że chciałby, żeby (jak był dzieckiem) ktoś go nauczył jak wyrażać emocje, jak nad nimi panować no i oczywiście jak rozmawiać z innymi.

Taka postawa skutkuje to sytuacją, w której ludzie wszystkiego się boją i poprzez strach nie uczą się, co prowadzi do większych problemów w kolejnych pokoleniach.

Dobrym sposobem radzenia sobie z tym jest nauka rysowania. Ja sam się wstydziłem, że nie umiem rysować, ale żeby nauczyć się rysować trzeba rysować. Moment przełamania strachu i rysowanie nawet bazgrołów jest zwycięstwem, reszta to tylko formalność.

Zolty__Szalik

@anonekzforczana co do szkół i bezradności mam podobne zdanie. Pamiętam jak w podstawówce nie raz i nie dwa, ba! Nawet nie trzy razy miałem problemy z matmą, nie było korków, nie było pomocy, a o pomocy nauczycieli to można było tylko pomarzyć i człowiek musiał sam siedzieć i kombinować. Bezradność, teraz z nią walczę, dość skutecznie jak mniemam.

"Gówno prawda, plebs się niczego nie uczy, tylko udaje, że coś wie. To jednostki się uczą, właśnie poprzez rozumienie, że czegoś nie potrafią." żałuję, że nie jestem taką jednostką od urodzenia, że wcześniej nie byłem uparty i nie stałem przy swoim. Teraz nad tym pracuje, jak już pisałem, idzie w dobrym kierunku, aczkolwiek zawsze trochę będą boleć te zgubione lata.

anonekzforczana

@Zolty__Szalik

zgubione lata


Nie ma czzegośś takiego jak zgubione lata wiedzę którą ludzie zbierają przez lata można sie nauczyć znacznie szybciej, po prostu system jest nastawiony na marnowanie czasu.

Chriss-Rezner

Jest wiele eksperymentów, które pokazują, że zaniedbania do 6 roku życia, nawet takie jak nie mówienie dziecku "Kocham Ciebie" czy brak przytulania rodzica, może sprawdzić, że w dorosłości, ktoś będzie czuł się wykluczony, pozbawiony pewności siebie i skrzywdzony na życie.


Wiele traum z dziecińśtwa to nawet człowiek nie pamięta, a efekty będzie odczówać do końca zycia.

Sweet_acc_pr0sa

@Zolty__Szalik pierdolenie moj ojciec też wiecznie podchodził "zostaw bo zepsujesz, sam zrobie" a matka byla z tych co kazala cos zrobix a potem darła sie ze chujowo (ale nie mowiac co chujowo


Doroslem na goscia, ktory nauczyl sie wszystko robic rekami innych większość czasu poswiecam na kombinowaniu jak zrobic aby sie nie narobić albo inni narobil sie dla mnie, pewnie dlatego robie w handlu

wombatDaiquiri

@Zolty__Szalik trzymam kciuki za Ciebie kumplu

potezny_papiesz

@Zolty__Szalik mądre słowa, dobrze że jesteś na tyle inteligentny ze sam umiesz w dorosłym życiu starać się wychwytywać błędy rodziców, wytrwałości i szczęścia życzę


Pozdrawiam serdecznie

thitraso

Myślałem, że tylko ja tak mam

iteusz

@Zolty__Szalik Mój stary jest taką toksyczną kurwą, do tego ze zjedzonymi nerwami. Za dzieciaka co chwilę były jakieś bojowe zadania i nasłuchałem się wyzwisk, krytyki i kurew w moim kierunku. Jak w piątek wieczorem stary mówił, żebym wstał jutro rano bo mamy dużo roboty do zrobienia, to już mi flaki wywracało i nie mogłem spać. Jak coś razem robiliśmy to tylko czekałem, żeby usłyszeć co robię nie tak i jak jestem beznadziejny - źle to trzymasz, źle wkręcasz, nie to przyniosłeś co chciałem, itd. Skręcało mnie jak mnie wysyłał po coś do garażu, wpadał po 5 minutach z czerwoną mordą, kurwująć że jak zwykle nic nie mogę znaleźć, po czym okazywało się, że położył narzędzie w innym miejscu. Oczywiście zero przepraszam, zero skruchy.


Szkoda, że za dzieciaka nie rozumie się tych toksycznych mechanizmów, że nie można się przed nimi bronić, sprzeciwiać. Wydaje się człowiekowi, że tacy są ojcowie i że to jest normalne, a nie jest. Później powodzenia w dorosłym życiu, z prostowaniem takich patologicznych przeżyć.

Zaloguj się aby komentować