OSTATNIA GRA, KTÓRA WZBUDZIŁĄ DLA JEGO EMOCJE
Od dawna nie grałem w nic, co by mnie autentycznie wciągnęło fabułą czy też gameplayem. Zazwyczaj zagram 1 mecz w Valorancie/CS:GO i mi się odechciewa. Albo odpalę Minecrafta i wyłączę. Doszło do tego, że zastanawiałem się ostatnio jaka była ostatnia gra, która autentycznie mi się podobała i sprawiała przyjemność. Chłopy, przedstawiam wam Firewatch.
Zapowiedź tej gry przykuła moją uwagę stylistyką graficzną, bardzo mi się podobała. Gra wyszła w lutym, ja jednak zakupiłem ją jakoś w czerwcu/lipcu. Pamiętam jak dzisiaj ten wieczór. Miałem wolną chatę, zakupiłem sobie kilka piwek, i wieczorem rozpocząłem seans. Klimacik był przewspaniały - letni wiaterek przez otwarte okno, zimne piwo, ciepła pogoda.
Gra opowiada o tym jak facet sobie rzuca w pizdu wszystko i zatrudnia jako obserwator lasu. Tam na takiej wieży siedzi sobie sam i patrzy czy się nie pali. Wykonujemy też różne inne obowiązki jak przykładowo naprawa kabla od łączności, przegonienie płodnych Julek z rezerwatu i tym podobne. Wszystko ma jednak taką lekką tajemniczą otoczkę. Przez całą grę mamy łączność radiową z pewną "koleżanką" z wieży niedaleko naszej. Atmosfera robi się coraz mroczniejsza i gęstsza bo okazuje się, że wcale nie jesteśmy sami. Trafiamy też w różne dziwne lokacje, które sugerują nam że w okolicy jest całkiem sporo tajemnic do odkrycia.
Jeśli lubicie zwroty akcji, dreszczyk emocji, uczucie takiej powoli gęstniejącej atmosfery, uczucie bycia obserwowanym to jest to gra dla was. Nie zapomnę jej nigdy, niestety mi starczyła na jeden wieczór. Ale co to był za wieczór ahhhh.
#przegryw
Od dawna nie grałem w nic, co by mnie autentycznie wciągnęło fabułą czy też gameplayem. Zazwyczaj zagram 1 mecz w Valorancie/CS:GO i mi się odechciewa. Albo odpalę Minecrafta i wyłączę. Doszło do tego, że zastanawiałem się ostatnio jaka była ostatnia gra, która autentycznie mi się podobała i sprawiała przyjemność. Chłopy, przedstawiam wam Firewatch.
Zapowiedź tej gry przykuła moją uwagę stylistyką graficzną, bardzo mi się podobała. Gra wyszła w lutym, ja jednak zakupiłem ją jakoś w czerwcu/lipcu. Pamiętam jak dzisiaj ten wieczór. Miałem wolną chatę, zakupiłem sobie kilka piwek, i wieczorem rozpocząłem seans. Klimacik był przewspaniały - letni wiaterek przez otwarte okno, zimne piwo, ciepła pogoda.
Gra opowiada o tym jak facet sobie rzuca w pizdu wszystko i zatrudnia jako obserwator lasu. Tam na takiej wieży siedzi sobie sam i patrzy czy się nie pali. Wykonujemy też różne inne obowiązki jak przykładowo naprawa kabla od łączności, przegonienie płodnych Julek z rezerwatu i tym podobne. Wszystko ma jednak taką lekką tajemniczą otoczkę. Przez całą grę mamy łączność radiową z pewną "koleżanką" z wieży niedaleko naszej. Atmosfera robi się coraz mroczniejsza i gęstsza bo okazuje się, że wcale nie jesteśmy sami. Trafiamy też w różne dziwne lokacje, które sugerują nam że w okolicy jest całkiem sporo tajemnic do odkrycia.
Jeśli lubicie zwroty akcji, dreszczyk emocji, uczucie takiej powoli gęstniejącej atmosfery, uczucie bycia obserwowanym to jest to gra dla was. Nie zapomnę jej nigdy, niestety mi starczyła na jeden wieczór. Ale co to był za wieczór ahhhh.
#przegryw
@WiejskiHuop Cudowna to była gra, nie zapomnę jej nigdy. Tak mnie wciągnęła że na jedno posiedzenie przeszedłem
@WiejskiHuop Asz sczaję czy takie asz asz,
@WiejskiHuop polecam w tym samym stylu « Life is Strange », fajnej niedzieli gammingowej dla jego.
@ErwinoRommelo ograne, bardzo fajna giera
@WiejskiHuop co to za gra?
@Suodka_Monia Firewatch
@WiejskiHuop Pamiętam jak grałem na ustawieniach ultra low. Z treści gry to może 50% zrozumiałem.
Zaloguj się aby komentować