Patrzysz na takie miejsca i cała historia się układa, ten ostatni dzień. Już miał podejść i skleić kolejną gitarę. Raz byłem w opuszczonym domu to na stole były okulary jeszcze. Ta wizja, że paredziesiąt lat temu ktoś je tam odłożył i nigdy do domu nie wrócił.
@DeadRabbit zawsze mnie zastanawia jak to jest, że można porzucić jakieś miejsce "ot tak", nawet nie zabierając (wszystkich) rzeczy.
@rain Ktoś mógł trafić do szpitala, umrzeć w domu lub po za domem. Nie było nikogo innego. Są różne możliwości.
@DeadRabbit dokładnie to jest najlepsze w urbexie. Najbardziej lubiłem opuszczone fabryki z czasów PRL-u i człowiek rozkminiał, że ktoś kiedyś przyszedł tam do pracy po raz ostatni.
@madhouze Nom, bycie w takich miejscach aż ciarki przechodzą.
@DeadRabbit a i też te rozmyślenia, jak tam wyglądało w czasie świetności, gdy ci ludzie cieszyli się z ukończenia budowy, przychodzili codziennie do pracy a to miejsce poprostu żyło. By porównać to z cieniem swojej przeszłości.
@rain Śliczne miejsce. Byłeś? To Twoja fota?
@Klamra nie, ukradziona z netu.
I gitara (dusza), rozpada sìę.
@karol-wabik nie rozpada, tylko pęka. I nie gitara, tylko słoik ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
W Polsce po urbexie już by leżały rozjebane te gitary.
@rain Fabryka opuszczona to nikt ci nie powie, że im zawracasz gitarę.
@rain defil?
@PanKon to nie moje zdjęcie, ale raczej nie zostało wykonane w Polsce.
@PanKon defile to były robione z czego tylko dało się ukraść w promieniu 20km od fabryki albo centralnie planowana gospodarka dostarczyła. Ergo, to były chujowe gitary. Już czeskie Jolany były lepiej wykonane.
Zaloguj się aby komentować