This famous sign was one of the most visited places in the Dutch capital. Most tourists could not imagine leaving the country of tulips without a souvenir photo taken near the Rijksmuseum. Why has the sign been taken down?
The Amsterdam City Council argued that the inscription "I am amsterdam" has become a negatively perceived symbol and is associated with mass tourism. The removal of the Amsterdam symbol is supposed to be the beginning of the city's fight against excessive commercialism. It is worth noting that the Dutch capital, like other big cities, is facing the problem of excessive tourism. According to forecasts, the number of people visiting the country may double within 12 years.
These and other arguments caused the iconic "I am amsterdam" sign to disappear from around the Rijksmuseum. Something that until now seemed impossible has become a fact. Interestingly, the majority of Dutch people were not in favour of the removal of the sign. According to the NOS portal, 69 per cent wanted it to remain in place. Social media was overflowing with memorial photos. Many locals and tourists cannot accept that the sign has simply disappeared.
I would just like to add that the changes have not helped much, as there are a lot of tourists in this place anyway. Mainly because of the busy Vincent van Gogh museum, the Rijksmuseum, the picnic area and winter ice rink, all located next to each other.
Photography by @arcy - https://www.instagram.com/arcymonek/
_____________________________________________________________________
Jeden z najczęściej fotografowanych miejsc w Amsterdamie, biało-czerwony napis "I am amsterdam" przeszedł do historii.
Ten słynny znak był jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w stolicy Holandii. Większość turystów nie wyobrażała sobie wyjazdu z kraju tulipanów bez pamiątkowego zdjęcia zrobionego w pobliżu Rijksmuseum. Dlaczego znak został zdemontowany?
Rada Miasta Amsterdamu argumentowała, że napis "I am amsterdam" stał się negatywnie postrzeganym symbolem i kojarzy się z masową turystyką. Usunięcie symbolu Amsterdamu ma być początkiem walki miasta z nadmiernym komercjalizmem. Warto zaznaczyć, że stolica Holandii, podobnie jak inne duże miasta, boryka się z problemem nadmiernego ruchu turystycznego. Według prognoz, w ciągu 12 lat liczba osób odwiedzających ten kraj może się podwoić.
Te i inne argumenty spowodowały, że ikoniczny napis "I am amsterdam" zniknął z okolic Rijksmuseum. Coś, co do tej pory wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Co ciekawe, większość Holendrów nie była za usunięciem znaku. Jak podaje portal NOS, 69 procent chciało, aby pozostał on na swoim miejscu. Media społecznościowe przepełnione były pamiątkowymi zdjęciami. Wielu mieszkańców i turystów nie może pogodzić się z tym, że znak po prostu zniknął.
Dodam tylko, że zmiany niewiele pomogły, bo turystów w tym miejscu i tak jest masa. Głównie ze względu na oblegane muzeum Vincenta van Gogha, Rijksmuseum oraz miejsce do pikników i zimowe lodowisko - wszystko to położone jest obok siebie.
@arcy Coś jest na rzeczy z tą masową turystyką. Amsterdam odebrałem osobiście jako niesamowicie męczące miasto. Ciężko się chodzi po centrum, wszędzie tabuny turystów, z których wielu chce sobie tylko zapalić marihuanę (zwłaszcza młodzież z Polski zdawała się być zainteresowana tylko tym - a wielu Polaków w Amsterdamie spotkałem). O ile walka osób LGBT o równe prawa ma moje pełne poparcie, to w Amsterdamie tęczowe flagi mnie irytowały - czysta komercja. Chociaż byłem w dwóch jeszcze gorszych miastach: Wenecji i Paryżu.
@Bipalium_kewense Mieszkałem 30 km od Amsterdamu przez 4 lata, praktycznie co weekend tam bywałem. Fakt, mieszkańcy centrum mają nieciekawie, ludzi jest masa. Co do trawki to nie dotyczy to tylko Polaków, ale ogólnie część turystów przyjeżdża tam tylko zabalować (nie tylko trawka, ale też extasy, kokaina są tam bardzo, bardzo łatwo dostępne) i pobzykać.
Ale równie oblegane co Dzielnica Czerwonych Latarni są muzea. Do Van Gogha bez rezerwacji biletu to zapomnij żeby wejść. Więc spora część turystów jeździ tam zwiedzać nie balować.
@Bipalium_kewense Ale są sami sobie trochę winni, bo przez lata kreowali miasto na raj wolnościowy, taki wizerunek Amsterdamu się przyjął, kosztem lokalsow. Nie regulowali ruchu turystycznego przez lata.
Ciekawy jestem jak rozwiążą ten problem, bo zmiana nazwy państwa to nie jest poważne działanie:)
@arcy dzielnica czerwonych latarni ma być przeniesiona na przedmieścia. Co do muzeów - kupno biletu łączonego pozwala na obejście kolejek z miłym uśmiechem i wejście bez czekania n czasu. Ja Amsterdam lubię, zwłaszcza o 6 rano kiedy na ulicy spotykasz tylko biegających, względnie wioślarzy na rzece
Co do miejsc - osobiście wolę flower market i dom Rembrandta. Chociaż van Gogha uwielbiam - przeszkadzają mi turyści w muzeum...tak, wiem - marudzę. Złocone ramy obrazów przedstawiających życie na wsi też mają się nijak do obrazów. Swoją drogą - polecam odcinek doctora Who z van Goghiem. Końcówka epizodu wymiata!
@Nan bylem w adamie ze Sto razy, Zgadzam sie z toba co do joty. Osobiscie przesiaduje w kafejkach jardin
A byłam przekonana, że nie zrobiłam zdjęcia tego hmmmm ustrojstwa do fot
@siRcatcha potwierdzam. Rijksmuseum jest obłędne!
@Nan Też potwierdzam. To jedno z tych muzeów, do których można wracać wielokrotnie i się nie znudzi.
Byłem w Amsterdamie w prawie każdym muzeum. Najlepsze było właśnie Rijks, jak dla mnie Van Gogh jest trochę przereklamowany, a w dodatku jego muzeum to takie tabuny ludzi były, że nie można było obejrzeć ich z bliska. Muzeum żeglugi na północy Amsterdamu też było bardzo ciekawe, byly tam obrazy, modele, rekwizyty. Nie zapominajmy o muzeum sztuki nowoczesnej. Mimo że jestem jej fanem i wiele prac wydaje sie banalnych i prostackich to da się znaleźć ciekawe perełki, w dodatku sam budynek jest bardzo okazały od zewnątrz jak i wewnątrz. Podsumowując te muzeum to jednak iść do niego zjaranym
Zaloguj się aby komentować