Odczuwacie jakiś nieracjonalny strach przed czymś? Nie chodzi mi jednak o fobie typu arachnofobia czy klaustrofobia, ale coś takiego jak w moim przypadku:
Nie wierzę w duchy, upiory, kontakt z duszami zmarłych itp., ale jednak nie bawiłbym się tabliczką Ouija i nie poszedł na seans spirytystyczny nawet za darmo. A to ze względu na sytuację, w której kiedyś znalazła się moja mama.
Zawsze była racjonalną osobą, bez ani krzty wiary w zabobony. Ale kiedyś, gdy bawiła się (powtarzam: BAWIŁA) z koleżanką ze studiów w seans spirytystyczny, doświadczyła zjawiska, którego nie potrafi do dziś racjonalnie wyjaśnić - talerzyk używany do kontaktu z duszami zmarłych zaczął sam się poruszać. Mama i koleżanka nie dotykały talerzyka ani stolika, a on i tak się ruszał. Jest to jedyny przykład, kiedy moja mama mówi o tego typu rzeczach z autentycznym strachem w oczach i głosie.
Podejrzewam, że da się to wszystko wyjaśnić racjonalnie, ale boję się, że mogę się w tę pseudoezoterykę wkręcić właśnie przez ową specyficzną atmosferę tajemniczości. Że nawet jeśli zdaję sobie sprawę, że to bzdury, to mój umysł będzie podświadomie doszukiwał się czegoś więcej i stanie się podatny na fałszywe interpretacje niektórych dźwięków czy obrazów. Wydaje mi się, że tak właśnie mogło być z moją mamą i jej koleżanką. I dlatego sam zamierzam trzymać się od tych rzeczy z daleka.
Nie wierzę w duchy, upiory, kontakt z duszami zmarłych itp., ale jednak nie bawiłbym się tabliczką Ouija i nie poszedł na seans spirytystyczny nawet za darmo. A to ze względu na sytuację, w której kiedyś znalazła się moja mama.
Zawsze była racjonalną osobą, bez ani krzty wiary w zabobony. Ale kiedyś, gdy bawiła się (powtarzam: BAWIŁA) z koleżanką ze studiów w seans spirytystyczny, doświadczyła zjawiska, którego nie potrafi do dziś racjonalnie wyjaśnić - talerzyk używany do kontaktu z duszami zmarłych zaczął sam się poruszać. Mama i koleżanka nie dotykały talerzyka ani stolika, a on i tak się ruszał. Jest to jedyny przykład, kiedy moja mama mówi o tego typu rzeczach z autentycznym strachem w oczach i głosie.
Podejrzewam, że da się to wszystko wyjaśnić racjonalnie, ale boję się, że mogę się w tę pseudoezoterykę wkręcić właśnie przez ową specyficzną atmosferę tajemniczości. Że nawet jeśli zdaję sobie sprawę, że to bzdury, to mój umysł będzie podświadomie doszukiwał się czegoś więcej i stanie się podatny na fałszywe interpretacje niektórych dźwięków czy obrazów. Wydaje mi się, że tak właśnie mogło być z moją mamą i jej koleżanką. I dlatego sam zamierzam trzymać się od tych rzeczy z daleka.
@Bipalium_kewense irracjonalny strach nie, całkiem
sporo odruchów i trudnych do wytłumaczenia nawyków. „Zabawy spirytystyczny” są na liście rzeczy obarczonych dyskomfortem i niepokojem
@Bipalium_kewense Nie
Zaloguj się aby komentować