Od niedawna pracuję w contact centre największego towarzystwa budowlanego w UK (i jednocześnie na świecie) i jest ciekawie.
Ogólnie to taki kołchoz z nakazami i zakazami np. zakaz wnoszenia komórek na salę gdzie odbierane są telefony od klientów. Cała twoja aktywność jest non stop monitorowana i 1 minutowe spóźnienie oznacza rozmowę z menadżerem. Tak samo sprawdzany jest czas między połączeniami.
Rotacja pracowników jest porażająca i prawie codziennie ktoś nie przychodzi. Najgorzej jest popołudniu gdy dzwoni najwięcej ludzi i praktycznie nie ma czasu na złapanie oddechu.
W poniedziałek wychodziłem z pracy i było 60 osób próbujących się dodzwonić a zalogowanych pracowników odbierających telefony było między 20 a 30 (firma dostaje karę finansową gdy jest dużo klientów, którzy nie mogli się dodzwonić a tego dnia było kilkaset tzw. abandoned calls, więc murowana kara). Ci którzy układają grafiki dali dupy, bo wrzucili więcej osób w środku dnia gdy nie ma tylu telefonów.
Średnia wieku klientów, którzy dzwonią to między 55 a 60. Najstarszy klient, posiadacz karty kredytowej, który do mnie zadzwonił urodził się w...1926 roku.
Ogólnie trzeba mieć dużo cierpliwości i żelazne nerwy bo głupota i chamstwo niektórych klientów poraża. Najlepsi są ci, którzy gdzieś coś klikną i zapiszą się do czegoś albo dadzą się złapać na jakiś scam. Potem od razu do nas dzwonią żeby zatrzymać subskrypcję bo leci im co miesiąc kasa z karty.
Do każdej aplikacji o kartę kredytową powinien być obowiązkowy test na inteligencję i podstawową wiedzę z finansów. Są też tacy, którzy dzwonią z nudów i potrafią opowiadać historie ze swojego życia.
Płaca?
Kilkanaście pensów powyżej minimalnej co jest żenadą biorąc pod uwagę poziom odpowiedzialności i ile rzeczy trzeba ogarniać. Sprzątaczka pewnie dostaje podobną kasę a ma zero odpowiedzialności i stresu.
Pocieszam się, że mam już nagraną kolejną robotę za dużo lepszą kasę z dobrymi benefitami (np. podwójnie płatne święta) i niedługo będę mógł dać nogę z tego kołchozu #pracbaza #kolchoz #gownowpis #zalesie #uk
mickpl

@Gnojokok akurat od tego sa karty kredytowe zeby sie zajmowali blokowaniem i oddawaniem kasy

frk

@Gnojokok w Holandii jak jest wolne święto narodowe w tygodniu, to nawet nie muszę iść do pracy a mam płacone. Jak pójdę to oczywiście 200%, tak jak niedziela. Pozdro do UK

Gnojokok

@mickpl Rozumiem sytuację gdy ktoś ci ukradł kartę i narobił długów ale nie rozumiem ludzi, którzy bezmyślnie klikają, nie czytają na co się zgadzają a potem są zdziwieni że ktoś im pobiera kasę. Mnóstwo ludzi nie zwraca uwagi co robi a potem obwiniają wszystkich tylko nie siebie

BillyFuckboy

@frk a pierwsze pol roku obfituje w swieta ustawowo wolne od pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mnie to akurat nie dotyczy bo i tak pracuje niezaleznie od dnia czy swieta ale rozowa za to...

Pieron

@Gnojokok jeżeli płaca nie jest jakaś niesamowita ani praca nie daje perspektyw, za to daje kupę stresu i związanych z tym problemów to już dziś zacznij szukać czegoś lepszego. A dobra, doczytałem że sam na to wpadłeś ale nie chce mi się kasować. Nigdy nie żałowałem decyzji o zmianie pracy (tzn przez pierwsze parę tygodni) więc gratki!

frk

@Gnojokok ten gość to twój potencjalny klient, który kliknął i kazali płacić a on nie wie skąd i pieniądze oddaj!

SuperSzturmowiec

@Gnojokok fajnie macie się w tym jukej

Gnojokok

@SuperSzturmowiec Tak jak wszędzie indziej. Korpo kołchoz jest wszędzie taki sam czy to UK czy USA czy Polska. Jeden plus takiej roboty że rozwijasz swoje umiejętności językowe i uczysz się jak rozmawiać z różnymi ludźmi. Najgorzej tylko jak trafi się ktoś z mocnym akcentem np. ze Szkocji to wtedy trzeba dopytywać o co im chodzi @Pieron Gdyby tutaj płacili więcej to jeszcze nie byłoby źle no ale £10.15 za godzinę to śmiech na sali. Dobrze że tutaj jestem jeszcze na próbnym to tylko tydzień wypowiedzenia i nara

hellgihad

@Gnojokok Wolałbym chyba rowy kopać niż robić w call centre - no offence op, żadna praca nie hańbi. Po prostu nie mam już cierpliwości do niektórych ludzi.

Senior_Mordino

@Gnojokok Praca za minimalną to nic złego i ja też takich się imałem w UK, ale pod warunkiem, że nie wiązały się ze zbyt dużym stresem lub odpowiedzialnością. Wtedy można wracać do domu zrelaksowanym i myśleć o podnoszeniu kwalifikacji i robić jakieś kursy w czasie wolnym, zamiast martwić się o kolejny stresujący poranek w kołchozie. Takie roboty tylko paraliżują i wpędzają w marazm. Uciekaj stamtąd, tomek.

Gnojokok

@hellgihad Każda robota ma swoje plusy i minusy. Kopanie rowów też jest do dupy, bo raz że jesteś na zewnątrz (wiadomo jaka jest pogoda w UK) a dwa to pracujesz z jakimiś miejscowymi sebiksami, z którymi możesz co najwyżej pogadać o piłce, chlaniu i ruchaniu @Senior_Mordino Dla mnie ta robota to była zmiana. Miałem już dość poprzedniej branży i chciałem spróbować czegoś nowego a praca w call centre zwłaszcza związanym z finansami/bankowością, to dobry wpis w cv. Z tego co widzę, to ludzie głównie narzekają na zarobki bo w innych miejscach płacą więcej za podobną robotę.

mickpl

@Gnojokok no ale to niech nie reklamuja i sprzedają kart kredytowych jako bezpiecznych właśnie z opcja kwestionowania płatności skoro maja z tym problem

Gnojokok

@mickpl Wiesz że karta kredytowa działa tak samo w każdym banku. To nie jest zabawka ani produkt, który zwalnia jego posiadacza z myślenia. To nie jest tak: klikam w co popadnie na jakiejś podejrzanej stronce albo ktoś do mnie dzwoni i prosi o podanie numerów z karty a ja potem udaję że to nie moja wina i żądam zwrotu kasy

Zaloguj się aby komentować