I tak się powoli żyje na tej wsi.
#depresja #nerwicalekowa #pokazkota
@dziki cos jest w powietrzu ci powiem, mnie tez cos meczy a nie mam problemow z atakami paniki czy innymi tego typu rzeczami
@Sweet_acc_pr0sa ziomeczek który jest dla mnie referencją w byciu twardym i niezatapialnym mi się ostatnio splakal, że go depresja łapie. Coś kurwa wisi w powietrzu
@dziki trzymaj się, oby szybko przeszło
@moll to już trzeci miesiąc, idzie się przyzwyczaić, choć tak źle jak ostatni tydzień to nie było nigdy
@dziki nie dostałeś na to jakichś leków? Tak się nie da funkcjonować. A urządzanie się w takiej dupie na dłuższą metę nie brzmi dobrze
@moll ja jem więcej leków niż jedzenia....
@dziki to dołóż sobie ma talerz też coś normalnego, smaczniejsze od leków i może kotek skorzysta
@moll z bólem poszedłem do lodówki by radośnie odkryć że mam jeszcze jednego nutridrinka :) a po nim wymiotować nie będę
@moll a Psotka dostała suszoną rybkę :)
@dziki czyli jest ratunek
@moll @dziki jeśli to lęki i sam to opanujesz, to good for you i szacun. Ale nie wiem czy bym ryzykował. Mam nerwicę lękową i aspee i jestem po 6 letniej terapii. I dopiero po niej da się żyć. Trzymam kciuksy!!!
@dziki z ciekawości jaką suszoną rybę dajesz kotowi?
@Opornik mam kocie smaczki w postaci takich małych suszonych rybek. A raczej miałem, bo pozostałe koty przyszły sępić :P
Kitku nie pyta, kitku rozumie.
@dziki Oj biedaku, nie wiedziałem, że tak masz - pewnie stąd ten nick, nie wiem co i jak cidoradzić, bo mam podobnie, kota pozazdroszczę.
@dziki Trzymaj sie byczku. Pamietaj o magnezie i wit. B bo sie wypalają teraz szybko. Poglaszcz towarzyszke ode mnie.
Nie jesteś sam, nawet jak jesteś sam. Ostatnio dobrze sypiam, ale bywało różnie. A zwierzak i rutynowe hobby, choćby kurde biegać czy dłubać sobie w drewnie - pomaga. Mi pomagają regularne górki i ogółem z domu wybyć.
Poza tym jak możesz się tym podzielić, choćby tu to już dobrze. Najgorsze to dusić w sobie. Pozdrowienia dla ciebie i Psotki Dziku
Sam z tym walczyłem i wygrałem, zdarzają się jakieś jeszcze myśli natrętne ale od razu duszę w zarodku, wiem jak jest nie jeść i nie móc opanować lęku, schudłem 5 kg w dwa tygodnie jak mnie dopadło najgorsze, a raz nawet mnie ze statku ściągali bo myśleli, że mam zawał jakiś. Stary musisz zrobić terapię i lekami odbudować się. Później już tylko jest lepiej. Naprawdę wiem co przeżywasz, powiem ci jedno co mi bardzo pomogło. Cokolwiek myślisz złego, cokolwiek nie daje ci spokoju musisz jasno i klarownie sobie pozwolić na płynięcie tych myśli i jak mantrę powtarzać, że te odczucia i te emocje to normalny stan w chwili, w jakiej się znajdujesz, czyli w reakcji walcz lub uciekaj. Musisz pamiętać, że to nie jest natomiast stan na zawsze i twoje normalne myślenie i normalne przekonania, wiara, działania i wszystko inne wróci kiedy tylko się z tym uporasz. Przechodziłem różne leki i różne terapię przez 3 lata. Wejdź sobie na yt na kanał Zaburzeni i tam masz playlistę Divovic, gdzie dwóch gości od A do Z wymienia wszystko co się dzieje w takiej chwili i jak powoli sobie radzić z tym. Bardzo mi to pomogło. Trzymam kciuki, a jakbyś chciał pogadać czy coś więcej się dowiedzieć to pisz śmiało
Życzę żeby najgorsze było już za Tobą
@dziki pamiętaj że zawsze jak będziesz miał dość nierównej walki ze swoją głową możesz się udać do psychiatry po leki. Nie musisz od razu wchodzić na benzo (Xanax, Sedam) - propranolol, hydroksyzyna, albo nawet wyciąg z chmielu (są bez recepty) mogą pomóc.
Trzymam kciuki, bo jak psychika zaczyna się rozpierdalać bez ładu i składu i sabotować życie to ciężka sprawa.
Nie jestem psychiatrą, zanim zdecydujesz się na leki polecam wizytę.
@wombatDaiquiri leczę się u psychiatry i mam leki, ale chyba są za słabe...
@dziki A masz jakąś terapię?
Kurewstwo karmi się twoim strachem, walką z nim i próbami jego opanowania. Nie wygrasz tej walki bo to walka z samym sobą, jak kot napierdalający lustro.
Przychodzi napad? Ot, tak masz że przychodzi. Jak ból głowy, jak katar. Przywitaj się jak ze starym znajomym. Zaakceptuj. Przyjmij do wiadomości że musisz chwilę odpocząć. Połóż się i zajmij się czymś, jakaś gierka na telefonie, przeglądanie neta, jakiś głupi serial.
Mam to samo. Oprócz tego - co strasznie mnie irytuje, bo wszędzie czytam, że to się nie dzieje przy atakach paniki - najczęściej mdlałem. Gdy było już na prawdę źle w końcu żona wysłała mnie do lekarzy. Pół roku terapii i leki przywróciły nie do normalnego życia. Zdarza mi się to jeszcze od czasu do czasu (zawsze w nocy po przebudzeniu), ale o dziwo pomaga prosty sposób - 5 sekund długiego wdechu, chwilą pauzy, 6 sekund wydechu. Po paru razach czuje ulgę. Spróbuj może i Tobie pomoże.
Zaloguj się aby komentować