Obiecalem rano artykul z Komsomolskiej Prawdy o tym jak to Niemcy uciekaja do plynacej mlekiem i miodem Rasiji:

"Co oni tam robią na odludziu, ci Niemcy? Jak się tam dostali?" - Kłóciłem się mentalnie z migrantami, których jeszcze nie znałem, gdy pokonywałem trzecie sto kilometrów na lokalnej drodze terenowej. Słynny Chuysky Trakt, a wraz z nim turystyczne osady zostały daleko za mną. Przede mną tylko góry, las i tajemnicza Dolina Uimońska. Wiedzieliście w ogóle, że na mapie Rosji jest taka dolina? Ja też nie.
W XVII wieku staroobrzędowcy przenieśli się tutaj w poszukiwaniu kraju Belovodye (gdzie, jak mówią, rzeki mleka płyną wzdłuż kwaśnych brzegów i wszystko jest dobre). - Do naszych czasów przetrwały nawet ręcznie pisane "itineraria" lub "podróżniki" opisujące, jak dostać się do Werch-Uymon.
W XIX wieku artysta Nicholas Roerich twierdził, że jest to miejsce Szambali (to samo Belovodie), którego szukał, prawie tracąc życie podczas swoich wypraw. A amerykański mistyk Edgar Casey przepowiedział, że ludzkość zostanie zbawiona w Ałtaju. Grzesznie myślałem, że wszyscy ci migranci z NATO są wyznawcami tych na wpół szalonych wróżbitów. Ale nie... CZTEROPIĘTROWY DOM W CENTRUM MIASTA Wioska Chendek rozciąga się u podnóża góry. Przy małym wiejskim domu stoi solidny niemiecki minibus z niemieckimi numerami. Na płocie wisi wielka trójkolorowa flaga, a na miejscu spotyka mnie Dieter Neumann, wujek z siwymi wąsami.
- Guten Tag! Dieter ma 70 lat. Mieszka tu od dwóch lat. Ja jestem w Niemczech od 68 lat. Dwa lata w Ałtaju. Nie chcę jechać do Niemiec", mówi bardzo ładnym łamanym rosyjskim. - Rosja jest bardzo interesująca. W jednej ręce Dieter trzyma kieliszek koniaku, który natychmiast wypija za zdrowie Putina. W drugiej - filiżankę kawy (znowu z Putinem). Żona Dietera, Tatiana, nakrywa do stołu: - Namówiłaś męża, żeby się tu przeprowadził, przyznaj się! - Pytam Frau Neumann, kto kogo namówił - śmieje się. - Ale to ja wybrałem to miejsce.
Kupiliśmy dom online: po prostu wysłaliśmy pieniądze i to wszystko. W marcu 2022 roku, tuż po rozpoczęciu SWO, wsiedliśmy do samochodu i przyjechaliśmy.
Rodzina mieszka w niemieckim mieście Emmerich am Rhein od 30 lat. Dieter jest Niemcem, a Tatianę poznał w Rosji w burzliwych latach 90. - Z wykształcenia jestem nauczycielką niemieckiego - mówi kobieta. - Byłam żoną rosyjskiego oficera. Przeprowadził się do Moskwy, poznał tam kogoś innego, a ja zostałam z trójką dzieci. W tym czasie Niemcy przyjeżdżali budować domy dla żołnierzy opuszczających NRD i potrzebowali tłumacza. Tak poznaliśmy się z Dieterem.
Tak więc, po długiej podróży służbowej, Niemiec nie mógł jechać dalej bez Tatiany. Wrócił i zabrał ją i dzieci do Niemiec - W Emmerich mieliśmy duży czteropiętrowy dom w samym centrum. - Tatiana pokazuje mi zdjęcia w albumie. - Sprzedaliśmy go, część pieniędzy przekazaliśmy dzieciom, a część zabraliśmy ze sobą.
"NIEMCY - WSZYSCY!" Ałtajski dom jest skromny jak na niemieckie standardy - kuchnia, przedpokój, sypialnia i gabinet. Na środku dużego pokoju stoi ogromna rosyjska kuchenka. Ale to nie jest zwykła chata. To raczej europejski wiejski szyk: zabytkowy stół (z Niemiec), kredens, statuetki i świeczniki z kutego żelaza –
Czy Niemcy, których znałeś, nie wytykali cię palcami za przeprowadzkę do odległej wioski?
- I pokazujemy wszystkim kulę ziemską: żyjemy w samym sercu Eurazji. To nie jest pustkowie, ale samo centrum świata.
Nie mów mi o Szambali! - Och, nawet nie wiedzieliśmy o Roerichu i tych wszystkich legendach o Belovodye, kiedy tu przyjechaliśmy.
- Dlaczego wyjechałeś z Niemiec? - Niemcy to piękny kraj.
Ma wszystko, przyrodę i pogodę. Ale władze całkowicie oddały się Anglosasom i Ameryce. Niemcy - allez! Tak jest! Niemcy są odbierane Niemcom! W 2014 roku Merkel otworzyła granice i wpuściła miliony muzułmanów. Będą zapładniać nasze niemieckie kobiety. Chcą osłabić naród w każdy możliwy sposób. To spisek rządu światowego" - mówi mieszczanin. - Churchill miał też plan wykastrowania wszystkich Niemców - Anglicy nigdy nas nie lubili. Rosjanie i Niemcy są braćmi. Po prostu zawsze byliśmy nastawiani przeciwko sobie. Dieter zakochał się w Rosji w latach 90-tych", wyjaśnia Tatiana. "Tak, ludzie są bardzo mili. Ale nie rozumiem, dlaczego nie ma normalnych dróg?
Straszne jest również to, że nie można uzyskać selektywnej zbiórki odpadów. Powiedz to prezydentowi w Moskwie. Wszystko inne bardzo mi się podoba. Najważniejsze jest to, że w Rosji jest wolność.
Czy wiedziałaś, że nie jesteś jedyną osobą, która przeprowadziła się do Doliny Uimon z Niemiec? - Nie! Ale teraz poznaliśmy już wszystkich. Jesteśmy przyjaciółmi, razem świętowaliśmy Boże Narodzenie" - mówi Tatiana.
- Jak przyjęli cię miejscowi? - Cóż... Generalnie nieźle. Chociaż niektórym, na przykład, nie podobało się, że chodzę po ulicach z psem. Niedawno zostałem ukarany grzywną w wysokości 2500 rubli za rzekome zjedzenie jagniąt sąsiada.
- Z czego żyjesz? - Jestem obywatelką Rosji, a moja minimalna emerytura wynosi 13 000 rubli - mówi Tatiana. - A niemiecka emerytura Dietera wynosi 2000 euro. Ale jest problem z pocztą, więc musi tam jeździć raz na kilka miesięcy.
CZWARTEGO DNIA OTWORZYŁY SIĘ OCZY - Nie ruszyłeś po Roericha? - zapytałem innego Niemca, Heinricha Pistera. Ma 44 lata i troje dzieci z żoną Inną - W ogóle nie wiedziałem o żadnym Roerichu. Razem z żoną wybraliśmy dom przez internet. Na działce były dwa niedokończone domy cedrowe - w jednym mieszkamy, a drugi został wykończony pod wynajem. Ale jesteśmy tu tymczasowo, kupiłem ziemię w sąsiedniej wiosce - 15 i 8 hektarów.
- Nie sprzedają go obcokrajowcom, prawda? - Zarejestrowałem go u rosyjskiego przyjaciela. - Po co ci tyle ziemi? - Zbuduję Uimonskaja Sloboda. Będą tam mieszkać zarówno Europejczycy, jak i Rosjanie. Jestem duchowym pastorem w siódmym pokoleniu. I na długo przed tym, jak w ogóle rozważałem przeprowadzkę do Rosji, miałem proroctwo, by zbudować arkę. Więc los przywiódł mnie tutaj nie bez powodu. Kiedy pierwszy raz postawiłam tu stopę, rozpłakałam się.
- Dlaczego wyjechaliście z Niemiec? - Inna i ja jesteśmy rosyjskimi Niemcami, przeprowadziliśmy się tam, gdy byliśmy bardzo młodzi. Żyło nam się bardzo dobrze: pracowaliśmy w nieruchomościach, mieliśmy duży dom, samochody, podróżowaliśmy po całym świecie! W 2016 roku przyjaciel zaprosił mnie do Ałtaju w Rosji. Przez pierwsze trzy dni byłem tak wstrząśnięty (zima, zimno), że ciągle myślałem: "Dlaczego tu jestem?", ale czwartego dnia otworzyły mi się oczy! Wróciłem do domu, powiedziałem: "Przeprowadźmy się". Inna odpowiedziała: "Nie zamierzam mieszkać na wsi, chodzić w khafayce i doić krowy". Ale nie mogłam już żyć tak jak wcześniej.
"NIE POTRZEBUJESZ LUDZI?"
 Droga do Rosji nie była dla Pisterów łatwa. W 2019 roku sprzedali dom, kupili ziemię i niedokończony budynek. Henry próbował ubiegać się o pozwolenie na pobyt, ale nic nie działało. Potem doszło do pandemii i rodzina spędziła półtora roku w Szwajcarii. Udało im się wrócić dopiero w 2021 r. - Zima, mróz... Mój mąż najpierw chciał nas umieścić w hotelu - wspomina Inna - ale ja powiedziałam: "Skoro mamy tu własny dom, będziemy w nim mieszkać". Nie było wody ani toalety. Kupiliśmy zasłony, meble i wprowadziliśmy się. Było miło. Miejscowi przyjęli nas bardzo dobrze. Zabierali naszych starszych do szkoły. Byliśmy pierwszymi użytkownikami programu adaptacyjnego dla dzieci z zagranicy - przyjechał do nas niemiecki nauczyciel i za darmo uczył ich rosyjskiego. Dzieci uprawiają tu również boks, zapasy, jeździectwo, piłkę nożną i siatkówkę. Zadomowiliśmy się, nie chcemy wracać. Gdyby nie problemy z dokumentami.... - Inna westchnęła.
- Poświęciłem dokumentom cały 2021 i 2022 rok" - kontynuuje Heinrich. - Podróżowałem do Niemiec kilka razy. Musiałem złożyć pozew w Wołgogradzie - mieszkałem tam, zanim się przeprowadziłem. Odwołałem się do Dumy Państwowej. Dlaczego takie prawa? Czy Rosja nie potrzebuje wykształconych ludzi z pieniędzmi, którzy chcą tu mieszkać i pracować? I mówią też po rosyjsku.
- I prawie zostałam deportowana" - Inna przerywa mężowi. - Przyszli 29 grudnia 2022 r. i powiedzieli mi, że mam trzy dni na opuszczenie Rosji. Musiałem wyjechać i ponownie ubiegać się o wizę w Niemczech, czekając.
200 000 CHĘĆ DO PRZEPROWADZKI Inna skończyła budując ogromny ogród warzywny, z kozami i owcami. Dom rodziny nie różni się niczym od domów sąsiadów - po podwórku chodzą zwierzęta, jest pochylony płot, lekkie zaniedbanie. Ale w środku panuje niemiecki porządek - proszę rodzinę, żeby pojechali do Niemiec, pospacerowali po jarmarkach bożonarodzeniowych - nie pojadą" - uśmiecha się Heinrich. - Wiele osób, które znam, pisze do mnie, że również chcą przeprowadzić się do Rosji. Tam kwitnie rusofobia, nawet jeśli jesteś rosyjskim Niemcem. No i jeszcze ta propaganda LGBT**... Są liczby - co najmniej 200 000 osób gotowych się tu przeprowadzić. Ale wszyscy boją się problemów z dokumentami - Ale tu jest wolność! - Inna dodaje. - Możesz grillować kebaby w dowolnym miejscu lub rozbić namiot. W Austrii nie można nawet ściąć własnej jabłoni bez płacenia podatków.
- W centrum dzielnicy Ust-Koksa znajduje się szpital" - mówi Inna. - Byłam jednak bardzo zaskoczona, kiedy mój syn tam pojechał i kazali nam przynieść własny papier toaletowy.
"SAMI SIĘ TYM ZAJMIEMY".
"Ale Henry wciąż wydawał się być w stanie euforii. Ziemia, na której zamierzasz zbudować swoją arkę, jest ziemią rolną. Ale nasz prawnik powiedział, że można ją łatwo zreorganizować, a administracja to popiera.
- Chodźmy! Chcę to usłyszeć osobiście. Mały domek administracji wsi był prawie pusty. Ale szefowa rejonu, Daria Nikołajewna, była tam - Tak, Heinrich przyszedł do nas, opowiedział nam wszystko, pokazał plan. Nie mamy nic przeciwko, zwłaszcza że to mała wioska. Ale są przepisy dotyczące użytkowania gruntów... W każdym razie to prawda, że nic nie można tam zbudować, ale Henry'emu zaproponowano inną działkę - Czy nie można przerejestrować tej mojej ziemi? - Niemiec nie może tego znieść. - Powiedziałeś...
- Naprawdę chcemy pomóc, ale nie wiemy jak. Sam nie pracowałem z ziemią i nie mamy nawet prawnika w naszej administracji. Staram się zrozumieć, ale byłam gospodynią domową, dopóki nie objęłam urzędu we wrześniu 2023 r. - Powiedziano nam, że wszystko można rozwiązać w ciągu dwóch miesięcy - upierał się Pister. - Mam już tak wiele rodzin z Niemiec, które chcą się przeprowadzić! Architekci opracowali plan dla wioski. Będzie to opłacalne dla całej okolicy... Jestem pewien, że się uda! Zbuduję tu arkę! I kto wie, może mu się uda. To bajkowa dolina. W końcu White Water, Shambhala. Wonderland.
Rodziny Pister i Neumann nie są tu jedynymi Niemcami: rodzina Zelinger, Irina Litau z dwójką dzieci, rodzina Sperling... Większość z nich ucieka przed europejską polityką gender i rusofobią. Albo Victoria Pantel. Ona i jej dwoje dzieci mieszkają w odległej Katandzie, godzinę jazdy polną drogą od centrum okręgu Ust-Koksa. Są tu góry, a wioska wygląda na na wpół opuszczoną.
- Jesteśmy pierwszymi Niemcami, którzy wprowadzili się do tej dzielnicy od 12 lat. Wyruszyliśmy w podróż przez daleką Rosję w kamperze. Zatrzymaliśmy się w Katandzie, przenocowaliśmy... i to było wszystko, nie mogliśmy już wyjechać. Mój mąż nadal pracuje w Norwegii, ale mówi, że już tu mieszka. Dlaczego nie Niemcy? - Nie miałam tam wystarczającej swobody. I jest tam ciężko. Nie da się kupić mieszkania - nie da się tyle zarobić przez całe życie. Oczywiście tutaj też nie było łatwo: biurokracja, moja najstarsza córka miała trudności z adaptacją (nazywali ją Niemką), a 9 maja był dla nas najtrudniejszym dniem w ciągu pierwszych kilku lat... Ale i tak jest tu lepiej. Victoria pracuje na pół etatu jako tłumaczka. Ma duży ogród warzywny i małą pasiekę. Mama przyjeżdża w odwiedziny - właśnie ją przyłapałem.
- Co powiesz Niemcom o Rosji, kiedy wrócisz? - Że nie mówią nam prawdy w telewizji. Jest tu ładnie, a ludzie są mili. Sklepy mają wszystko, nawet w tej odległej wiosce.
 Pogrubienia - moje
Oto co mi sie udalo znalezc o Shambali i jej odkrywcy:
https://en.wikipedia.org/wiki/Nicholas_Roerich

#rosja #niemcy #pravda
1cc36998-de55-4419-8d4d-41674252b5b0
372ef2f0-b0ce-41ac-8314-b53582091aa6
a5778b39-04a1-4eeb-a4fb-f09b87232480
135e574e-9db0-4328-8bbb-d1f080c4aca2
882c8a6b-396c-4a22-a68b-d83ed86029c8
Alky

Tak długo jak ludzie wyjeżdżają do kacapistanu, a nie odwrotnie, tak długo wyjebane jajtza. Wszystkich paroweczkowych konfabulantów od "zobacz jak zajebiście prowadzi się firmę w Mińsku" też należy pakować w bydlęce wagony i masowo wywozić do rozsądnego miru.

RedCrescent

@Alky Niektorzy (jak chyba jeden slawny teksanczyk) po jakims czasie na wlasnej skorze przekonuja i fascynacja mija jak reka odjal.

Ale wowczas jest za pozno.


Edit - tego pana mialem na mysli:

https://en.wikipedia.org/wiki/Russell_Bentley


Ku pamieci, za angielskojezyczna Wikipedia:

Zaginięcie i śmierć

Według lokalnej rosyjskiej policji i jego żony, Bentley zaginął 8 kwietnia 2024 r. 12 kwietnia 2024 r. rosyjskie media poinformowały, że zaginął w Doniecku. Batalion Wostok potwierdził jego śmierć 19 kwietnia 2024 r. za pośrednictwem mediów społecznościowych. Według informacji, które pojawiły się w sieciach społecznościowych po jego śmierci, Bentley został zatrzymany przez mężczyzn w mundurach wojskowych (prawdopodobnie żołnierzy 5 Brygady Strzelców Zmotoryzowanych z DRL) podczas filmowania następstw ukraińskiego ataku bombowego na jednostkę wojskową, po czym został pomylony ze szpiegiem, po czym był torturowany i zabity. Alexander Khodakovsky, jeden z liderów samozwańczej DRL, zażądał w swoim kanale telegramowym ukarania "tych, którzy zabili Russella Bentleya", ale szybko usunęli swoją wiadomość

ZygoteNeverborn

@RedCrescent Trzeba te artykuły tłumaczyć na dzikie języki i rozdawać na białoruskiej granicy.

vredo

Dobrze, że w rassyji nie ma muzułmanów - i to takich hardcorowych.

Co tam się ostatnio stanęło? I trochę wcześniej?

A w ogóle to bawi mnie jak oni pałują się do tego jak jeden typ z Zachodu albo nawet jakaś porąbana rodzinka z Ameryki do nich ucieknie i grzeją temat cały tydzień jakby po ich paszporty cywilizowani ludzie walili drzwiami i oknami. Tymczasem tych co spierdolili z matuszki od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę można liczyć w dziesiątkach tysięcy. Do Cuckera Tarlsona też wzdychali, mało za nim do kibla z kamerą nie wleźli, niby gość z ze znienawidzonej Ameryki, nawet dziennikarzem tego nazwać nie można ale rusek czuje respekt i się chwali, że panu z Zachodu frytki w maskwu smakowały i trzeba to puścić w głównym wydaniu ichniejszych wiadomości.

vredo

A trzeba jeszcze doliczyć tych z samej "góry", bo gdzie żyją pomioty tych radzieckich skurwieli? Na zgniłym Zachodzie. To co oni zbombardują jako pierwsze? Londyn? Nowy Jork? Czy nawet Warszawę? Nie, Woroneż xd

Zaloguj się aby komentować