Obejrzałem wczoraj " Nic śmiesznego" i nie za bardzo załapałem jego przekazu. Trochę się boję, że jak Adam skończę z nerwicą i będę wyrzucany z pracy. Idąc na uczelnię czuję się jak bohater, że spotkam moją ukochaną Darię i będziemy żyć dobrze, ale to niemożliwe. #filmy
Zwykły dramat o samotności, straconych szansach, czego tu nie rozumiec
@kodyak myślałem że jakiś głębszy sens jest
Idea chyba jest taka, że to de facto zbiór skeczy, które same w sobie są całkiem śmieszne. Ale do kupy to dołująca opowieść o depresji. Taki prequel do "Dnia świra"
Zaloguj się aby komentować