Słowa wstępu - ważne
Obecna sprawa pod względem proceduralnym jest bardzo zagmatwana, dla nas nowa, i zmienia się szybko. Wiele decyzji podejmowanych jest na bieżąco. Jeżeli więc coś przekręciłem, nie jest to zabiegiem celowym. Co do zasady nie jestem przeciw przyjmowaniu uchodźców, ani za przyjmowaniem uchodźców. Proszę więc o nie klasyfikowanie mnie jako radykalnej strony, bo wymieniam zagrożenia związane z wpuszaniem tych osób, czy ponieważ tłumaczę, czemu Ci ludzie wolą się poruszać nielegalnie, niż wystąpić o papier.
Co się dokładnie dzieje?
Od kilkunastu dni obserwujemy od strony Białorusi coraz liczniejsze próby nielegalnego przekroczenia naszej granicy. Od początku tego roku Straż Graniczna odnotowała ponad 3 tysiące prób nielegalnego przekroczenia granicy. Dla porównania w 2020 roku było to 246 prób z czego w 227 przypadkach to były osoby spoza UE, a w 2019 roku 218 prób (201 spoza UE). Widzimy więc znaczny wzrost.
Skąd ten nagły wzrost?
Paradoksalnie nie przez sytuacje w Afganistanie (choć należy pamiętać, że w jakimś % ona też przyspiesza ten proces). Jak wskazują Białoruskie źródła opozycyjne odpowiedzialna jest za nią operacja śluza - czyli plan przygotowany już w 2010 roku przez reżim Aleksandra Łukaszenki, plan mający zdestabilizować sytuacje na zewnętrznej granicy UE.
Prolog - Uruchomienie planu.
Sytuacja zaczęła się, po ściągnięciu na ziemie samolotu linii Ryanair z Romanem Pratasiewiczem na pokładzie, i późniejszym nałożeniem sankcji przez Unię Europejską. Wówczas podczas jednej z konferencji powiedział on "Zatrzymywaliśmy narkotyki i migrantów - teraz sami będziecie ich łapać. Słowa te - wprost sugerujące że Białoruskie służby nie będą przedą przeszkadzać osobom chcącym dostać się do UE pokazywano w irackiej telewizji.
Dlaczego akurat Irak?
Przede wszystkim Irak to również nie jest kraj w którym żyje się dobrze. Jeszcze 5 lat temu na części jego terytorium dział samozwańczy kalifat tzw. państwo islamskie. Odbyła się wówczas bitwa o Mosul - jedno z największych miast tego kraju, które przez pewien czas było pod panowaniem ISIS.
Do tej pory atmosfera jest dość napięta, a ludzie tam żyjący obawiają się zamachów terrorystycznych, potencjalnego konfliktu. Nie jest to jednak państwo upadłe, posiada odpowiednią infrastrukturę do lotów i ostatnimi czasy jest na uboczu uwagi szeroko rozumianego zachodu.
Jak wyglądała operacja śluza w praktyce?
Osoba chcąca dostać się do Unii Europejskiej wykupywała wycieczkę na Białoruś - koszt w zależności od zakwaterowania w jednym z państwowych hoteli wynosił od 600 do 1000 dolarów za osobę.
Część osób faktycznie przylatywała zwiedzać Białoruś, jednak większość w ciągu kilku dni odłączała się od grupy i jechała na granicę początkowo z Litwą, potem i z Polską. Wyciekły nawet nagrania na których widać jak służby Białorusi mają pomagać eskortować te osoby i ułatwiać im przekraczanie granicy, jednak ich autentyczność jest niemożliwa do potwierdzenia (aczkolwiek wspominał też o nich nasz Premier).
Po przekroczeniu granicy, takie osoby miały skonsultować się z umówionymi osobami (przemytnikami ludzi) którzy mieli umożliwić transport do miejsca przeznaczenia - najczęściej do Niemiec, bądź Francji. Tam zalecano złożenie wniosku o azyl. Reasumując jest to Iracka wariacja naszego American Dream.
Usnarz Górny
Oczywiście służby obydwu krajów nie śpią i blokowały próby przekraczania granic. To właśnie przez ostrą reakcję Litwy próbowano przepchnąć transport w Usnarzu Górnym, który zablokowała nasza Straż Graniczna. Powstała sytuacja patowa, w której służby Białoruskie pilnują przez wkroczeniem uchodźców z powrotem na Białoruś, gdyż oznaczałoby to potencjalną utratę kontroli nad tłumem, zaś Polskie przed przekroczeniem granicy z Polską, gdyż oznaczałoby to zaproszenie dla Białorusi na kolejne przerzuty. Sytuacja utrzymuje się od ponad dwóch tygodni, gdzie te osoby de facto pozbawione opieki otoczeni są uzbrojonymi mundurowymi, podczas coraz zimniejszych nocy. Ich stan zdrowia się również coraz bardziej pogarsza.
Kim są osoby w grupie w Usnarzu Górnym i inni?
Są to osoby, które mają pełnie prawo aplikować o status uchodźcy na terenie Unii Europejskiej. Nie są to jednak osoby jakich my rozumiemy jako uchodźców - są to osoby które same opłaciły podróż, najczęściej z oszczędności rodzin, uciekające za lepszym jutrem. Są to też osoby, które zostały oszukane - i wykorzystane jako element gry politycznej. Pamiętajmy też o bardzo ważnej rzeczy, nie ma czegoś takiego jak pas ziemi niczyjej, na granicy państw. Tam gdzie kończy się Białoruś, zaczyna się Polska i na odwrót. Osoby te są na stronie Białoruskiej, jednak kilka metrów od Polski.
Reakcje polityków w Polsce - sceptycy PiS/Konfederacja.
Politycy obozu rządzącego mówią że nie będą wpuszczać nikogo, ponieważ zobowiązani są do bronienia granic. Wskazują też na udział władz Białorusi w powstaniu aktualnej patowej sytuacji. Zachęcają też migrantów o składanie wniosku na przejściach granicznych, bądź w Polskich placówkach dyplomatycznych, do czego oni nie są chętni. Za chwilę wyjaśnię czemu. Konfederacja wskazuje, ze każdy kto przekroczy granicę w sposób nielegalny powinien być deportowany, gdyż to zagraża bezpieczeństwu kraju, oraz państwo nie powinno płacić za utrzymywanie osób które chcą bez poszanowania prawa wdzierać się na terytorium innego kraju.
Reakcje polityków w Polsce - opozycja (PO, PL2050, Lewica)
Politycy opozycji skupiają się na aspekcie ludzkim - pokazują pat w jakim znalazła się tamta grupa osób, jako porażkę rządu i klęskę humanitaryzmu. Wszystkie grupy krytykują też działania straży granicznej, niektórzy w sposób nieparlamentarny (wypowiedź Frasyniuka), czy próbują na własną rękę dostarczyć pomoc osobom koczującym na granicy (rajd Sterczewskiego). Lewica wprost mówi, że żaden człowiek nie jest nielegalny i każdy zasługuje na przygarnięcie, jeżeli potrzebuje tej pomocy. PO i Polska 2050 zajmuje mniej radykalne stanowisko, jednak z wypowiedzi da się wywnioskować, że bliżej im do stanowiska o przyjęciu, przynajmniej grupy z Usnarza.
Dlaczego migranci nie są chętni o składanie wniosków w Polsce.
Powody są co najmniej dwa. Po pierwsze wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce nie są chętnie wydawane. Dla przykładu w 2020 roku na 2803 wniosków pozytywne decyzje dostało tylko 383 ludzi (13%). W 2013 na 15253 tylko 381 osób(2.5%). W 2015 na 12325 tylko 567(4.6%).Oczywiście, w innych krajach takie szanse są większe, dlatego ludzie mają nadzieję dostać się na teren kraju, gdzie procent rozpatrzonych wniosków jest najwyższy. Decyzja negatywna to również nakaz opuszczenia kraju w ciągu 30 dni - a takie osoby co do zasady nie mają gdzie się podziać. Poza tym, w przypadku osób które traktują sytuację w kraju jako furtkę do migracji zarobkowej, logicznym jest że najpierw będą próbowali dostać się do kraju docelowego (np. Niemcy) co przez brak granic jest banalnie proste, granica zewnętrzna UE jest tu tylko wąskim gardłem.
Co z Afganistanem?
Ustaliliśmy już, że obecna sytuacja niewiele ma wspólnego z Afganistanem. Ale może mieć, już niedługo czego się obawiają nasze służby, choć się o tym nie mówi. Według google maps, piesza wędrówka do Polski z Kabulu trwa około 3 miesiace, ciągłego marszu. Z przerwami, postojami uznajmy że jest to ok. 5-6 miesięcy. Prawdopodobnie naszą zimę największe grupy przeczekają w cieplejszych krajach, bliskiego wschodu. Będziemy mieć tu więc wesoło na wiosne - lato 2022. Ponieważ szlak południowy (Turcja, Grecja, Bałkany) jest obecnie bardzo zabezpieczony przed nielegalną migracją, po wydarzeniach sprzed 6 lat, logicznym więc jest, że większość osób będzie szukała innego sposobu na dostanie się do Europy. Sposobu, który podaje im na tacy, granicząca z nami Białoruś. Stąd obawa, że obecne 30 osób, czy 3 tysiące w skali roku, zmienią się w 30 tysięcy - 300 tysięcy czy liczby liczone w milionach. W wpisie o Afganistanie, pisałem że liczba uchodźców podczas pierwszego rządu Talibów wyniosła około 3 mln osób, nie wiemy ile będzie teraz, ale należy się przygotować że liczba ta może być większa.
Zagrożenie terroryzmem.
Wiele osób obawia się zagrożenia terroryzmem ze strony osób, które osiedlą się czy to w Polsce, czy to na zachodzie Europy, jednak większym zagrożeniem od obecnych migranów są ich dzieci, ponieważ osoby faktycznie uciekające czy chcące osiedlić się w Europie co do zasady mają czyste intencje. Lwia część osób która wstąpiła do tzw. państwa islamskiego z krajów europy zachodniej to dzieci osób które osiedliły się tam w latach 70-80 XX wieku.
Poza tym w Europie od kilkunastu lat widzimy wzrost radykalizacji młodych ludzi. Ma to związek po pierwsze z naturalnym okresem buntu i idealizmu takich osób, a po drugie z brakiem wspólnoty i zagubieniem, czego doświadcza coraz większa część naszego społeczeństwa, że tylko wspomnę o ilości osób zapadających na choroby cywilizacyjne.
Terroryści rekrutują podobnie jak sekty, wynajdują osoby zagubione, czujące że nie mają perspektyw i wykorzystują je, do krzewienia swoich chorych teorii. Osoby te, nie odnajdując się w Europie XXI wieku, mogą pozytywnie spojrzeć na radykalną wersję islamu, która da im poczucie wspólnoty.
Apel - nie bijmy piany
Jak widzicie sytuacja nie jest zero - jedynkowa. Obserwując debatę publiczną niestety mam wrażenie że wyobrażamy sobie osobę uciekającą z kraju jako przymierającego głodem żebraka, który jest skórą oblepioną kośćmi. Nie wygląda to tak, osoby te mają smartfony (przypomnę - arabska wiosna ludów zaczeła się od social mediów), mają ubrania, i stać ich w skutek długotrwałego oszczędzania na wyprawienie jednej czy kilku osób w rodzinie w podróży za spokojem i normalnością. Tak jak my, byśmy wyprawili nasze dzieci gdyby sytuacja dotyczyła nas.
Racje mają zarówno przeciwnicy przyjmowania osób ubiegających się o status uchodźcy, jak i zwolennicy. Jednak aktualna debata publiczna skupia się przede wszystkim na wyzwiskach od morderców, osób chcąych oddać Polskę dżichadystom i innych równie "miłych" wyzwiskach.
Pamiętajmy też, że infiltracją tych środowisk (uchodźców/migrantów), wyłapywaniem w nich potencjalnych wtyk organizacji terrorystycznych zajmują się służby. Zarówno Straż Graniczna której działania widzimy jak i służby specjalne. Pamiętajmy że te formacje działają po cichu, a o wyeliminowaniu zagrożenia dowiadujemy się po jakimś czasie. Nie inaczej z pewnością jest również tym razem, a to że nic nie słychać o planach na dalszą falę, nie oznacza że różne scenariusze nie są kreślone.
Co możemy zrobić - jak pomóc?
Przede wszystkim możemy dostarczać towary pierwszej potrzeby do ośrodków dla uchodźców, możemy też zgłosić się na wolontariat, jeżeli czujemy taką potrzebę, i mamy odpowiednie kompetencje by w takim miejscu pracować. Dla przykładu kilka dni temu w gminie Podkowa Leśna pod Warszawą, zbierano artykuły pierwszej potrzeby dla pobliskiego ośrodka gdzie przebywały osoby z Afganistanu. Jeżeli jesteśmy pracodawcą, możemy poszukać, wśród tych osób naszego przyszłego pracownika.
Prywatnie marzyłoby mi się, żeby powstał poradnik dla Afgańczyków, jak się odnaleźć w Polsce. Począwszy od zwyczajów, służby zdrowia, znajdowania pracy, informacji o sklepach, potencjalnych zagrożeniach, telefonach alarmowych i tym podobnych.
Co będzie dalej?
Czas pokaże. Tylko ludzi szkoda. Wszystkich.
http://waidelotte.org/operacja-sluza-co-naprawde-sie-dzieje-na-polsko-bialoruskiej-granicy/ - Operacja Śluza
https://konkret24.tvn24.pl/polska,108/gdzie-mozna-prosic-o-status-uchodzcy-w-polsce-czy-tylko-na-przejsciu-granicznym-wyjasniamy,1075058.html - statystyki wniosków o ochronę międzynarodową
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=241029844690296&id=100063498459202 - Apel o pomoc dla uchodźców, możliwe że będą kolejne zbiórki
Korzystałem też z codziennych informacji - głownie z polsatnews.pl
@ocotutajchodzi Super! Będzie czytane
Skąd teza, że lwia część migrantów ma czyste intencje? Są na to jakieś badania?
Naiwnością jest również twierdzenie, że osoby koczujące w Usnarzu to coś więcej, niż tylko prowokacja. Wniosek o ochronę międzynarodowa bez żadnego problemu można złożyć na przejściu granicznym. Nie robi się tego na polu, ustawa wyraźnie wskazuje procedurę.
@Geekweb Oczywiście że nie ma, tak jak nie ma badań na to, że lwia część migrantów nie ma czystych intencji. Oczywiście są głosy (najczęściej na mocno ideologicznych portalach) mówiące że wszyscy są tacy biedni, albo że wszyscy to jihadyści którzy przyjechali po pieniądze od allaha, ale to ideologiczni ludzie. Obydwoje są siebie warci.
Osobną kwestią jest to, co uznajemy za czystą intencję, czy kończy się ona tam, gdzie zaczyna się popełnianie przestępstw - nielegalne przekroczenie granicy jest przestępstwem, więc wszyscy to już przestępcy czy wyłączamy z tego te jedno przestępstwo, czy może czystą intencją jest chęć życia na socialu etc.
Oczywiście że można, jednak wskazałem czemu Ci ludzie tego nie robią co do zasady. Nie oznacza to, że się z tym zgadzam. Pokazuje, jaka przyczyna za tym stoi.
Ogólnie, mam wrażenie, że to jest problem w tej dyskusji - muszę wierzyć, że Ci ludzie są super, albo że są źli. Nie będę oceniać tego. Zresztą w ankiecie z polsatnews odpowiedziałbym2x tak
@Geekweb To co chcę tym wpisem osiągnąć, to pokazać, że obydwie strony głośno krzyczące (niezależnie czy refugess welcome, czy migranci do domu) opierają się na wierze, domysłach. Że pomimo takiej dyskusji - da się bez manipulacji argumentować za lub przeciw.
Że są przyczyny, takiego - a nie innego sposobu postępowania, przez tych ludzi. Chciałbym, żebyśmy poruszali się na argumentach, i próbowali zrozumieć czy to powód dla któregoś ktoś jest przeciw, czy to powód dla któregoś ktoś jest za.
Ankieta o której mówiłem, jest w linku poniżej. Tak za przyjmowaniem migrantów dotyczy przyspieszonej i ułatwionej procedury w potencjalnym kryzysie, a nie wpuszczenia wszystkich jak leci. Dlatego prywatnie jestem też za murem na granicy.
Zaloguj się aby komentować