No tak było
#heheszki #humorobrazkowy
721f607a-47fb-4848-a21a-a12f9fddd23f
KHOT

@Atarax podbijam stawkę.

3d361e09-090d-42d2-99db-3b1cdee1a716
Atarax

@KHOT no z korkowca to wody nie piłem

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@Atarax bardzo podobny miałem, ale woda leciała z takiego obrotowego pizdryka

SST82

@KHOT My to z tych papierowych korków wytaczaliśmy te wybuchowe środki.

Następnie z baterii R20 wyciągało się grafitowy rdzeń i w jego miejsce delikatnie wkładało się te środki z korków i otwor zaślepiało kawałkiem rdzenia.

Powstawał niezły granat, bo po upadku to odłamki baterii potrafiły się w drzewo wbijać.

Że też nikomu z nas rąk nie urwało...


Inną zabawą było uniesienie płyty chodnikowej i podłożenie pod nią kilkunastu korków.

Ubaw po pachy jak jakiś przechodzień nadepną na taką płytę

DirtDiver

@KHOT Dwulofowy w oryginale z PRL. Miałem taki

VonTrupka

@Atarax zima wchuj a ten memy o ciepłej wodzie w summer day wrzuca

mondry ty jesteś? ●︿●

Atarax

@VonTrupka u mnie jest 16 stopni także pal wroty

Bankrut.pl

@SST82 Nieźle, nikt u nas na to nie wpadł na ośce U nas zabawa wyglądała tak, że przylepialiśmy plasteliną korki do asfaltu robiąc małe pole minowe i czekaliśmy aż najedzie na nie jakieś auto. Później oczywiście spierdalanko do sadku bo zasadzki były misternie przemyślane. Czasem niektórzy kierowcy zadawali sobie większy trud i trzeba było się ukrywać nawet godzinę po krzakach ( od czego są bazy ) zanim się poddali. Dobrze, że dzisiaj już nie ma takich małych zjebków.

VonTrupka

@Atarax a woda też taka ciepła? xD

viollu

@Atarax myślałem, że to jakiś real time mem z panem zero

SST82

@Bankrut.pl My to takie dzieci wojny byliśmy. Świetną zabawą była saletra do peklowania mięsa zmieszana z cukrem (najlepiej pudrem). Napełnione tym dezodoranty były świetnymi rakietami. Problem tylko że często wybuchały i leciały w losową stronę xD

Jeszcze nadmanganian potasu (w aptekach był do odkażania ran) zmieszany że srebrzanką (taki metaliczny proszek do mieszania z farbami) dawało piękny błysk i masę dymu. Jak to pierwszy raz w piwnicy odpaliłem to ledwo wyszedłem, bo nie było nic widać (oślepiony błyskiem i zadymione wszystko) ani jak oddychać.

Było takich głupot pełno.

Atarax

@SST82 a najlepszy był karbid


A co do saletry to robiliśmy jeszcze bączki, z nakrętek po wódce

Atarax

@viollu czyli myślenie nie jest Twoją najlepszą stroną

SST82

@Atarax Też robiłem bączki. Do czasu aż mi się paląca saletra nie wysypała na palce, bo się korek przepalił.

Bankrut.pl

@SST82 Oj tak, oj tak:) Pamiętam jak kolega gotował saletrę z cukrem na kuchence w kuchni i miał niekontrolowany zapłon Cała kuchnia do malowania i część chałupy XD Z tymi dezodorantami to zawsze chowałem się za drzewo i w napięciu czekałem na wybuch, ależ to były emocje. A tego sposobu z nadmanganian potasu to nie znałem:)

Fajna była zabawa z jajkiem niespodzianką - wsypywaliśmy chyba proszek do pieczenia do tego żółtego pojemniczka, dolewało się wody, trzęsło i rzucaliśmy do siebie. W końcu to jajko wybuchało komuś na twarz itp. a my wszyscy pialiśmy ze śmiechu:) Czasy przed internetem to była przygoda!

Atarax

@SST82 a przypomniało mi się jeszcze, ale to już później, za nastolatka, zbudowałem sobie działo na ziemniaki, nieźle strzelało


Jakoś to tak jest, że młody człowiek lubi wybuchy itp


(Zdjęcie poglądowe z neta)

6f64132c-9424-4718-8af1-009e2132c22b
Bankrut.pl

@Atarax Jaki był mechanizm strzelający tej bazooki?

Atarax

@Bankrut.pl ziemniaka ladowało się od przodu patykiem, do komory szedł lakier do włosów a zapalnikiem była zapalniczka z długą szyjka taka jak do zniczy


Trochę zawodne to było, przydałby się lepszy zapalnik, ale wiesz jak to z takimi zabawkami, kilka kartofli się wystrzeliło i się znudziło

Bankrut.pl

@Atarax sprytne i typowe dla kreatywności naszych młodzieńczych lat

Zaloguj się aby komentować