Nie ma chętnych żeby latać po polu za ślimakami (bo tego tyczy się artykuł)...
#praca
Tylko trzeba zapierdalać jak dziki wół l I do tego w pół zgięty przez 8h(?). Niech podniosą do 50, może pomoże ;)
@cebulaZrosolu pewnie jeszcze jakaś dojebana norma jest typu 10 wiaderek zebrać w godzinę
@cebulaZrosolu w sumie ciekawe na czym polega trudność w zbieraniu ślimaków. Bo na pewno nie w tym, że za szybko uciekają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MostlyRenegade
Sorry coś mi się powaliło i linka nie wrzuciłem...
Ile można zarobić? Ceny w skupach zaczynają się w tym roku od 3 zł za kilogram. Wprawieni zbieracze, którzy wiedzą, gdzie szukać ślimaków mogą zebrać nawet 10 kg w godzinę. – Ja płacę zbieraczom 4 zł – mówi Robert Kaczkan (56 l.) z Dobrocina (woj.warmińsko-mazurskie). Ponieważ w jego regionie zbiór mięczaków jest zabroniony, skupuje ślimaki "po sąsiedzku" – w woj. warmińsko-mazurskim.
Za zachodzie Polski, za kilogram płaci się nawet 5-6 zł za kilogram.
@cebulaZrosolu czyli clickbaitowy tytuł:
-
SKUPY płacą 3-6zł/kg. Nie ma żadnej stawki godzinowej.
-
Ślimaki są pod ochroną i na zbiór trzeba mieć zezwolenie.
-
Są limity zbioru ponieważ patrz wyżej.
-
Za zbieranie winniczków bez zezwolenia jest mandat 5k.
Można się rozejść.
@cebulaZrosolu no niestety manipulacja tytułem cha tfu na te ryje dziennikarskie
" Wprawieni zbieracze, którzy wiedzą, gdzie szukać ślimaków mogą zebrać nawet 10 kg w godzinę"
wiec może być mniej na godzinę .
a Fakt.pl wszystko jasno
wołam znawce slimaków, dobra nie wołam bo szkoda wołać do art z fakt.pl
@SuperSzturmowiec o yeebhany
@cebulaZrosolu Nabiegam się, a i tak żadnego nie złapię. Do dupy z takom robotom.
Po co pracować, jak można żyć z socjalu.
@m-q no wiem, że pewnie Twój komentarz ma być w stylu tych prześmiewczych. Ale czy prawdą jest inna? Po co ktoś ma iść szukać ślimaki za 30zl skoro najniższa zaraz będzie 22zl więc wiele więcej nie zarobi, o ile mu się uda zebrać wystarczająca ilość
Za małego zbierałem i te 30 za godzinę to śmieszne jest.
Zbieranie polega na zbieraniu tych co się do oczka nie mieszczą ( specjalne oczko wymiarowe)
Przychodził maj i w godzinę na stałych miejscach ( o ile ktoś się nie zakradł) można było zarobić od 50 do 100 złotych.
Mój rekord życiowy to 120 kg x 2,80 zł
Za 6 godzin... pamiętam że za 3 dni pracy kupiłem sobie pierwsze buty Pumy na rzepy za 600 złotych...ojciec wtedy zarabiał w PGR 800 na miesiąc xD powiedział że jestem pojebany xD
Potem zbierało się kwiat lipy, głóg, skrzyp, bez, owoc róży...
Tak zarabiałem łatwo i miałem sporo kasy jak na lata 2000-2004
Zaloguj się aby komentować