W dzisiejszym wpisie juz prawie dobijamy do konca podsumowan, wjezdza Listopad!
ROZSADEK
Miesiac ten zaczal sie od planowego 2 tygodniowego wyjazdu do Polski... (pierwsza rozprawa rozwodowa), ktory przedluzyl sie do 3 tygodni. Powodem bylo troche problemow z autem, padla mi pompa paliwowa
Plan na wyjazd byl prosty:
-
utrzymac wage (maintenance)
-
pojsc na silke 2 razy w tygodniu, lub jak bede mial ochote i czas wiecej, jednak bez cisnienia,
-
nie szalec z jedzeniem na miescie - w poprzednich czasie mialem problem, ze jak juz jadlem na miescie, to potrafilem zrobic pelne kombo, przystawka, glowne danie, deser, potem tego samego dnia poprawka gdzie indziej - not good,\
-
jesc na miescie jak bede mial ochote, ale rozsadnie.
Z treningami wyszlo zacnie, w Listopadzie z planu minimum na okolo 8-10 treningow bylo 14, tylko dlatego, ze mialem dobry nastroj, sile i ochote. Oraz prawidlowo sie przygotowalem organizujac abo na silke na czas pobytu. Cardio jakies bylo, ale nie wiele i nie bylo piorytetem.
RAMEN i inne pysznosci
Wspominalem juz, ze uwielbiam jesc? Szczegolnie pyszne rzeczy, mozna powiedziec, ze jestem troche 'foodie'. W tym miesiacu tez uznalem, ze sprobuje pogodzic jedzenie pysznych rzeczy i nie przybieranie na wadze. Podczas pobytu w Polsce na mini quest wybralem sprobowanie calego menu w mojej ulubionej Ramenowni. Co sie udalo!
Podczas tego pobytu w sumie (4 tygodnie) odzwiedzilem:
-
Hiszpanska resto (tapasy)
-
"Normalna" resto - najwieksza kalorycznosc, starter, glowne danie, deser, 2 grzance
-
2 sushi place
-
zjadlem 14 ramenow (plus przystawki i desery, ale glownie po razie, na probe)
-
odwiedzilem 6 burgerowni
-
chyba tyle, przynajmniej z tych co pamietam haha
-
piwkowalem troche
-
zaliczylem urodziny kumpla, gdzie sporo jadlem i drinkowalem slodkie driny (amaretto sour <3)
Wydaje sie duzo, ale pilnowalem, zeby to sie nie dzialo tego samego dnia, przegialem moze tylko na 2-3 razy.
Po powrocie rozpoczalem moja ostatnia redukcje w tym roku, ale o tym wiecej w kolejnym wpisie.
No i teraz najwazniejsze, waga. Pierwszego listopada wystartowalem z wartoscia 66,6kg. Gdy jechalem do Polski bylo dokladnie tyle samo, po powrocie bylo 66,3 kg
No i tutaj przechodzimy do tematu dnia jakim jest..
CZY TY UMIESZ W CHEAT MEAL? (i jak lawirowalem w okol nich).
Zacznijmy od tego, ze nie planuje nigdy 'zejsc' z diety. Czasem bedzie redukcja, czasem masa, czasem utrzymanie, jednak nigdy nie planuje z tego zrezygnowac, to jest teraz moj styl zycia, odpowiada mi, podoba mi sie i tak chce isc dalej do konca. W zwiazku z tym, nie moge 'przeczekac' kilku miesiecy i potem sie cieszyc "jedzeniem".
Dodatkowo, uwielbiam jesc, jest to dla mnie sposob na dostarczanie sobie nowych doswiadczen w zyciu, a dzieki temu zycie jest lepsze i bogatsze. Co istotne, jezeli codziennie wpierdzielasz tego samego kebsa 'bo go uwielbiasz', to nie jest dostarczeanie nowych doswiadczen, ja staram sie jesc za kazdym razem inne danie i rzadko obecnie jem 2 razy to samo. Wyjatkami sa dania niskokaloryczne, bo te moge traktowac jako element diety.
W listopaedzie zastosowalem ponizsze zasady co do cheat mealow:
-
celem minimum jest utrzymanie wagi (w skali miesiaca)
-
staram sie nie kumulowac zbyt duzo rzeczy jednego dnia, cheat meal - tak, cheat day - nie,
-
LICZE, ESTYMUUUJE, BALLPARKUUUJE cheat meal w moim dziennym zapotrzebowaniu kalorycznym i planuje do przodu kolejne dni.
Pierwsze dwa podpunkty sa dosc oczywiste. Trzeci podpunkt oznacza, ze np. jak jadlem ramen, zakladalem, ze wchlone 1500 kcal z niego. Moj maitenance (wliczajac aktywnosci) zalozylem na okolo 2500-3000 kcal (niestety nie znam dokladnie ile mam). Wiec reszta posilkow w ciagu dnia nie przekraczala 1000-1500 kcal.
Jak wiedzialem, ze zjem cos jeszcze grubszego to nawet potrafilem zejsc ponizej 1000kcal w pozostalych posilkach.
Jak wiedzialem, ze za 2-3 dni czeka mnie wyzerka, nie przekraczalem 2000 kcal dzien i dwa wczesniej.
Staralem sie wszedzie chodzic z buta i generalnie generowac ile ruchu dam rade (Chociaz nie mialem za wiele czasu, mieszkanie na airbnb jednak utrudnia pewne sprawy).
Dodatkowo, wykorzystawalem tzw. "post przerywany", rano nie jestem zazwyczaj glodny lub/i glod ten nie jest dokuczliwy, wiec moglem naprawde mocno zawezic okno zywieniowe i przez to ulatwic sobie caly proces.
Przekonalem sie, ze moge pogodzic moja pasje do probowania roznych pysznych rzeczy, co mnie najbardziej cieszy. Oczywiscie nie jest to optymalne zachowanie do spelniania sportowych celow, jednak ja sportowcem zawodowym nie jestem. Moja pasja do jedzenia oraz posiadania kraty na brzuchu to cos co chce byc w stanie pogodzic. Listopad udowodnil mi, ze jest to mozliwe, jednak wymaga trzymania sie pewnych zasad i samokontroli.
A propos samokontroli jeszcze wspomne, ze w 100% gdy przeginalem z jedzeniem wiazalo to sie ze spozyciem alkoholu i wcale nie duzo, wystarczyly 2 piwka, zeby mi puscily hamulce. Bez niego bylem wstanie sie kontrolowac co mnie niezmiernie cieszy, bo wczesniej nawet przy braku obecnosci alkoholu, potrafilem pojsc w zywieniowe tango.
Nastepny wpis - plan obecny, co robie i jak.
Elegancko i cisniemy dalej!
#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie
PS. Na fotce moj ulubiony ramen - Tonkotsu!
Trochę ponad 60 kg i martwisz się wagą?
Masz 1.4m wzrostu?
@Gepard_z_Libii Nie i nie.
@e5aar czy redukcja przy wadze ~60kg to nie przegiecie? A moze jestes karlem?
milo sie czyta twoje wpisy
@cweliat nie istotne jest ile ważysz, istotne ile masz % tłuszczu i mięśni w organizmie (może być za dużo i za mało). Ja jeszcze mam powyżej 10% tłuszczu. 'Zdrowe minimum' zależy od osoby, ale w przypadku mężczyzn to 6-10%, poniżej tych wartości jest to już niezdrowe. Optimum zalecane dla każdego to 10-15% (mężczyzn), Większość mężczyzn ma miedzy 20-40%.
W moim przypadku lekarze mi biją brawo, serio, a jestem pod kontrolą lekarza internisty, ortopedy i urologa. Trochę martwiące jest, że jedzenie i waga to główny element naszego życia oraz zdrowie, a ludzie mają takie niskie pojęcie na ten temat, dlatego też wrzucam moje wpisy, edukacyjnie.
Dla przykładu kulturyści, kategoria do 65 kg.
@e5aar trzymam kciuki!
@e5aar bardzo podziwiam Twoje nastawienie, a także ogrom pracy, którą wykonałeś. To bardzo inspirujące. Trzymaj tak dalej!
@rain dziękuję :) nie ma przeproś, ciśniemy dalej :D pierwszy wpis po przerwie, wrzuciłem dzięki Tobie, po przeczytaniu Twojego wpisu :))
@e5aar normalnie układ ze sprzężeniem zwrotnym
Zaloguj się aby komentować