Nigdy nie miałem styczność z marką Histoires de Parfums, a ciekawią mnie poniższe 4 kompozycję. Co byście o nich mogli powiedzieć?
- 1899
- 1828
- 1725
- 1740
#perfumy
saradonin

- 1828 - fajna gałka muszkatołowa na drewienkach, ale miałem z nim taki problem, że po godzinie nic nie czułem

- 1725 - mam i lubię, wariacja na temat mydlanego fużera, ale anyż i migdał powodują że jest słodszy i nie oklepany, kojarzy mi się z włoskim mydłem do golenia

- 1740 - skórzany przyprawowiec z labdanum, ale jakiś słodkawo miodowy akcent psuje mi jego odbiór, ELDO zrobili Markiza lepiej, wyślę sampla za etykietę

minaret

@JohnnMiltom To uzupełniając komentarz kolegi wyżej. 1899 - spokojnie można polegać na tym co fragra podsuwa jako podobne zapachy, czytaj Spicebomb, może gdzieś Man In Black (chociaż w 1899 brak jest wyczuwalnego rumu z Bvlgari). Bardzo fajny, podoba mi się bardziej od V&R, jest chyba łagodniejszy i zdarza mi się nawet zarzucić wieczorem już po prysznicu. Ale z zestawu wymienionych osobiście najbardziej lubię Bvlgari.

Zaloguj się aby komentować