Niemiecki wywiad miał kreta, zapewne nie był jedyny. Nic dziwnego, że wiarygodność niemieckich służb drastycznie spada.
Aresztowany oficer niemieckiego wywiadu (BND) Carsten L. miał dostęp do ściśle tajnych informacji dotyczących wojny na Ukrainie - doniósł w środę dziennik "Wall Street Journal". Śledczy próbują ustalić, czy przekazał je Moskwie.
<br />
<br />
Gazeta, która powołuje się na zachodnich, informuje, że Carsten L., któremu postawiono zarzut szpiegostwa na rzecz Rosji, miał dostęp do "wysoce wrażliwych, ściśle tajnych informacji na temat wojny na Ukrainie, podobnie jak wiedzę na temat sposobów ich pozyskania przez USA i ich sojuszników". Według dziennika Federalna Służba Wywiadu (BND) otrzymała informacje o działalności potencjalnego "kreta" w swoim gronie wcześniej w tym roku.
<br />
<br />
Podejrzany rosyjski szpieg miał zajmować się elektronicznym wywiadem, w tym m.in. informacjami nt. Ukrainy przechwyconymi przez niemieckie i sojusznicze służby, a także zdjęciami satelitarnymi. Jeden z przedstawicieli USA miał powiedzieć, że sprawa wywołała "poważne obawy".
<br />
Według cytowanego przez "WSJ" eksperta Ericha Schmidta-Eenbooma sprawa może okazać się najgorszym przypadkiem penetracji niemieckich służb przez Rosję od 1961 r., kiedy szpiegujący dla Moskwy oficer BND zdekonspirował sieć stu agentów CIA.
Według "WSJ" śledczy badają obecnie, jakie informacje Carsten L. przekazał Rosji. Dotąd nie znaleźli też dowodu na otrzymywanie przez niego pieniędzy za swoją pracę, wobec czego sprawdzane są możliwości szantażu lub szpiegostwa motywowanego ideologicznie.
od kilku lat się słyszy, że w ich wywiadzie i wojsku siedzą rosyjscy szpiedzy
Zaloguj się aby komentować