Niemcy piszą o Polsce. "Jakby zdana tylko na siebie"
wiadomosci.wp.pl#wiadomoscipolska
Tak jakby była zdana na siebie
Jedyne słuszne podejście
@smierdakow Parafrazując ministra Sikorskiego: "Nie zapomnieliśmy".
Komentarz usunięty
@smierdakow niemcy już mają zaplanowane, że jakby ruscy weszli do nas od wschodu, to szwaby przyjdą z "odsieczą" z zachodu. Zupełnie jak w 1939 i "pomocą" ZSRR. Tylko w lustrzanym odbiciu.
@smierdakow sarkastycznie bym zapytał "a nie jest tak?"
@NiebieskiSzpadelNihilizmu no właśnie nie za bardzo jest, poza wykładaniem pieniędzy na super sprzęt niewiele robimy, nie ma strategii, nie ma inwestycji w naukę, w samodzielność, nie ma szukania "sojuszników" na całym świecie, na razie są głównie pozory, które mają odstraszyć kacapów, oby to wystarczyło
@smierdakow Tylko nuki nas zabezpieczą przed ruskimi i niemcami.
A na kogo ma być zdana, na Niemców? Żeby jakiś agent Stasi powiedział polskiemu ambasadorowi "was i tak za dwa tygodnie nie będzie, to po co wam pomagać?" albo przyduszeni przez NATO wysłali paletę starych hełmów i kamizelek kuloodpornych przeżartych przez mole?
Umiesz liczyć, licz na siebie. Historia zaś uczy, że na sojusznikach można się srogo zawieść.
@the_good_the_bad_the_ugly szczególnie jak tym sojusznikiem mają być szwaby ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@paulusll skoro niemieccy generałowie sami zapewniają, że Bundeswehra w razie konfliktu Rosja-NATO będzie przede wszystkim pełnić funkcję pomocniczą i zapewniać wsparcie logistyczne krajom na wschodzie to chyba mamy silne podstawy do takiego myślenia.
Osobiście wolałbym aby Niemcy nie budowały armii lądowych. Ostatnio coś dużo u nich prorosyjskich ciągot, lepiej żeby pozostali względnie rozbrojeni.
@Stashqo Mnie cieszy, że nastąpiła pewna zmiana myślenia u polityków. Sporo im jeszcze brakuje ale nowy rząd kontynuuje to co zaczął Pis i dobrze. Dla inwestorów silna armia również jest plusem, mają pewność że nic z ich biznesem niespodziewanego się nie wydarzy.
@Stashqo Logistyka jest bardzo istotna na wojnie. Jeśli niemiecka będzie faktycznie działać, to jest to istotny czynnik.
NATO trochę opiera się na specjalizacji - chodzi to u to, aby żaden kraj (poza największymi graczami typu USA, Francja, Turcja, UK) nie ogarniał samodzielnie wszystkich komponentów do prowadzenia intensywnych działań. Po pierwsze - wybija to z głowy niektórym pomysły zamieszania czegoś wewnątrz NATO (bo ani samą armią bez logistyki, ani samą logistyką nie da się za dużo nawojować), a jednocześnie pozwala podnieść specjalizację krajów, dzięki czemu osiągają lepsze efekty w stosunku do wydatków.
Jak ta koncepcja się sprawdza na wojnie - nie wiem, i mam nadzieję, że się nie dowiem. W kwestii odstraszania kacapów się póki co sprawdza nieźle.
Od ponad 1000 lat mamy dwóch wrogów: na wschodzie i zachodzie. I lepiej nadal tak do tego zagrożenia podchodzić
Traf chciał, że niedawno dyskutowałem na ten właśnie temat z kumplem z Niemiec. On w ogóle lubi Polskę i Polaków i też się dziwił, dlaczego Polska tak na gwałt kupuje broń, jakby NATO i gwarancji sojuszniczych nie było. Dla niego jest oczywiste, że w razie wojny Niemcy przyjdą z pomocą, podobnie jak inni sojusznicy. Mówił też – i słusznie – że sytuacja obecnie jest zupełnie inna niż w 1939 roku, a współpraca w ramach NATO i UE znacznie szersza i bardziej sformalizowana.
Odpowiedziałem mu, że my Polacy wyciągnęliśmy z historii bardzo bolesne wnioski i że nie podejmiemy ryzyka, nawet jeśli jest ono małe. Artykuł piąty mówi: „(każdy kraj) udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.” – naprawdę lepiej by nam było nie sprawdzać, jakie działania uzna za konieczne Le Pen, Orban, Fico czy inny Trump. A inwestycja w wojsko nie może być nietrafiona, bo mamy jeszcze sojuszników w okolicy, a eksport bezpieczeństwa na region będzie dla nas bardziej opłacalny, niż jego import z Zachodu.
Na koniec optymistycznie: nie wiemy wprawdzie, czy NATO przyjdzie Polsce z pomocą, ale... Rosja też tego nie wie, a liczyć się z tym musi.
@xniorvox
naprawdę lepiej by nam było nie sprawdzać, jakie działania uzna za konieczne Le Pen, Orban, Fico czy inny Trump.
Ich się nie obawiam. Zło znane, a Trump może pożyczyć nam parę nuków gdy to uzna za stosowne. To trzeba obawiać się dealu niemiecko ruskiego. Nie bez powodu niemcy wydali rozkaz tuskowi aby ten rozbroił polskę wschodnią, co ujawnił błaszczak
Jak mają nam tak "ochoczo" pomagać jak Ukrainie to nic dziwnego.
Polska już się przekonała ile warte są zapewnienia i sojusze w świetle wojny.
Zaloguj się aby komentować