Ja np. jestem przegrywem bo obok zjebanego dzieciństwa, kompletnego pozostawienia mnie przez rodziców i szantaże emocjonalne + wpojoną moralność katolicką,, problemy psychiczne ciągnące się od 5 lat, miałem takie sytuacje które zweryfikowały moje poglądy życiowe i wprawiły mnie w stan wycofania się kompletnego z życia społecznego.
Dla zobrazowania: mam 188 cm wzrostu, byłem jakieś 5 lat temu dobrze zbudowany, siłownia 5x w tygodniu, ryj średni ale nadrabiałem ciałem. Miałem w życiu dwa związki w którym każdy był z dziewicą(czyli statystycznie najlepsze szanse na trwanie związku) której byłem pierwszym chłopem. Obydwie po półtora roku zmieniły mnie na lepszy model (jedna zdradzała, druga zaś zerwała ze mną i była już z innym).
Laski mi mówiły, och ach, jedyny, bla bla, tak super, a co do czego, jak poczułem się gorzej (miałem ogromne stany depresyjne i lękowe przeplatane z maniakalnymi), to mnie zostawiały po krótkim czasie. Żeby nie było, ja je też w gorszych chwilach wspierałem, więc to nie było tak, że byłem dla kogoś obciążeniem tylko i wyłącznie.
Skończyłem studia w Poznaniu i wróciłem do chaty starych do miasteczka bo mnie nie stać na wynajem. Studia nie dają mi większych perspektyw chyba że chcę zapierdalać kilkanaście godzin dziennie i uczyć się niewiadomo ile. Wszystkie związki które miałem w życiu kończyły się w ten sam sposób. Nie chce mi się wchodzić w puste relacje, a przeżyłem niby te "prawdziwe" i powiem wam, że kończą się w ten sam sposób w większości przypadków. Ludzie to zwierzęta. Kobiety nie kochają mężczyzn tak samo jak mężczyźni kobiety.
Terapeutki c⁎⁎ja dawały, psychotropy robiły ze mnie zombie i i tak jestem pod wrażeniem, że nie muszę ich brać, ale czuję ogromną pustkę w życiu.
Nic mi się nie chce i nie ma tutaj jakiegoś większego zakończenia tego posta. Mam po prostu wrażenie, że nie pisałem się na takie życie, nie takie rzeczy mi wpajano do głowy od małego, natura mnie po prostu zweryfikowała brutalnie i nic mi się już k⁎⁎wa nie chce.
Nie ma większego sensu ten post ani żadnego zakończenia, po prostu ehh
#przegryw

@JSON wiem, ale i tak mam poczucie, że STATYSTYCZNIE (wiem, że życie to nie statystyka) miałem szanse lepsze niż 95% normanów w dzisiejszych czasach, a i tak nie wyszło. A teraz w wieku 25 lat dziewicy i to takiej co będzie chciała czekać do ślubu to ehh
@PrzegralemZycie święta prawda. mam wrażenie że pigułka (czerwona i czarna) otworzyły mi oczy na świat, który jest ku⁎⁎⁎⁎ki