Napisałem list do niebieskiej linii - organizacji feminazistowskiej. Udawałem madkę p0lkę zasiłkowo, która chce oskubać pracowitego męża. Po cichu liczyłem, że napiszą coś, że może to nieuczciwe, żebym przemyślała decyzję. A one napisały, że ... doceniają moją postawę!!!

<br />

W pierwszym mailu napisałem, że mąż stosuje przemoc ekonomiczną, bo nie oddaje mi całej kasy. One poradziły założenie mu niebieskiej karty.

<br />

A to drugi mail do nich. POd spodem odpowiedź.

<br />

<br />

<br />

<br />

A co mogę zrobić żeby przygotować się do rozwodu? Mąż na umowie ma pensję minimalną, jednak wiem, że pod stolem dostaje durzo wiecej. Wiem bo mi co miesiac zostawia tyle co wynosi pensja minimalna. Kupil nam samochod za 40 000 - (co prawda zarejestrowal na swojego ojca, zeby urzod skarbowy sie nie czepial). W sumie zarabia nawet 10 000 miesiecznie albo nawet i wiecej .

<br />

Czy dobrze rozumiem, ze po rozwodzie moge domagac sie polowy jego zarobkow od czasu ślubu? Ale jak udowodnic, ze nawet dom wybudowal za swoje pieniadze (a dom wybudowany jest na tesciowa - ktora jest emerytka i na pewno nie byloby jej na to stac)?

<br />

<br />

<br />

Szanowna Pani
Bardzo doceniam Pani dociekliwość i chęć zadbania o swoje dobro i swoje prawa! Pytania, które Pani zadaje, są dość szczegółowe i z doświadczenia wiem, że najlepiej omówić je w bezpośredniej rozmowie z prawnikiem. Jeśli zależy Pani na bardzo konkretnych poradach, to warto aby był to kontakt osobisty, z możliwością przeanalizowania dokumentów. Czy wie Pani, gdzie w Pani miejscu zamieszkania oferowana jest bezpłatna pomoc prawna? Jeśli nie, to postaram się znaleźć dla Pani miejsca kontaktu, jednak potrzebowałabym wiedzieć gdzie Pani mieszka.
Pozdrawiam serdecznie
Paulina