#naopowiesci #sowieuniwersum/
Kolejna część okrupnikowego seansu
Jadąc dalej krajowejem dojeżdża do zjazdu na wioskę Pieczarkowice
Dalej myśląc o swojej przeszłości zajeżdza do gospodarza Andrzeja. Stary ceglany dom wił się już od początku zjazdu.
Mamy lipiec, więc pewno Bizonem jest na polu.
-By mógł chociaż popiołem posypać tę drogę, regenerowane resory sporo kosztują! – Myślał Walther jadąc po wybojach.
Zajeżdżając na gospodarstwo czeka na Andrzeja, wkrótce zjawia się wraz z starszym synem.
-WALTY! MYSŁAŁEM, ŻE JUŻ NIE DASZ RADY! – Drze mordę z 360-siątki
-Andrzej! U mnie pewniej jak w banku spółdzielczym! Choćby się miał polonez zesrać to i tak przyjadę! – Mówi Walther zadowolony, że jego dobry kolega jeszcze trzeźwy.
-Ile masz tego? Wezmnę wszystko co masz! Już nie mogliśmy się z kumplami doczekać! Awarię miałeś po drodze? – Pyta zmartwiony gospodarz.
-Sto litrów czyściochy, uczywie robionej z ziemniaków. A dla młodych mam coś ekstra, oczywiście po taniości, ale nie szajs z miasta.
- A co to za gówno dla młodych? Może i ja spróbuje na stare lata… - Z ciekawością zapytał Andrzej.
- Takie śmieszne papieroski, żadna chemia, 100% naturalne z hodowli od kumpla.
- Ile za takie? Oczywiście bez faktury. – Śmiejąc się spytał się Andrzej.
- Za dwa papieroski 50 złoty, to są drogie rzeczy.
- No chyba ich pojebało! Co to tyle lepsze od bimbru?! Dawaj dwa bo szału dostanę jak nie spróbuje!
- Ostrożnie Andrzeju, jednego wypal, ale drugiego nie ruszaj! – Ostrzegał Walther
- Wierzę ci, daj dwa i się rozjeżdżamy, a bimber wyładuj przed chałupą, ile to będzie w sumie?
-2100 złoty… bez negocjacji i faktury
-Zgoda, trzymaj tu kopertę. Coś jeszcze powiesz ciekawego?
-Gaz zdrożał… Wracam do siebie.
-Trzymaj się kolego! – Krzyknął Andrzej machając Waltherowi za dobry interes.
Kolejna część okrupnikowego seansu
Jadąc dalej krajowejem dojeżdża do zjazdu na wioskę Pieczarkowice
Dalej myśląc o swojej przeszłości zajeżdza do gospodarza Andrzeja. Stary ceglany dom wił się już od początku zjazdu.
Mamy lipiec, więc pewno Bizonem jest na polu.
-By mógł chociaż popiołem posypać tę drogę, regenerowane resory sporo kosztują! – Myślał Walther jadąc po wybojach.
Zajeżdżając na gospodarstwo czeka na Andrzeja, wkrótce zjawia się wraz z starszym synem.
-WALTY! MYSŁAŁEM, ŻE JUŻ NIE DASZ RADY! – Drze mordę z 360-siątki
-Andrzej! U mnie pewniej jak w banku spółdzielczym! Choćby się miał polonez zesrać to i tak przyjadę! – Mówi Walther zadowolony, że jego dobry kolega jeszcze trzeźwy.
-Ile masz tego? Wezmnę wszystko co masz! Już nie mogliśmy się z kumplami doczekać! Awarię miałeś po drodze? – Pyta zmartwiony gospodarz.
-Sto litrów czyściochy, uczywie robionej z ziemniaków. A dla młodych mam coś ekstra, oczywiście po taniości, ale nie szajs z miasta.
- A co to za gówno dla młodych? Może i ja spróbuje na stare lata… - Z ciekawością zapytał Andrzej.
- Takie śmieszne papieroski, żadna chemia, 100% naturalne z hodowli od kumpla.
- Ile za takie? Oczywiście bez faktury. – Śmiejąc się spytał się Andrzej.
- Za dwa papieroski 50 złoty, to są drogie rzeczy.
- No chyba ich pojebało! Co to tyle lepsze od bimbru?! Dawaj dwa bo szału dostanę jak nie spróbuje!
- Ostrożnie Andrzeju, jednego wypal, ale drugiego nie ruszaj! – Ostrzegał Walther
- Wierzę ci, daj dwa i się rozjeżdżamy, a bimber wyładuj przed chałupą, ile to będzie w sumie?
-2100 złoty… bez negocjacji i faktury
-Zgoda, trzymaj tu kopertę. Coś jeszcze powiesz ciekawego?
-Gaz zdrożał… Wracam do siebie.
-Trzymaj się kolego! – Krzyknął Andrzej machając Waltherowi za dobry interes.
2,1k za 100L bimberku i 2 jointy ??!! Gdzie się można zapisać ?
@ErwinoRommelo 150 kilometrów od hejto city, 100 km od bel chateux w stronę radomia, 20 kilometrów od pieczarkowic xD
Zaloguj się aby komentować