Najprostszy telefon nowym wyzwaniem
every.to#againstpolarization #technologia #internet #ciekawostki
Prostszy telefon nowym wyzwaniem
Cyfrowi minimaliści używają najprostszych komórek, aby spędzać mniej czasu w sieci, ograniczać rozproszenie uwagi i radzić sobie z uzależnieniem od internetu.
Kiedy Jose Briones wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w 2010 roku w wieku 15 lat, spotkał go technologiczny szok. W Nikaragui, gdzie się urodził, smartfony nie były jeszcze rozpowszechnione. Były drogimi przedmiotami luksusowymi lub zarezerwowanymi dla nagłych wypadków, z minutami wykupionymi z wyprzedzeniem, aby wykonywać połączenia telefoniczne. Jego dzieciństwo upłynęło w dużej mierze w trybie offline. W Ameryce dostał swój pierwszy smartfon - urządzenie Huawei z nielimitowanymi rozmowami, tekstami i danymi - i cieszył się wolnością, która pozwalała mu szybko sprawdzać wyniki meczów piłki nożnej, słuchać muzyki na Pandorze i uzyskiwać informacje w ciągu kilku sekund.
Ale gdy przeszedł z okresu dojrzewania do dorosłości, jego entuzjazm dla technologii zmienił się w obowiązek, a następnie w utrapienie. Przez cały okres studiów i pracy czuł się przykuty do swoich urządzeń i przylepiony do ekranu. Rozproszenie uwagi nękało jego czas na jawie, powodując bolesny okres prokrastynacji podczas uzyskiwania tytułu magistra. W 2019 roku zdecydował, że potrzebuje przerwy od powiadomień, ciągłego pisania SMS-ów, bingowania programów telewizyjnych i mediów społecznościowych oraz wiadomości - i dokonał zmiany. Dziś Briones zrzekł się smartfona poza godzinami pracy i jest orędownikiem i ewangelistą cyfrowego minimalizmu.
Nie jest sam. Briones jest częścią rosnącego ruchu ludzi, którzy wierzą, że odłączenie się od cybertechnologii przynosi korzyści zarówno jednostkom, jak i całemu społeczeństwu. "Ludzie są zmęczeni poczuciem braku kontroli nad swoim życiem. To fizycznie robi różnicę w naszym życiu, gdy jesteśmy uwiązani, w naszym wzroku i sposobie, w jaki się czujemy", mówi Briones. "Szczególnie pracownicy wiedzy, jesteś przed komputerem cały dzień. Siedzisz. Nie ma ruchu [ani] fizycznego zaangażowania w cokolwiek".
Badanie z 2021 roku przeprowadzone przez Pew Research Center wykazało, że 31% dorosłych Amerykanów zgłasza, że są online "prawie stale". Amerykańskie nastolatki w wieku 13-17 lat, podobnie, czują silniejszy pociąg do bycia online - w innym badaniu z Pew Research Center z 2022 roku, prawie połowa nastolatków twierdzi, że używa internetu "prawie stale", 36% twierdzi, że spędza "zbyt dużo" czasu na mediach społecznościowych, a 54% nastolatków przyznaje, że trudno byłoby zrezygnować z mediów społecznościowych. Nadmierne korzystanie z Internetu doprowadziło do szeregu proponowanych rozwiązań - cyfrowe detoksy i odwrót od technologii, "cyfrowy Szabat" w postaci 24-godzinnego odcięcia od technologii (nieco wątpliwe) i 12-krokowe kursy dla uzależnienia od internetu i technologii. Obozy treningowe, których celem jest rehabilitacja osób uzależnionych od Internetu, istnieją już od lat sześćdziesiątych.
Przyczyny nadmiernego korzystania z internetu - od izolacji społecznej po uzależniające algorytmy - różnią się w zależności od tego, kogo pytamy. Niektórzy jednak widzą wyraźnego winowajcę naszej epoki podatnej na rozproszenie uwagi: smartfon. Tak jest w przypadku ponad 14 000 użytkowników Reddita w r/dumbphones, podreddicie w top 5% społeczności na platformie. Briones, sam użytkownik dumbphone'a, jest jednym z moderatorów społeczności, a także prowadzi stronę Dumbphone Finder. Sugeruje, że dokonanie przejścia na dumbphon'a - prosty telefon, obsługujący wyłącznie dzwonienie i smsy - jest wyzwaniem, ale ostatecznie warto. "Nauczenie się 'niewygodnego życia' jest trudne" - mówi Briones. "Na początku jest dużo tarcia, ale jest to satysfakcjonujące, jeśli dostosujesz to do swojego stylu życia".
Wielu członków społeczności chętnie podejmuje wyzwanie, rezygnując ze smartfonów, które ich zdaniem są bramą do rozproszenia i uzależnienia. Społeczność definiuje dumbphone'y jako urządzenia, którym "brakuje zaawansowanej technologii smartfonów" i zauważa, że brakuje im "rozpraszających, bogatych w funkcje aplikacji, takich jak YouTube, Instagram czy Facebook". Niektórzy decydują się na telefony typu flip z malutkimi ekranami i przyciskami zamiast ekranów dotykowych, jak Nokia 3310, podczas gdy inni odkrywają nową rasę minimalistycznych urządzeń, jak Light Phone II. Cel społeczności jest jasny: "dążenie do prostszego życia".
Zamieniamy smartfony na dumbphon'y
Dawno minęły czasy powszechnych urządzeń do rozmów i płacenia za minuty. Od prawie 20 lat przemysł telefoniczny prowadzi misję zmieszczenia najbardziej zaawansowanego komputera w kieszonkowych maszynach. Ostatnia impreza Apple w 2022 września ukazała premierę iPhone 14 Plus, reklamowanego jako "najbardziej zaawansowany układ, jakiego jeszcze nie było" z funkcjami jak Always-On dla wyświetlacza (zachowuje ekran przyciemniony, ale dostępny nawet gdy zablokowany), Cinematic 4K24 (automatyczne przełączanie punktu ogniskowej podczas nagrywania wideo), a Photonic Engine (technologia mająca na celu zwiększenie jakości niedoświetlonych zdjęć) - nie wspominając o 1,8 mln aplikacji na wyciągnięcie ręki. Ale ci na r/dumbphones szukają całkiem innego rodzaju doświadczenia: telefon, który nie robi nic.
Według analityki subreddit, r/dumbphones widział 408,587 odsłon (14.1% z nich były unikalne) i zyskał 971 członków w listopadzie 2022 sam. Niektórzy członkowie są cyfrowymi minimalistami, inni entuzjastami prywatności, niektórzy cieszą się estetyką minimalistycznego telefonu, a niektórzy są "samozdiagnozowanymi uzależnionymi od internetu". Wszyscy dążą do spokojniejszego korzystania z telefonu, wolnego od siły przyciągania algorytmicznych kanałów. Przeglądając rozmowy, znajdziesz użytkowników dzielących się swoimi doświadczeniami z telefonami takimi jak Alcatel Go Flip czy Nokia 8110. Inni pytają o radę w sprawie używania dumbphon'a w życiu codziennym, ale smartphona do pracy - potrzebujących zaawansowanych funkcji bezpieczeństwa, takich jak dwuskładnikowego uwierzytelniania i aplikacji do pracy, takich jak kalendarz, aby wypełniać swoją rolę w tym ostatnim.
Etos społeczności nie jest anty-tech, ale tech-krytyczny. Smartfon jest postrzegany jako królicza nora prowadząca do wielogodzinnego scrollowania; niektórzy mówią o "ciągłym IV strumieniu mediów społecznościowych" jako o swojej motywacji do zmiany. Od lat mamy opcje, aby uczynić smartfon mniej rozpraszającym: przełączyć się na skalę szarości, wyłączyć powiadomienia, użyć blokady aplikacji. Ale te rozwiązania mają wpływać na twoje nawyki, a nie styl życia. Dla społeczności r/dumbphones prostsze życie wymaga prostszego telefonu. Odłączenie nie jest w zasięgu ręki, jeśli wciąż masz nieograniczony dostęp do jasnego telefonu z ciemnymi wzorami UX mającymi na celu wciągięcie nas na zawsze.
Kiedy Ashton Womack, twórca internetowy i przedsiębiorca stojący za marką Virgo and Paper, obejrzała dokument The Social Dilemma z 2020 na Netflix, postanowiła zmienić swój stosunek do technologii. Jako właścicielka firmy, czuła się zmuszona do korzystania z Instagrama jako narzędzia rozwoju, łączenia się z klientami i promowania swojej pracy. Minęło około sześciu miesięcy, zanim zdecydowała się na przejście na dumbphon'a - prosty telefon Nokia 225 z klapką. Swoje refleksje na temat rocznego eksperymentu przedstawiła w serii filmów na YouTube, w tym w Q&A dotyczącym jej roku bez smartfona oraz w dyskusji na temat wyciągniętych wniosków.
Dopiero po zakończeniu eksperymentu Womack zdała sobie sprawę, jak bardzo była przywiązana do swojego telefonu. Zanim telefon Nokia z klapką zastąpił jej iPhone'a, spędzała niezliczone godziny w sieci, zatracając obecność w świecie rzeczywistym poza urządzeniem. Jej zdolność do przemieszczania się z miejsca na miejsce była ograniczona, ponieważ polegała na GPS-ie w swoim smartfonie w kwestii obieranej drogi. "Nie sądziłam wtedy, że jestem uzależniona od smartfona, ani że spędzam na nim zbyt wiele czasu. Ale po przejściu rok bez niego, zdałam sobie sprawę, że może rzeczywiście mam uzależnienie od niego," powiedział Womack do mnie przez Zoom. "Wtedy spędzałem na nim mnóstwo czasu. Ale wtedy wydawało się to normalne, bo wszyscy inni robią dokładnie to samo".
Tęskniąc za możliwością robienia wysokiej jakości zdjęć, Womack od tego czasu powróciła do korzystania ze smartfona, ale jej relacja z technologią trwale się zmieniła. Ma tylko osiem aplikacji na swoim ekranie domowym i teraz uważa się za cyfrową minimalistkę. Zamiast przeglądać strony w telefonie, spędza czas offline na łonie natury, z przyjaciółmi i rodziną. Być może najważniejsze było uświadomienie sobie przez Womack, że nie potrzebuje smartfona ani obecności na Instagramie, aby jej biznes mógł się rozwijać. Uwolniona od całego czasu, który spędzała próbując odgadnąć, co algorytm pomyśli o jej postach, mogła skupić się na podstawach biznesu - świetnym produkcie i nienagannej obsłudze klienta. "Przystępując do tego eksperymentu, myślałam, że trzeba mieć smartfona, aby przetrwać w dzisiejszym świecie, zwłaszcza jako właściciel firmy" - mówi Womack. "Po prostu uważałam, że posiadanie smartfona jest niezbędne i nie da się bez niego żyć. A ja udowodniłam, że tak nie jest".
Uświadomienie sobie, że nie potrzebujemy naszych smartfonów tak bardzo, jak nam się wydaje, jest momentem "eureki", dzielonym raz po raz w społeczności r/dumbphones. "Czuję się wolny, ponieważ nie jestem przywiązany do mojego ekranu [przez] 50% mojego dnia", mówi jeden z użytkowników. "Nie zdajesz sobie sprawy, jak smartfon może cię naprawdę przytłaczać, dopóki go nie zabraknie" - zauważa inny. Ale forum nie jest po prostu miejscem, w którym można romantycznie wspominać wczesne lata 2000. Przeglądając je, można znaleźć analizę kompromisów koniecznych do życia w świecie napędzanym przez smartfony... bez nich.
Większość telefonów nie ma GPS-u, więc użytkownicy muszą planować z wyprzedzeniem, sprawdzając możliwe drogi na początku dnia i celowo planując trasę. Większość z nich nie posiada również aparatu fotograficznego, co oznacza brak zdjęć, ale również brak możliwości korzystania z kodów QR, aby wejść na koncert lub uzyskać dostęp do menu restauracji. Są niekompatybilne z nowoczesnymi aplikacjami, pozostawiając użytkowników bez dostępu do rideshare i dostaw żywności z Uber, podcastów na Spotify lub międzynarodowych rozmów z przyjaciółmi i rodziną na WhatsApp. Większość z nich ma możliwość wysyłania indywidualnych wiadomości tekstowych, ale nie ma możliwości wysyłania wiadomości grupowych, aby wymieniać się memami i wspomnieniami z przyjaciółmi i rodziną.
Nie wszyscy są przekonani, że dumbphon'y są odpowiedzią na nasze kompulsywne używanie smartfonów. Nir Eyal udokumentował swój własny nieudany eksperyment z porzuceniem smartfona na rzecz "oldschoolowego telefonu" bez poczty elektronicznej, Instagrama czy Twittera w swojej najnowszej książce, Indistractable: How to Control Your Attention and Choose Your Life. Biorąc pod uwagę własne doświadczenia i badania na temat drastycznych środków antytechnicznych, nie uważa on, aby dumbphon'y były długoterminowym rozwiązaniem dla większości ludzi, częściowo dlatego, że rezygnują oni ze zbyt wielu rzeczy. "Nie sądzę, że dla większości ludzi jest to świetne rozwiązanie. To także rezygnacja z tak wielu rzeczy" - mówi Eyal przez e-mail. "To rezygnacja z GPS, to rezygnacja z audiobooków, to rezygnacja z wielu rzeczy, które mogłyby być wspaniałe".
Zamiast zewnętrznych wyzwalaczy rozproszenia - smartfonów, laptopów, poczty elektronicznej - proponuje zwrócić się w kierunku wyzwalaczy wewnętrznych. "Jeśli zwrócenie się ku telefonowi o zmniejszonej funkcjonalności jest dla ciebie dobrym pomysłem, a ty nie chcesz tych funkcji i nie są one zgodne z twoimi wartościami, to świetnie" - mówi Eyal. "[Jednak] myślenie, że samo pozbycie się technologii jest rozwiązaniem, jest fałszywe - to miraż".
Briones doświadczył własnych zmian korzystając z telefonu typu dumbphone i zauważa, że odłączenie się od technologii wykracza poza koncepcję zwykłej "siły woli". Dla niego odstawienie smartfonów oznaczało proszenie o papierowe menu w restauracjach z kodami QR, drukowanie biletów na komunikację miejską i koncerty oraz noszenie przy sobie karteczek z terminami zamiast cyfrowego kalendarza. Kiedy członkowie dzielą się swoimi frustracjami na r/dumbphones, historie o utraconej wygodzie są powtarzalne. Rzeczywiście, telefony są po prostu trochę zbyt "głupie", aby pracować z oczekiwaniami nowoczesnego stylu życia. Briones mówi, że użytkownicy dumbphone muszą kopać głęboko, aby przejść przez niedogodności i uzyskać prawdziwe nagrody z życia bez smartfona. Nieuchronnie, niektórzy [zaciekawieni dumbphon'ami] w końcu otworzą swoje laptopy, aby zamówić następny "najbardziej innowacyjny" telefon i ponownie wejść do wszechświata Apple. Inni znajdą korzyści przewyższające komplikacje - że komplikacje są puentą. "Naucz się żyć z niedogodnościami - naucz się nawet być niedogodnością" - mówi. "Potrzeba dużo czasu, aby dokonać korekty. Ja wciąż dokonuję korekt w swoim życiu. Ale cieszę się widząc, dokąd mnie to prowadzi".
Anatomia telefonu komórkowego
Po przepracowaniu ponad dekady w projektowaniu i rozwoju produktów w branży telefonów komórkowych, Kai Tang szukał czegoś nowego. "Rzuciłem pracę przy projektowaniu i tworzeniu smartfonów dla Motoroli, Nokii [i] Blackberry" - mówi Tang. "Przede wszystkim dlatego, że po prostu nie widzę sensu tworzenia kolejnego smartfona co drugi miesiąc z powodu nieco szybszego chipsetu lub nieco lepszego aparatu". Jego poszukiwania doprowadziły go do ośrodka projektowego Google, gdzie poznał swojego współzałożyciela, Joe Holliera. Obaj mężczyźni tęsknili za stworzeniem produktu, na którym mogliby zarabiać pieniądze bez monetyzacji czasu, uwagi i danych klientów - odrzucając gospodarkę uwagi. W lutym 2015 roku przeszli do założenia firmy Light, twórców popularnego telefonu "premium, minimal" Light Phone II.
Urządzenie ma jasną propozycję wartości dla cyfrowych minimalistów wszędzie: "zaprojektowane tak, by używać go jak najmniej". Telefon jest tak mały jak talia kart z prostym elektronicznym, papierowym ekranem. Jest dostępny w kolorze czarnym i białym i ma ograniczone funkcje, w tym smsy, połączenia, alarmy i możliwość ustawienia cyfrowego hotspotu. Można dostosować telefon, aby dodać natywne narzędzia, takie jak kalkulator, odtwarzacz muzyki, narzędzie do podcastów, notatki i wskazówki. Tang zauważa, że dziesiątki tysięcy klientów zakupiło Light Phone II.
Oglądając nieprzebrane ilości recenzji z Light Phone II znajdziesz również ludzi, którzy chcą więcej. Chcą kalendarza. Aplikacje takie jak Spotify i Uber. Aparat. Równoważenie tych wymagań z określonym celem telefonu - minimalizm - jest wyzwaniem projektowym, które założyciele podjęli, kierując się kilkoma kluczowymi zasadami rozwoju produktu, które nie są skłonne do kompromisu.
"Mam trzy zasady" - mówi Tang. "Pierwsza, nigdy nie będzie reklamy w żadnym z narzędzi, które tworzymy. Dwa, nigdy nie będziemy mieli nieskończonych feedów. Nic dla użytkownika do scrollowania, nic do przeglądania. Po trzecie, każda akcja, jaką wykonuje użytkownik, ma wyraźne zakończenie. Nigdy nie będziemy mieli maili, bo to czarna dziura. Nie mamy żadnych mediów, żadnych opłat, żadnych gier, tylko użyteczność".
Nie wszystkie dumbfony są zbudowane tak samo. Briones, który ma Light Phone II, niedawno odzwierciedlił trzy lata używania urządzenia w filmie na swoim kanale YouTube. Testował i recenzował również rosnącą liczbę dumbfonów na rynku. Jego Dumbphone Awards 2022 wideo ocenia popularne opcje, jak popularny Jelly 2E, który jest w zasadzie małą wersją smartfona ze wszystkimi aplikacjami do których jesteś przyzwyczajony, lub CAT S22 Flip, telefon z klapką i z przyciskami throwback zamiast ekranu dotykowego, który pozwala również na korzystanie z aplikacji z Android Play store. Razem wzięte, te urządzenia są dowodem na to, że nie każdy chce mini komputer w kieszeni.
To, czego chcą, to coś, czego producenci i użytkownicy dopiero się uczą. Wiele z powstania dumbphones nie jest o posiadanie telefonu z najmniejszą ilością funkcji, ale to, co takie rozwiązanie umożliwia. Tang i jego zespół w Light mają jeszcze zakończyć badania czasu ekranowego na Light Phone II, ale wypełnili już ankiety i często rozmawiają z użytkownikami, którzy mówią im, że ich czas na komórce spadł. Tang stawia tę redukcję na około 90-95% mniej czasu ekranowego w porównaniu do smartfona. Ale jego zespół skupia się również na pewnych nienamacalnych korzyściach. "Wielu użytkowników mówiło nam, że czują się mniej niespokojni, mniej zestresowani, lepiej śpią" - mówi Tang. "Czują, że mają lepsze relacje z rodzinami i bliskimi, ponieważ są w większości bez smartfona".
@nirvikalpasamadhi wolę ten
@nirvikalpasamadhi wolę ten
Choć w tym momencie jest niewiele danych do badania, anegdotycznie użytkownicy stwierdzają, że nawet trochę czasu z dala od swoich smartfonów może mieć długotrwałe pozytywne skutki. W 2022 roku, zgodnie z historią w Wall Street Journal, administracja szkoły z internatem w Massachusetts zauważyła erozję swojej społeczności akademickiej. Uczniowie wykazywali zachowania antyspołeczne i traktowali internet jako swój ulubiony świat, a nauczyciele działali jako "policja gadżetów", karząc roztargnionych uczniów. Po tym, jak fizyczna sprzeczka między uczniami została wyemitowana w Internecie, szkoła zakazała używania smartfonów i zamówiła lekkie telefony dla nauczycieli i uczniów do "niezbędnej komunikacji". Choć początkowo były głosy sprzeciwu - zarówno ze strony uczniów, jak i rodziców - eksperyment przebiegł zaskakująco dobrze. Nauczyciele donosili, że uczniowie byli bardziej zaangażowani w zajęcia, a uczniowie donosili o budowaniu głębszych przyjaźni i mniejszym przywiązaniu do swoich smartfonów po ich zwróceniu.
Ashton Womack po powrocie do swojego smartfona z minimalną obsługą zauważyła te same trwałe korzyści z czasu spędzonego poza domem. "Szczerze mówiąc czuję, że [podczas] mojego czasu bez smartfona czułam się bardziej związana z ludźmi" - mówi. "Naprawdę ceniłam i skupiałam się na tych połączeniach, ponieważ nie były to tylko powierzchowne relacje z mediów społecznościowych. To były prawdziwe, głębokie relacje".
Z dodatkowym czasem, który Briones ma teraz, oderwany od swoich urządzeń, został zainspirowany przez projekt "80 000 godzin", który prosi ludzi o rozważenie wpływu, jaki mogą mieć na świat poprzez całkowitą liczbę godzin, które spędzą na swojej karierze. Dla niego oznaczało to rodzącą się pasję do reformowania transportu publicznego. "Nie uważam, że cyfrowy minimalizm polega tylko na pozbyciu się urządzeń, ale na przeorientowaniu swojego życia na coś, co faktycznie chcesz robić. Chcę mieć dobry wpływ na społeczeństwo" - mówi. "Teraz, kiedy masz czas, teraz, kiedy go odzyskałeś, co zamierzasz z nim zrobić?".
Te historie ujawniają więcej o tym, czego naprawdę pragną cyfrowi minimaliści - czasu, skupienia i połączenia. Czy społeczeństwo skłaniające się do kontrolowania tego, jak spędzasz czas, gdzie skupiasz swoją energię i jak się łączysz, może tolerować rosnące liczby tego ruchu?
Powstanie ruchu cyfrowego minimalizmu
To popularny żart w Internecie, że nie możemy się wylogować, niezależnie od tego, jak desperacko chcemy. Dyskurs jest "przeklęty". Algorytm jest "polaryzujący". Platformy (i ludzie) są "toksyczne". A jednak nasze oczy pozostają utkwione w ekranie.
Zwolennicy cyfrowego minimalizmu wcale nie uważają tego żartu za tak zabawny. W 2019 roku autor Eyal opublikował książkę Indistractable, o naszym obecnym "kryzysie rozproszenia" i jak znaleźć skupienie w ekonomii uwagi - która sama była kontynuacją jego bestsellerowej książki Hooked, nakreślającej mechanizmy kształtowania nawyków i ukrytą psychologię, którą firmy wykorzystują, aby utrzymać nas w sieci. W tym samym roku Cal Newport opublikował książkę Digital Minimalism (tworząc przy okazji ten termin), która wzywała do odłączenia się od technologii - rozproszenia uwagi przez media społecznościowe, dzwoniącego maila, siły przyciągania naszych telefonów - aby żyć bardziej sensownie. Dwa miesiące później Jenny Odell wydała książkę How to Do Nothing: Resisting the Attention Economy, odrzucającą kult produktywności i wzywającą do pogłębienia naszej uwagi na miejsce fizyczne. Rok później Tristan Harris wystąpił w filmie The Social Dilemma, przybliżając swoją pracę z Center for Humane Technology mainstreamowej publiczności w dokumencie Netflixa.
Wszyscy oni ciągną za podobną strunę, ale ich tezy i rozwiązania różnią się. Zapytajcie Eyala, a nasze rozproszenia zaczynają się od wewnątrz, wywołane przez wyzwalacze natychmiastowej gratyfikacji, które możemy rozwiązać dzięki takim taktykom jak planowanie z wyprzedzeniem, znajdowanie celowych rzeczy do zrobienia i tworzenie osobistych "paktów".
Zapytajcie Newporta, a narzędzia internetowe, których używamy "mają sposób na kultywowanie uzależnień behawioralnych", które możemy ominąć, odsuwając się od aktywności online na 30 dni i zmieniając po tym czasie nasz stosunek do technologii.
Zapytaj Odella, a to siła komercyjnych mediów społecznościowych i ich zachęta do "utrzymywania nas w dochodowym stanie niepokoju, zazdrości i rozproszenia", której musimy się oprzeć poprzez znaczące zaangażowanie się w nasze [rzeczywiste] środowisko.
Zapytaj Harrisa, a to technologia perswazyjna, która modyfikuje zachowanie, zamieniła internet w automat do gry Las Vegas, który należy zreformować poprzez etyczny projekt. Niezależnie od "dlaczego", "co" jest takie, że jesteśmy w środku nowoczesnego problemu.
Ale niemal tak długo, jak istnieje internet, toczyły się dyskusje na temat "uzależnienia od internetu". Już w 1996 roku rozpoczęto badania nad koncepcją uzależnienia od internetu. Dr Kimberly Young jest powszechnie cytowana jako pierwszy badacz, który zakończył empiryczne badania nad tym stanem i wspomina o skutkach ubocznych, w tym "akademickim, społecznym i zawodowym upośledzeniu". Badania na ten temat były również prowadzone na całym świecie, w szczególności w Chinach, Japonii i Korei Południowej. Chiny były pierwszym krajem, który zdiagnozował "zaburzenie uzależnienia od Internetu" w 2008 roku, a już w 1997 roku w kraju pojawiły się obozy dla osób uzależnionych od Internetu (po doniesieniach o śmierci i terapii elektrowstrząsami, zaproponowano zakaz prowadzenia tych placówek). Dziś istnieją ograniczenia czasu korzystania z ekranu dla osób poniżej 18 roku życia. W artykule z 2000 roku powiedziano o uzależnieniu od Internetu, że "to nie żart", powołując się na "kompulsywne sprawdzanie poczty elektronicznej" i "zaprzeczanie, że spędzasz za dużo czasu online, kiedy ludzie ci o tym mówią".
@nirvikalpasamadhi ten
@Tofik123 świetny
Zaloguj się aby komentować