Na rynku świń bez zmian
hejto.plNA RYNKU ŚWIŃ BEZ ZMIAN Arek.
Arek - wiek - po trzydziestce, niski i szczupły, włosy krótko obcięte, zwykle ubrany w dzinsy i podkoszulek, flanelową koszulę, spokojny introwertyk
Oskar - wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, rozmowny, często się śmieje, wiek 26 lat, często zmienia dziewczyny
Tadeusz - około 60, twarz ogorzała, głębokie zmarszczki, ekstrawertyczny, czasem popija w pracy. Żonaty, ma dorosłe dzieci.
Julka - bardzo ładna, szczupła, niezbyt rozgarnięta, 20 lat
Mariola - 28 lat, samotna matka 3 dzieci, widać mocno przemijająca urodę, wyraźnie zaczyna tyć, nadal jednak mocno się maluje i ubiera wyzywająco. Siostrzenica szefa.
Mariusz - bardzo przeciętny z wyglądu, ale stara się nadrabiać fryzurą, ubiorem, ma dziewczynę - przeciętną, nie brzydką, ale i nie ładną, typową p0lke
Karol - podobny do Mariusza, koledzy, nie ma dziewczyny
Wszyscy pracują w małym mieasteczku, w firmie składającej ... coś...
Julka i Mariola w biurze.
Kamera na palecie wózka widłowego. Wózek rozładowuje ciężarówkę z paletami. Bierze paletę z ciężarówki, zawozi do hali, wraca, robi to samo.
Po zdjęciu ostatniego odstawia wózek, patrzy na zegarek - 15,55. Mija kierowcę ciężarówki
- To co fajrancik, Aruś?
- No fajrancik
- To do jutra!
- No cześć, tylko wcześniej przyjedź, a nie na sam koniec
- Jak się wyrobię. Macha ręką, odpala cięzarówkę.
Arek idzie do pokoju socjalnego. Jest tam dwóch pracowników, pakują swoje rzeczy, biorą plecaki. Wychodzą przez biuro. Siedzą tam dwie pracownice
Oskar: - do jutra dziewczyny!
Martyna: - komu dobrze! Już do domu.. A my jeszcze 2 godziny
Oskar: - Mozemy sie zamienić
Julka: - Może lepiej nie. Uśmiecha się
Arek: - Cześć
Dziewczyny - Pa
Arek w sklepie Stokrotka kupuje mrożoną pizzę, mały chleb, jogurt, pomidor, kawałek kiełbasy, piwo.
Ładna, ale naburmuszona kasjerka kasuje zakupy i patrzy wymownie ze skrywaną odrazą na Arka.
- To wszystko?
- Tak
- 55 złotych, 60 groszy
Arek speszony spogląda na nią, płaci i wychodzi.
W domu Arek włącza komputer, obok stawia odgrzaną pizzę, otwiera piwo. Przegląda internet. ... Przypadkiem znajduje filmik "Najsilniejsze narkotyki świata". Pauzuje na fragmencie o fenantylu. Wpisuje w google "jak wygląda śmierć od fenantylu". Wciska "dodaj stronę do zakładek".
Następny dzień. Arek przestawia palety wózkiem. Spogląda na zegar wiszący w hali - 10.00. Parkuje wózek. W pokoju socjalnym dwóch pracowników rozpakowuje śniadania.
Oskar: - Słyszałem, że twoja siorka za mąż wychodzi
Arek - no za miesiąc ślub.
- To się wytańcujesz, popijesz
Arek - Wolałbym nie iść, nawet nie mam z kim, a samemu głupio
Tadeusz: - No to co to za problem teraz babe znaleźć? W wyszukiwarkę wpisujesz i masz. Te tindery, nie tindery
Arek: - No masz, samotne mamuśki w twojej okolicy
Tadeusz: - A co to? I z samotną matką można, przynajmniej dziecko już odchowane.
Arek: - To już nie te czasy. Jak samotna matka w miarę zadbana to nadal wybredna i co najgorsze ma pełno orbiterów.
Tadeusz: - A takich co tylko wydupczyć to ma, a jak ty na poważnie chcesz to inna sprawa.
Arek: - Kobieta nie jest w stanie ocenić kto ją chce przelecieć a z kim mogłaby związek stworzyć. Dziś ma dostęp do setek chłopów i zawsze wybierze tych topowych. Przeciętny chłop może tylko na otyłe i po 30tce liczyć, jak już spadną z karuzeli.
Tadeusz: - Ty porządny chłopak, pracowity, niegłupi, dom masz i chyba pora się żenić
Oskar: - No właśnie - porządnego dziś żadna nie chce. Odpalaj tindera i szukaj, jak się ogarniesz to na pewno przez miesiąc cos wyhaczysz.
W domu wieczorem Arek karmi kota, otwiera piwo, zakłada konto na tinderze. Przegląda opisy, jedną daje w lewą, drugą w prawo itd. Opisy u większość "Inna niz inne" "Jeśli nie znosisz mnie kiedy jestem najgorsza to pewne, że nie zasługujesz na mnie gdy jestem najlepsza", hobby - seriale, podróże.
W drodze do pracy.
Na przystanku spogląda na w miarę ładną dziewczynę, uśmiecha się. Dziewczyna z odrazą:
- Odwal się, po czym dalej przegląda telefon.
Arek wózkiem rozładowuje ciężarówkę. Widzi, że przez okno krzyczy Mariola.
Mariola: - Arek, Arek! Możesz na chwilę?
Arek kiwa głową pytająco.
Mariola: - Dzwoni ten klient z Niemiec i coś chce, ale Julka nie może coś się dogadać
Arek: - Jak zwykle
W biurze Julka duka nieporadnie "Konnen du widerholen? Nicht verstehen... Mejby ken ju english sprachen...?
Arek bierze telefon. Słabą niemczyzną:
"Guten tag, sagen Sie mich bitte was ist das problem. Acha,... ja, ... warten sie ein moment"
Do Marioli - Mówi, że dostał towar, ale się wkurza, bo nadal nie dostał faktur
Julka - O, kurdę, wczoraj miałam wysłać! Powiedz mu, że zaraz to mailem wyślę.
Arek - Entschuldigen bitte, es wird heute einschick . Ja. Tschus
W socjalnym
Tadeusz: - Czego cię do biura wołali
Arek: - Julka nie umiała się po niemiecku dogadać
Wiktor: - Ha, ha to na chuj ją zatrudnili?
Arek: - Bo ładna
Tadeusz: - To niech ciebie wezma do biura i będziesz tłumaczył
Arek: - Szef i tak kazał mi tłumaczyć jak sobie nie będa radziły
Tadeusz: - Ja bym za psi chuj nie tłumaczył, jak chcą to niech płacą jak za tłumacza. Albo i wy (spogląda na Oskara, KArola i Mariusza) im za informatyków robicie, a co one komputra nie umio włączyć
Oskar: - A co mi za różnica, czy na magazynie paczki noszę, czy tam w kąkuter klikam?
Mariusz: - Ty powiedz Tadeusz, że sam byś julkę posmyrał, niby że przypadkiem się poocierać
Karol: - Albo i Maroilę (hehehe)
W domu Arek daje kotu jeść, bierze ugotowane pyzy, piwo, idzie przed komputer. Otwiera piwo, przegląda memy z zainteresowaniem, je pyzy. Odstawia talerze, bierze duży łyk piwa i odpala Tindera. Zero par. Arek wzdycha i przegląda zdjęcia, tym razem szybciej, nie czyta już opisów, większość przesuwa w prawo.
Arek z Oskarem rozładowują samochód - noszą paczki do magazynu.
Oskar: - I jak tam, wesele coraz bliżej - znalazł już jakąś świnkę?
Arek: - Żadnych dopasowań póki co
Oskar zdziwiony: - Jak to żadnych dopasowań?? Wchodzisz i wybierasz - grube, chude, blondynki, brunetki, dzieciate, bezdzieciate, jakie chcesz. Może kryteria źle poustawiałeś?
Arek: - Jakie kryteria, od 18 do 35 lat, 50 km wokół miasta. Zero dopasowań.
Oskar: - Niemożliwe
Arek: - Dla ciebie może nie. Ja mam 170 cm wzrostu. Its over dla chłopa.
Oskar: - Dziewczyny wcale tak nie lecą na wygląd! Liczy się charakter, dobra gadka, trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie a potem to już z górki, byle zagadać a rozmowa sama się potoczy. Wiem co mówię.
Arek: - No tak już chyba trzecią dziewczynę w tym roku obracasz
Oskar: - No sam widzisz, że moja strategia działa
Koniec pracy. Wszyscy się rozchodzą, życząc sobie wesołych świąt.
Tadeusz: - Pocałujcie ojca przy jajkach
Karol: - Ty pilnuj Taduesz, żeby ci z jajek pisanek nie zrobiła.
Tadeusz: - O moje jajka to ty się nie martw.
Przed sklepem Arek przystaje na chwilę, patrzy, wciąga i wydycha energicznie powietrze.
Pzry kasie wielkanocne ozdoby.
Na taśmę wykłada podobne zakupy jak poprzednio. Spogląda na kasjerkę, która kończy wydawać pieniądze przystojnemu klientowi:
- Dziekuję i miłego dnia życzę - usmiecha się.
- Dzięki - odpowiada od niechcenia i odchodzi
Kasjerka kończy kasować zakupy. Arek uśmiecha się:
- W końcu święta, trochę wolnego będzie...
- Gotówką, czy kartą?
Arek zmieszany podaje pieniądze.
W domu karmi kota, bierze talerz z jedzeniem idzie do komputera. Pije piwo, przegląda Tindera. Szybko przesuwa w prawo przez jakiś czas, potem przewija w prawo wszystkie, nie patrząc na zdjęcia.
Trafia się jedno dopasowanie - z zupełnie przeciętną, nieco otyłą dziewczyną. Arek próbuje dowcipnie zagadywać dziewczyna odpisuje zdawkowo:
"Ile waży niedźwiedź polarny?"
"Nw"
"Wystarczająco, żeby przełamać pierwsze lody"
"Hehe"
"Widzę, że interesujesz się podróżami, ja dopiero na emeryturze planuję gdzieś pojechać. Gdzie ci się najbardziej podobało?"
"W Egipcie"
"O, starożytne cywilizacje mnie też fascynują, coś ciekawego tam widziałaś po za - of course - piramidami"
"Nie"
"Długo tam byłaś?"
"2 tg"
"i co tam robiłaś?"
"Opalałam się nad basenem"
- Nawet ci się odpisywać nie chce. Mówi sam do siebie
"Fajnie się z tobą rozmawia, może masz ochotę na spotkanie?"
"Ok"
"Super, masz jakieś specjalne życzenia co do spotkania"
"Zaskocz mnie"
"To może wymieńmy się telefonami a jak do soboty wymyślę coś ciekawego"
----
Po pracy Arek jedzie do sklepu odzieżowego, kupuje koszulę, dzinsy, następnie udaje się do fryzjera.
Wieczorem pisze z tinderką.
"To gdzie mnie jutro zabierzesz?"
"Kino i kolacja, tradycyjnie, może być?"
"Jasne"
"Do zobaczenia o 19, pod kinem"
"Do zo"
Następnego dnia pod kinem Arek czeka, spogląda na zegarek. O 18.59 dzwoni do tinderki, nikt nie odbiera. Wyjmuje telefon, odpala tindera - para usunięta.
Spogląda na roześmiane julki wchodzące do kina ze swoimi chłopakami.
K O N I E C (ale jest część dalsza)
Arek - wiek - po trzydziestce, niski i szczupły, włosy krótko obcięte, zwykle ubrany w dzinsy i podkoszulek, flanelową koszulę, spokojny introwertyk
Oskar - wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, rozmowny, często się śmieje, wiek 26 lat, często zmienia dziewczyny
Tadeusz - około 60, twarz ogorzała, głębokie zmarszczki, ekstrawertyczny, czasem popija w pracy. Żonaty, ma dorosłe dzieci.
Julka - bardzo ładna, szczupła, niezbyt rozgarnięta, 20 lat
Mariola - 28 lat, samotna matka 3 dzieci, widać mocno przemijająca urodę, wyraźnie zaczyna tyć, nadal jednak mocno się maluje i ubiera wyzywająco. Siostrzenica szefa.
Mariusz - bardzo przeciętny z wyglądu, ale stara się nadrabiać fryzurą, ubiorem, ma dziewczynę - przeciętną, nie brzydką, ale i nie ładną, typową p0lke
Karol - podobny do Mariusza, koledzy, nie ma dziewczyny
Wszyscy pracują w małym mieasteczku, w firmie składającej ... coś...
Julka i Mariola w biurze.
Kamera na palecie wózka widłowego. Wózek rozładowuje ciężarówkę z paletami. Bierze paletę z ciężarówki, zawozi do hali, wraca, robi to samo.
Po zdjęciu ostatniego odstawia wózek, patrzy na zegarek - 15,55. Mija kierowcę ciężarówki
- To co fajrancik, Aruś?
- No fajrancik
- To do jutra!
- No cześć, tylko wcześniej przyjedź, a nie na sam koniec
- Jak się wyrobię. Macha ręką, odpala cięzarówkę.
Arek idzie do pokoju socjalnego. Jest tam dwóch pracowników, pakują swoje rzeczy, biorą plecaki. Wychodzą przez biuro. Siedzą tam dwie pracownice
Oskar: - do jutra dziewczyny!
Martyna: - komu dobrze! Już do domu.. A my jeszcze 2 godziny
Oskar: - Mozemy sie zamienić
Julka: - Może lepiej nie. Uśmiecha się
Arek: - Cześć
Dziewczyny - Pa
Arek w sklepie Stokrotka kupuje mrożoną pizzę, mały chleb, jogurt, pomidor, kawałek kiełbasy, piwo.
Ładna, ale naburmuszona kasjerka kasuje zakupy i patrzy wymownie ze skrywaną odrazą na Arka.
- To wszystko?
- Tak
- 55 złotych, 60 groszy
Arek speszony spogląda na nią, płaci i wychodzi.
W domu Arek włącza komputer, obok stawia odgrzaną pizzę, otwiera piwo. Przegląda internet. ... Przypadkiem znajduje filmik "Najsilniejsze narkotyki świata". Pauzuje na fragmencie o fenantylu. Wpisuje w google "jak wygląda śmierć od fenantylu". Wciska "dodaj stronę do zakładek".
Następny dzień. Arek przestawia palety wózkiem. Spogląda na zegar wiszący w hali - 10.00. Parkuje wózek. W pokoju socjalnym dwóch pracowników rozpakowuje śniadania.
Oskar: - Słyszałem, że twoja siorka za mąż wychodzi
Arek - no za miesiąc ślub.
- To się wytańcujesz, popijesz
Arek - Wolałbym nie iść, nawet nie mam z kim, a samemu głupio
Tadeusz: - No to co to za problem teraz babe znaleźć? W wyszukiwarkę wpisujesz i masz. Te tindery, nie tindery
Arek: - No masz, samotne mamuśki w twojej okolicy
Tadeusz: - A co to? I z samotną matką można, przynajmniej dziecko już odchowane.
Arek: - To już nie te czasy. Jak samotna matka w miarę zadbana to nadal wybredna i co najgorsze ma pełno orbiterów.
Tadeusz: - A takich co tylko wydupczyć to ma, a jak ty na poważnie chcesz to inna sprawa.
Arek: - Kobieta nie jest w stanie ocenić kto ją chce przelecieć a z kim mogłaby związek stworzyć. Dziś ma dostęp do setek chłopów i zawsze wybierze tych topowych. Przeciętny chłop może tylko na otyłe i po 30tce liczyć, jak już spadną z karuzeli.
Tadeusz: - Ty porządny chłopak, pracowity, niegłupi, dom masz i chyba pora się żenić
Oskar: - No właśnie - porządnego dziś żadna nie chce. Odpalaj tindera i szukaj, jak się ogarniesz to na pewno przez miesiąc cos wyhaczysz.
W domu wieczorem Arek karmi kota, otwiera piwo, zakłada konto na tinderze. Przegląda opisy, jedną daje w lewą, drugą w prawo itd. Opisy u większość "Inna niz inne" "Jeśli nie znosisz mnie kiedy jestem najgorsza to pewne, że nie zasługujesz na mnie gdy jestem najlepsza", hobby - seriale, podróże.
W drodze do pracy.
Na przystanku spogląda na w miarę ładną dziewczynę, uśmiecha się. Dziewczyna z odrazą:
- Odwal się, po czym dalej przegląda telefon.
Arek wózkiem rozładowuje ciężarówkę. Widzi, że przez okno krzyczy Mariola.
Mariola: - Arek, Arek! Możesz na chwilę?
Arek kiwa głową pytająco.
Mariola: - Dzwoni ten klient z Niemiec i coś chce, ale Julka nie może coś się dogadać
Arek: - Jak zwykle
W biurze Julka duka nieporadnie "Konnen du widerholen? Nicht verstehen... Mejby ken ju english sprachen...?
Arek bierze telefon. Słabą niemczyzną:
"Guten tag, sagen Sie mich bitte was ist das problem. Acha,... ja, ... warten sie ein moment"
Do Marioli - Mówi, że dostał towar, ale się wkurza, bo nadal nie dostał faktur
Julka - O, kurdę, wczoraj miałam wysłać! Powiedz mu, że zaraz to mailem wyślę.
Arek - Entschuldigen bitte, es wird heute einschick . Ja. Tschus
W socjalnym
Tadeusz: - Czego cię do biura wołali
Arek: - Julka nie umiała się po niemiecku dogadać
Wiktor: - Ha, ha to na chuj ją zatrudnili?
Arek: - Bo ładna
Tadeusz: - To niech ciebie wezma do biura i będziesz tłumaczył
Arek: - Szef i tak kazał mi tłumaczyć jak sobie nie będa radziły
Tadeusz: - Ja bym za psi chuj nie tłumaczył, jak chcą to niech płacą jak za tłumacza. Albo i wy (spogląda na Oskara, KArola i Mariusza) im za informatyków robicie, a co one komputra nie umio włączyć
Oskar: - A co mi za różnica, czy na magazynie paczki noszę, czy tam w kąkuter klikam?
Mariusz: - Ty powiedz Tadeusz, że sam byś julkę posmyrał, niby że przypadkiem się poocierać
Karol: - Albo i Maroilę (hehehe)
W domu Arek daje kotu jeść, bierze ugotowane pyzy, piwo, idzie przed komputer. Otwiera piwo, przegląda memy z zainteresowaniem, je pyzy. Odstawia talerze, bierze duży łyk piwa i odpala Tindera. Zero par. Arek wzdycha i przegląda zdjęcia, tym razem szybciej, nie czyta już opisów, większość przesuwa w prawo.
Arek z Oskarem rozładowują samochód - noszą paczki do magazynu.
Oskar: - I jak tam, wesele coraz bliżej - znalazł już jakąś świnkę?
Arek: - Żadnych dopasowań póki co
Oskar zdziwiony: - Jak to żadnych dopasowań?? Wchodzisz i wybierasz - grube, chude, blondynki, brunetki, dzieciate, bezdzieciate, jakie chcesz. Może kryteria źle poustawiałeś?
Arek: - Jakie kryteria, od 18 do 35 lat, 50 km wokół miasta. Zero dopasowań.
Oskar: - Niemożliwe
Arek: - Dla ciebie może nie. Ja mam 170 cm wzrostu. Its over dla chłopa.
Oskar: - Dziewczyny wcale tak nie lecą na wygląd! Liczy się charakter, dobra gadka, trzeba zrobić dobre pierwsze wrażenie a potem to już z górki, byle zagadać a rozmowa sama się potoczy. Wiem co mówię.
Arek: - No tak już chyba trzecią dziewczynę w tym roku obracasz
Oskar: - No sam widzisz, że moja strategia działa
Koniec pracy. Wszyscy się rozchodzą, życząc sobie wesołych świąt.
Tadeusz: - Pocałujcie ojca przy jajkach
Karol: - Ty pilnuj Taduesz, żeby ci z jajek pisanek nie zrobiła.
Tadeusz: - O moje jajka to ty się nie martw.
Przed sklepem Arek przystaje na chwilę, patrzy, wciąga i wydycha energicznie powietrze.
Pzry kasie wielkanocne ozdoby.
Na taśmę wykłada podobne zakupy jak poprzednio. Spogląda na kasjerkę, która kończy wydawać pieniądze przystojnemu klientowi:
- Dziekuję i miłego dnia życzę - usmiecha się.
- Dzięki - odpowiada od niechcenia i odchodzi
Kasjerka kończy kasować zakupy. Arek uśmiecha się:
- W końcu święta, trochę wolnego będzie...
- Gotówką, czy kartą?
Arek zmieszany podaje pieniądze.
W domu karmi kota, bierze talerz z jedzeniem idzie do komputera. Pije piwo, przegląda Tindera. Szybko przesuwa w prawo przez jakiś czas, potem przewija w prawo wszystkie, nie patrząc na zdjęcia.
Trafia się jedno dopasowanie - z zupełnie przeciętną, nieco otyłą dziewczyną. Arek próbuje dowcipnie zagadywać dziewczyna odpisuje zdawkowo:
"Ile waży niedźwiedź polarny?"
"Nw"
"Wystarczająco, żeby przełamać pierwsze lody"
"Hehe"
"Widzę, że interesujesz się podróżami, ja dopiero na emeryturze planuję gdzieś pojechać. Gdzie ci się najbardziej podobało?"
"W Egipcie"
"O, starożytne cywilizacje mnie też fascynują, coś ciekawego tam widziałaś po za - of course - piramidami"
"Nie"
"Długo tam byłaś?"
"2 tg"
"i co tam robiłaś?"
"Opalałam się nad basenem"
- Nawet ci się odpisywać nie chce. Mówi sam do siebie
"Fajnie się z tobą rozmawia, może masz ochotę na spotkanie?"
"Ok"
"Super, masz jakieś specjalne życzenia co do spotkania"
"Zaskocz mnie"
"To może wymieńmy się telefonami a jak do soboty wymyślę coś ciekawego"
----
Po pracy Arek jedzie do sklepu odzieżowego, kupuje koszulę, dzinsy, następnie udaje się do fryzjera.
Wieczorem pisze z tinderką.
"To gdzie mnie jutro zabierzesz?"
"Kino i kolacja, tradycyjnie, może być?"
"Jasne"
"Do zobaczenia o 19, pod kinem"
"Do zo"
Następnego dnia pod kinem Arek czeka, spogląda na zegarek. O 18.59 dzwoni do tinderki, nikt nie odbiera. Wyjmuje telefon, odpala tindera - para usunięta.
Spogląda na roześmiane julki wchodzące do kina ze swoimi chłopakami.
K O N I E C (ale jest część dalsza)