Może kogoś zainteresuje jak wygląda kwestia donosicielstwa we współczesnej Rosji. Wziąłem stąd:
https://meduza.io/en/feature/2024/06/27/the-state-encourages-it
tłumaczył Deepl, no bo bez przesady, ja zajęty człowiek jestem.

"Państwo do tego zachęca" Podczas wojny na pełną skalę na Ukrainie tysiące Rosjan donosiło na swoich współobywateli za sprzeciw. Kim oni są?

Od początku wojny na pełną skalę przeciwko Ukrainie, Rosjanie złożyli co najmniej 3500 donosów przeciwko swoim współobywatelom za ich wypowiedzi, posty, książki i strony internetowe - czasami skutkujące głośnymi sprawami karnymi. Konsekwencje większości z tych donosów nie cieszą się jednak dużym zainteresowaniem opinii publicznej. Co więcej, wiele osób składających donosy to nie osoby publiczne, ale zwykli Rosjanie, którzy spotykają się na anonimowych kanałach Telegramu. Niezależny serwis iStories przeanalizował najbardziej aktywne z tych kanałów informacyjnych i przeprowadził wywiady z ich członkami, aby dowiedzieć się, kim są, co zgłaszają i dlaczego decydują się uczestniczyć w represjach państwowych. Meduza udostępnia skróconą anglojęzyczną wersję wyników badań.

Pod koniec ubiegłego roku mieszkaniec Moskwy Usman Baratov opublikował zdjęcie kurczaka z podpisem: "Żadnych jajek dla ciebie! Sprowadźcie koguty z frontu". Jego post był reakcją na gwałtowny wzrost cen jaj (o ponad 50 procent), temat, którym musiał zająć się nawet Władimir Putin.

W ciągu miesiąca w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się wezwania do pozbawienia Baratowa rosyjskiego obywatelstwa. Prokremlowscy blogerzy uznali jego post za "dyskredytujący" rosyjską armię, a informatorzy przyłączyli się do nękania, wysyłając skargi na Baratowa do rosyjskiego Komitetu Śledczego i prokuratury.
Jednym z najbardziej aktywnych głosów wzywających do donosów na Baratova był anonimowy kanał Telegram Direct Action. Kanał, mający na celu "wywołanie publicznego oburzenia", poprosił zwolenników o zgłaszanie Baratova do prorządowych mediów, aby upewnić się, że "nie będzie się już śmiał". Kilka dni później wszczęto przeciwko niemu sprawę karną pod zarzutem "podżegania do nienawiści lub wrogości". Baratov przebywa obecnie w areszcie tymczasowym od pięciu miesięcy. Dzięki Akcji Bezpośredniej grozi mu do sześciu lat więzienia.

Według iStories w okresie od lutego 2022 r. do maja 2024 r. seryjni informatorzy napisali co najmniej 3500 skarg na obywateli Rosji - a to tylko minimalne szacunki oparte na publicznych postach. Najbardziej aktywne grupy anonimowych informatorów pojawiły się dopiero po rozpoczęciu wojny na pełną skalę. Wcześniej istniały one jako grupy w rosyjskich mediach społecznościowych, gdzie ludzie dzielili się propagandowymi i homofobicznymi memami. Na przykład Akcja Bezpośrednia wyodrębniła się z grupy o nazwie Bloodseeker, która publikuje homofobiczne i prokremlowskie treści. Jednak wojna i późniejsza represyjna polityka władz rosyjskich wobec własnej ludności doprowadziły do gwałtownego wzrostu liczby donosów, wymierzonych nie tylko w wypowiedzi antywojenne, ale także w treści LGBTQ+, "rusofobię", narkotyki i inne tematy.

Donosicielstwo cywilne
Dla seryjnych donosicieli, takich jak Ekaterina Mizulina, szefowa Ligi Bezpiecznego Internetu i Witalij Borodin, szef Federalnego Projektu Bezpieczeństwa i Przeciwdziałania Korupcji, donos stał się wizytówką. Sama Mizulina złożyła 148 donosów w ciągu zaledwie dwóch lat, wymierzonych w blogerów, dziennikarzy, wydawców, artystów i innych twórców treści. Ustawodawcy i aktywiści tego typu dostosowują swoje donosy do bieżącej agendy, koncentrując się przede wszystkim na osobach publicznych i ich wypowiedziach. Dla nich donos jest sposobem na zaprezentowanie swojej pracy, uważa badacz Ilya Utekhin.

"Służby specjalne wykorzystują wielu zastępców do wszczynania dochodzeń" - dodaje Utekhin. "Donosy są wygodne dla organów ścigania, ponieważ mogą odnosić się do "sygnałów" od obywateli i urzędników. Na przykład [deputowany rosyjskiej Dumy Państwowej] Witalij Milonow może powiedzieć: "Tak, napisałem do prokuratury, ale zostałem o to poproszony przez moich wyborców".

Jednak osoby publiczne złożyły tylko 7,6% donosów przeanalizowanych przez iStories. Częściej wydaje się, że to zwykli Rosjanie donoszą na swoich współobywateli, regularnie składając duże ilości anonimowych donosów.
Kanał telegramu Mrakoborets, z 5600 obserwującymi, stał za 70 procentami raportów i wezwań do działania zidentyfikowanych przez iStories. Kanał zazwyczaj zgłasza co najmniej trzy strony w mediach społecznościowych dziennie; od lutego 2022 r. opublikował prawie 2500 wezwań do działania. Mrakoborets koncentruje się głównie na wypowiedziach antywojennych, ale czasami zajmuje się "rusofobią" i osobami LGBTQ+. Kanały Anti-Tolerant Organization i Direct Action Telegram, które łącznie obserwuje około 5000 osób, przeszukują Internet w poszukiwaniu "propagandy LGBT" i treści feministycznych.

Seryjni informatorzy znajdują swoje ofiary na portalach społecznościowych i innych kanałach Telegramu, a czasem dzięki wskazówkom od obserwujących, powiedział iStories administrator kanału Anti-Tolerant Organization. Wszystkie kanały anonimowych informatorów Telegram działają podobnie: publikują informacje o swoich celach, w tym dane kontaktowe i linki do mediów społecznościowych, a także szablony i instrukcje dotyczące pisania donosów. Skargi są zwykle kierowane do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, prokuratury, Komitetu Śledczego i rosyjskiej federalnej agencji cenzury Roskomnadzor.

Oprócz wezwań do składania donosów, te kanały Telegram zachęcają obserwujących do nękania i spamowania ofiar. W czerwcu tego roku informatorzy skarżyli się na ludzi organizujących "sesję zdjęciową" na cmentarzu w Petersburgu. Administratorzy kanału utworzyli specjalne czaty, aby poinstruować obserwujących o rodzajach komentarzy, które należy pozostawić na stronach mediów społecznościowych celów i które posty należy zgłaszać.

Zwolennicy często informują o swoich sukcesach. Do 7 czerwca 2024 r. członkowie Akcji Bezpośredniej twierdzili, że zablokowali 109 stron związanych z tematyką LGBTQ+ i wojną na Ukrainie, w tym strony mediów opozycyjnych (chociaż nie można zweryfikować, czy strony te zostały zablokowane w wyniku tych informatorów). Chwalą się również wymuszonymi publicznymi przeprosinami (takimi jak przeprosiny mieszkańca Biełgorodu za wspieranie Ukrainy i krytykowanie złego traktowania migrantów w Rosji), zwolnieniami (takimi jak zwolnienie transpłciowego nauczyciela przez Wyższą Szkołę Ekonomiczną wiosną 2022 r.) i zarzutami o wykroczenia (w tym przeciwko Popcorn Books za publikowanie książek z postaciami LGBTQ+ i drag performerowi z Jekaterynburga za śpiewanie rosyjskiego hymnu trzymając tęczową flagę).

"Obywatelski obowiązek
Antropolog Alexandra Arkhipova, która bada donosy, dzieli osoby je składające na trzy grupy w oparciu o ich motywacje: korzyści materialne, emocjonalne lub moralne. Według Arkhipovej, większość donosów jest pisana przez zwykłych obywateli szukających korzyści emocjonalnych - ludzi, którzy chcą zaszkodzić swoim przeciwnikom i skłonić organy ścigania do rozwiązania osobistych konfliktów. Inni uważają, że składając skargi, stoją na straży właściwych wartości moralnych.

Opisuje to większość osób w anonimowych kanałach Telegram. Członkowie tych grup powiedzieli iStories, że piszą donosy z "obywatelskiego obowiązku" i wierzą, że czynią Internet i Rosję bezpieczniejszymi i "czystszymi". "Najczęściej [zgłaszamy] treści, które naruszają rosyjskie prawo; praktycznie nie mamy wpływu na inne rodzaje treści. Piszę donosy, ponieważ jest to korzystne dla narodu rosyjskiego i państwa" - mówi administrator kanału Anti-Tolerant Organization.

Jeden z członków kanału zauważa: "Zdecydowałem się pisać donosy głównie dlatego, że zachodnie społeczeństwo powoli, ale nieuchronnie wpada w otchłań tego całego chaosu LGBTQ+. Uważam to za niedopuszczalne. Widziałem, jak ta infekcja negatywnie wpływa na delikatne umysły, którym brakuje krytycznego myślenia".

Seryjni donosiciele nie lubią być nazywani informatorami z powodu publicznej krytyki, jaką to wywołuje. "Społeczeństwo generalnie nie patrzy życzliwie na osoby narzekające. Nawet w przedszkolu uczy się dzieci, by nie donosiły" - wyjaśnia Ilya Utekhin. "A w różnych subkulturach donosicielstwo jest postrzegane jako coś wstydliwego. Jednak państwo do tego zachęca".

Podczas gdy przepisy zakazujące "dezinformacji" i "dyskredytowania" rosyjskiej armii weszły w życie w 2022 roku, liczba donosów znacznie wzrosła w 2023 roku. "Liczba donosów zależy bezpośrednio od intensywności represyjnej polityki władz" - mówi Ilya Utekhin. Według niego władze tworzą wizerunek wroga, na którego obywatele muszą "polować". "To angażuje obywateli w egzekwowanie środków represyjnych" - wyjaśnia. Jednocześnie Utekhin podkreśla, że składanie donosów jest zawsze osobistą decyzją.
#rosja #rosjawstajezkolan #ukraina #propaganda
NiebieskiSzpadelNihilizmu

Każdy na każdego gorliwie donosi licząc, że jak w typowej komunie dzięki temu zaskarbi sobie przychylność partii i dostanie się do tej "bezpiecznej" grupy uważanej za "towarzyszy", a nie "wrogów ludu".

Konto_serwisowe

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Wychodzi na to, że jest nawet gorzej. Robią to za zupełną darmochę, bo mają nasrane propagandą w głowach...

bimberman

owoce komunizmu zydoskiego a z drugiej strony informacje jak łatwo programować gojów przeciwko sobie bardzo smutne , a co najlepsze ten mechanizm nadal funkcjonuje chcesz osiągnąć sukces steruj durnymi gojami jak pionkami

Zaloguj się aby komentować