@Sawa3114 otóż nie tym razem.
Gruby (tak, nazywa się gruby, albo przynajmniej ja tak go nazywam) lubi się walnąć przed tobą i masz go miziać.
Im intensywniej tym lepiej
I on się tak później obraca z boku na boczek gdzie akurat chce być miziany.
Trochę jak mięso na kebaba w tym śmiesznym piekarniczku
@Sylvath Fajnyyyy mizi mizi kizi kizi UwU Może za jakiś czas się dorobię własnego, ale na razie zostaje zaczepianie cudzych ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@shitty_support w moim przypadku to raczej moje koty dorobiły się mnie xd.
Jednego znalazłem nad jeziorem, jeszcze jako kocie, i tak się do nas przykleił że żal było go zostawiać.
A druga pewnego dnia po prostu wszedł do kuchni (też jako kociątko), schowała się matce pod spódnice i nie chciała wyjść ¯\_(ツ)_/¯
@Sylvath awwww, brzmi słodko! Jak dawno temu mieszkałam na parterze, to kilka razy mi kot somsiadów właził przez otwarte okno i zawsze się go bałam, bo był ogromniasty xD
Zaloguj się aby komentować