Miałem przykrą sytuację w sklepie. Byłem z mamą zapłacić zaliczkę za żalujze bo bez tego nawet nie zamawiają a jak była pierwszy raz to nie wzięła gotówki a kiedyś też już podjechała gdy sklep był zamknięty, dzisiaj dzwoniła i miał ktoś być do 18 " niezależnie, o której pani przyjedzie to do 18 ktoś będzie", byliśmy 16:30 i tam pusto. Pytamy jednej pani z działu obok i mówi" są na montażu, ale mogę dać numer telefonu" moja mama miała i się wkurzyła trochę bo miał ktoś być. Podkręciliśmy się trochę po sklepie 2 rzeczy wzięliśmy i przy kasie mama przeprosiła tę panią, że się zdenerwowała a to nie jej wina i pani się odpaliła:" tak już jest ludzie naoglądają się seriali, wiadomości wszędzie wojny i potem wylewają swoje frustrację na nas, ale pracuję nad tym co tydzień chodzę do psychologa 150 zł za 50 min I daję radę". Strasznie mi się szkoda zrobiło tej pani i się zastanawiam czy serio tacy nerwowi ludzie kupują firanki i żaluzje. #zakupy #niewiemjaktootagowac
@Dudleus Tak, ci co kupują firanki to straszne chuje. A od żaluzji to juz poza skalą, powinno ich się topić zaraz po urodzeniu.
@Dudleus podobno najbardziej spoko są ci którzy kupują czekoladę
Jakaś wrażliwa jednostka.
Ludzie są chamscy, ale nie trzeba brać wszystkiego do siebie.
To w tej pani jest problem i gdziekolwiek nie pójdzie pracować, to spotykać będą ją takie sytuacje.
Babka musi się nauczyć akceptować rzeczywistość taką jaka jest i przestać skupiać się na tym co inni robią.
@Gepard_z_Libii jak pracowałem na stacji to też były gorsze dni, ale nie aż tak by potrzebować pomocy psychologicznej
Zaloguj się aby komentować