Miałem pół godziny temu srogi error w mózgu. Ale od początku - standardowo puściłem sobie psy na podwórku i ogarniałem swoje sprawy. Zaszedłem pogadać z braćmi do garażu- mamy tam siłkę i akurat przyjechali do mnie poćwiczyć. Słyszę,że mój pies szczeka ale jakoś tak dziwnie więc wychodzę sprawdzić. Patrzę a tu zamiast dwóch psów mam na podwórku 3 xD wtf skąd on się wziął w ogóle całe podwórko ogrodzone,brama i furtka zamknięta…tak czy siak musiałem jakoś to ogarnąć bo pies X ewidentnie nie był mile widziany i moje oba psy się na niego czaiły,pilnowały i próbowały przegonić. Pies X stwierdził,że zacznie uciekać więc moje za nim w pogoń- jeden go złapał za szyję a drugi go podgryzał za dupe.Jednego odwołałem i zamknąłem (ten co łapał za szyję) a drugi nadal próbował go odgonić szczekając i zapędzając pod ogrodzenie. Złapałem swojego psa i też trafił za kratki. No i co tu robić dalej…próbowałem go odgonić kijem żeby wybiegł przez otworzoną bramę na ulicę ale ni cholery nie szło. No to zrobiłem lasso ze smyczy i go jakoś złapałem po czym wyprowadziłem na ulicę. No i lasso jak to lasso zacisnęło się na szyi a ja musiałem je odblokować z szyi psa którego przed chwilą ganiałem z kijem xD tutaj z pomocą przyszła szynka. Chwilę to zajęło ale udało mi się go uspokoić i ściągnąć węzeł z szyi i wypuściłem w świat bez obrażeń z mojej strony. Pies ten zdecydowanie wyglądał na starego - domyślam się,że tylko i wyłącznie dlatego moje psy go nie zagryzły a próbowały po prostu przegonić…taki trochę ludzki odruch u psów. A na foto szef całego zamieszania xD
#wtf