@suseu kurcze, ja zawsze jak widziałem że nie ma szans żebym ogarnął te 50% odpowiedzi na kolosach i egzaminach opisowych, a moje ściągi nie dawały nadziei na powodzenie akcji to po prostu oddawałem pusty test. Co więcej, wykładowcy mi dziękowali za zaoszczędzony czas
@suseu Klasyka. Niemal wszystkie egzaminy w toku studiów miałem ustne i moje obserwacje są jednoznaczne - ważniejsze od tego ile wiesz, jest to jak potrafisz to sprzedać.
Nawet jeśli gówno wiesz, to przedstaw to gówno w mądrych słowach, rozbudowanej wypowiedzi i po głębokim namyśle, dawkując i przypominając sobie kolejne informacje. Wtedy wyjdziesz na inteligentnego, oczytanego człowieka, który się do egzaminu przygotowywał i nawet jeśli w stresie nie dał rady sobie przypomnieć jednej, drugiej czy trzeciej informacji, to jednak ujebać go trochę szkoda i 3 z łaski można dać
@wiatrodewsi pamiętam jak po ujebaniu egzaminu, była poprawka ustnie. Żeby ją zdać musiałem przeczytać listę książek, która zajmowała 3 strony A4.
Chybafacetkepojebauo.jpg
Przeczytałem Transatlantyk - Gombrowicza (fajne, polecam) i tak kierowałem rozmową o dupie maryni (na początku ustnego) żeby wejść na temat tej książki. Dostałem 4.
Zaloguj się aby komentować