Mariusz jest moim kolegą z dzieciństwa, chłopak z wioski, z której już prawie wszyscy wyjechali, ale on nie. Jako jeden z nielicznych postanowił zostać w zapomnianej wsi, 20 km od najbliższego miasta i zamieszkać z matką. Założył rodzinę, ma dzieci, jego żona to prosta dziewczyna, jak on po zawodówce, pracuje w pobliskim gospodarstwie szklarniowym. On pracował w mieście, gdzie dojeżdżał samochodem, bo połączeń autobusowych już prawie nie ma. Mariusz to jak chłopak z piosenki – dobry był i mało pił, ale pewnego wieczoru zabalował z kolegami z wioski, którzy go odwiedzili. Następnego dnia pojechał do sklepu po drobne zakupy – 3 km w jedną stronę. W pobliżu sklepu stała policja i sprawdzała trzeźwość, Mariusz wydmuchał 0,15 mg, co w przeliczeniu daje jakieś 0,3 promila we krwi. Policja zatrzymała mu prawo jazdy, a sprawa trafiła do sądu. Moim rodzicom mówił, że nie spodziewał się takiego wyniku, czuł się doskonale i przecież jechał do sklepu zupełnie normalnie i prawidłowo. Ostatecznie dostał pół roku zakazu prowadzenia pojazdów i 2,5 tys. zł grzywny. Wszystko to, za wykroczenie, które na zachodzie w ogóle nie jest karane. W państwach takich jak Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy mógłby jechać dalej, bo tam limit to 0,5 promila, a w UK mógłby jeszcze walnąć browara, bo tam jest dopuszczalne 0,8. W Polsce natomiast stracił prawo jazdy na pół roku. Z tego co wiem od rodziców, to początkowo nie jeździł, ale jego żona nie miała prawa jazdy, dzieci trzeba było dowieźć do szkoły 5km, w złą pogodę jechać do sklepu, więc po pewnym czasie zaczął sobie pozwalać na ostrożne wycieczki po okolicy, ale tylko w koniecznych sprawach. Prawdopodobnie ktoś na niego doniósł i został ponownie zatrzymany, był oczywiście trzeźwy, ale za złamanie zakazu, dostał zakaz dłuższy – chyba 3 lata. Po tym już wszystko się zawaliło, zaczął pić, jeździć też do miasta, generalnie nastąpiła dość silna deprawacja, do tego stopnia, że jeździł też po wypiciu. Tamtego dnia jechał do sklepu po więcej alkoholu i po zmierzchu potrącił nieoświetlonego rowerzystę, który zmarł na miejscu. Teraz Mariusz spędzi najbliższe lata za kratami – jego żona złożyła pozew o rozwód i wyprowadziła się z jego domu.
Dlaczego o tym piszę? Bo jestem absolutnie pewien, że mój kolega z dzieciństwa nigdy więcej nie wsiadłby za kierownicę po alkoholu, gdyby nie dostał tego pierwszego zakazu. To prosty, może niezbyt mądry, ale dobry i pomocny facet. Decyzja sądu złamała mu życie i kto nie żył na dalekiej wsi niech się nie wymądrza – teraz bez samochodu nie da się tam żyć. Tymczasem sąd innego wyroku dać nie mógł, bo takie są niedawno uchwalone przepisy. Dla mnie osobiście sam zakaz jest bezsensowną karą – takich przypadków jak jego jest cała masa i jakoś ten zakaz nie działa. Uważam, że powinien za pierwszym razem dostać karę, ale nie taką. Nie wiem, czy limit 0,2 jest w Polsce odpowiedni, być może tak, ale kierowcy na kacu nie powinni mieć zatrzymywanego prawa jazdy – zwłaszcza gdy stężenie alkoholu im spada a nie rośnie. Tymczasem jeden człowiek nie żyje, drugi siedzi w więzieniu, a dzieci i żona Mariusza, tak jak on, mają złamane życie.
#oswiadczenie #policja #prawo #kierowcy #prawojazdy #samochody #motoryzacja #ciekawostki #alkohol #alkoholizm #pijzhejto
W państwach takich jak Austria, Belgia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Włochy mógłby jechać dalej,
a w Polsce nie, bo tu działa polskie prawo
jestem absolutnie pewien, że mój kolega z dzieciństwa nigdy więcej nie wsiadłby za kierownicę po alkoholu, gdyby nie dostał tego pierwszego zakazu
Pierwszego zakazu by nie dostał, gdyby przestrzegał prawa. A tak serio to na 100% nie zabiłby człowieka gdyby jednak spróbował przestrzegać prawa.
@pogop rozumiem, że Ci go szkoda, bo to Twój znajomy, ale niestety gość co najmniej dwukrotnie złamał prawo i jest w 100% sam sobie winny.
@pogop no przy pierwszym wykroczeniu powinna być jakaś opcja na pozostawienia prawa jazdy ale w zamian za dodatkowe prace społeczne czy cos w tym stylu. Za to za recydywę dużo surowsze.
@pogop nie bronie jazdy po alko, ale polskie prwa jest zawsze po to by gnebic. W uk limit jest prosty - 2 pinty dla towarzystwa i mozna jechać, albo chlejesz i nie jedziesz, a nie - batonika zjadl i od razu przestepca
@size @ChorazyGlus @Niggauke myślę, że zupełnie spoko byłoby mu dać 5 tys. zł kary za to pierwsze wykroczenie. Nauczyłby się na całe życie.
@size Umiesz czytać? Bo to co napisałeś kompletnie nie dotyczy myśli, jaką przekazał OP w swoim poście
@pogop pewnie tak. Zgadzam się z tym, że polskie prawo jest co najmniej nieidealne. Ale niestety trzeba go przestrzegać takim, jakim jest. Ewentualnie pozostaje walczyć o jego zmianę, choć w kwestii mocno restrykcyjnego podejścia do alko w przypadku polskiego prawa to zdecydowanie się zgadzam z jego kształtem i znam jego przyczyny - minie jeszcze sporo lat zanim dogonimy kulturą picia kraje cywilizowane i będziemy mogli to prawo poluzować.
@rafal155 nie umiem, co napisałeś?
W kraju głupich ludzi musi być głupie prawo. Może twój kolega jechał prawidłowo i w zasadzie całość to zły zbieg okoliczności. Ale Sebastianek ze wsi obok, gdyby nie ten przepis jeździł by po piwie bo hehe piwo to nie alkohol.
Właśnie przez takich sebastiankow MUSI być takie a nie inne prawo.
Co za durne wytłumaczenie - typ wsiadł za kółko wczorajszy, ciągle ze stężeniem we krwi. I stoczył się dalej przez to, że został ukarany. Rozumiem, masz swoje zdanie, bronisz kolegi. Ale jak dla mnie surowa penalizacja jazdy pod jakimkolwiek wpływem jest jednym z niewielu dobrych i przemyślanych praw w tym kraju. Nie ma wytłumaczenia - on był na kacu przecież tylko i zapewnia, że jechał super dobrze i prawidłowo. Koleś zachował się nieodpowiedzialnie, a potem tylko coraz gorzej znosił konsekwencje swojego wyboru. Możesz mnie zwyzywać od zjebów, ale zero tolerancji dla promili za kółkiem.
@skill_is_not_ready_yet
Ale jak dla mnie surowa penalizacja jazdy pod jakimkolwiek wpływem jest jednym z niewielu dobrych i przemyślanych praw w tym kraju.
Gdyby było dobre i przemyślane, nie byłoby pijanych za kółkiem - wszak prawo spełniałoby swoją rolę odstraszającą i edukacyjną. A jednak ludzie nadal po pijaku jeżdżą.
W praktyce, prawo traktujące wszystko w ten sam sposób jest jak wszystko, co dotyczy wszystkiego - do niczego. Jest zbyt surowe dla lekkich przewinień oraz zbyt słabe dla ciężkich. Tego nie da się pogodzić używając tych samych kryteriów, bez podziału spraw na poszczególne grupy wg "ciężkości".
@skill_is_not_ready_yet ty, ja się nawet zgadzam z tobą, po prostu jestem przeciwnikiem kary zakazu prowadzenia pojazdów. Ba, nawet jestem skłonny zgodzić się na kary 2000 zł za zawartość w przedziale 0,0 - 0,2 z pozostawieniem uprawnień. Uważam po prostu, że są lepsze sposoby oddziaływania na kierujących niż zakazy prowadzenia pojazdów - są przecież kolesie, którzy takich zakazów mają 5 z czego 2 dożywotnie. To chyba pokazuje, że coś jest nie tak z naszym prawem. Pamiętać należy też, że żyjemy w silnie zmotoryzowanym społeczeństwie i zwłaszcza na wsi brak możliwości jeżdżenia to praktycznie śmierć cywilna.
@rafal155 prawo nie jest od edukowania
@skill_is_not_ready_yet @Rusty @size btw, nie bronię kolegi, nasze drogi się rozeszły wiele lat temu po podstawówce. Nie mam z nim kontaktu, po prostu poruszyła mnie ta historia. Wiem też, że takich przypadków na wsiach jest cała masa i zamiast wyrzucać tych ludzi poza nawias praworządnego społeczeństwa, można by ich pozostawić i edukować. Dawałbym w ogóle zniżki na OC za posiadanie zalegalizowanego na policji alkomatu.
@pogop myślę że gdyby dostał 5 lat więzienia za pierwszym razem gdy został złapany to ani by więcej nie wsiadł po alkoholu ani by nie zabił tego rowerzysty. Myślę też że nie dostał by w ogóle kary gdyby wcale nie wsiadał za kółko po alkoholu.
@pogop nie do końca mogę się zgodzić, że to pierwszy zakaz zniszczył mu życie. Jechał wczorajszy i przekroczył dopuszczalny limit, ale w takim wypadku normalny człowiek pilnuje się jeszcze bardziej. Rozumiem, że bez auta może być ciężko na wsi, ale on nie zabił rowerzysty jadąc w pilnej sprawie. Napruty jechał autem po flaszkę 3 km, które można przejść na nogach jak już tak bardzo suszy. I o ile pierwszy raz to mógł być niefortunny zbieg okoliczności, to zakończenie to świadome działanie. Jak zabranie prawa jazdy za jazdę po pijaku może sprzyjać jeździe po pijaku?
@pogop Nie mówię, że nie można zaprojektować lepszego prawa, które pewnie zadziałałoby nawet skuteczniej (np. dowalając super duży mandat, albo prace społeczne), ale: a) obowiązuje takie prawo, jakie jest i b) kto wie co zrobiłby wtedy taki Twój kolega (który z tego co piszesz dostosowuje sobie prawo pod swoje potrzeby)? Może aby zdobyć kasę na wysoki mandat postanowiłby napaść na sklep i zabił sprzedawcę? Nie wiemy, dlatego lepiej opierać się na tym, co jest.
@pogop Niestety kolega z "popełniłem błąd, więc zostałem ukarany" wyciągnął niewłaściwy wniosek "powinienem zatem popełniać więcej i to grubszych błędów".
@Kremowkobrody Po części jest. Ludzie są tylko ludźmi i popełniają błędy - jeżeli kara ma spowodować przebudowę systemu wartości, która pozwoli w przyszłości wyjść na prostą, zamiast się stoczyć bardziej, to jak nazwać to inaczej niż rola edukacyjna lub wychowawcza?
Bo jeżeli kara miałaby być tylko dla zasady surowa, to równie dobrze za wszystko dawajmy dożywocie lub egzekucję. Ale takie pomysły surowego karania w historii już były i co ciekawe - żaden się nie udał.
noe doszło by do tego gdyby nie dostał zakazu prowadzenia pojazdów
@pogop raczej gdyby nie był patoimbecylem. Niech gnije w pierdlu gdzie jego miejsce.
Temat zamykam.
kumpel opa po pierwszym zakazie prowadzenia xD
@size Ty widzę dalej brniesz w zaparte ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OP wyraźnie zaznaczył 2 rzeczy: prawo jest jakie jest, więc sąd wydał taki, a nie inny wyrok (czy jakakolwiek inna instytucja) oraz złamanie życia tamtemu koledze pośrednio spowodowało [a co najmniej mocno wpłynęło] taki, a nie inny ciąg przyczynowo skutkowy.
Nikt nie mówi, że chłop jest niewinny, nikt nie mówi, że nie powinien ponosić żadnej kary. Po prostu ta sama kara dla niego spowodowała o wiele większe komplikacje w życiu, niż dokładnie to samo, dla tej samej osoby, ale mieszkającej w dużym mieście, z dobrym transportem miejskim. To jest argument za tym, że te same przepisy, stosowane w różnych sytuacjach, są w praktyce różną karą, z różnymi skutkami.
Więc po co nadal powtarzasz jak mantrę "prawo jest, jakie jest", skoro nikt temu nie zaprzecza? Po co gdybasz i wymyślasz inne scenariusze? Przecież to się kompletnie nie łączy z myślą, jaka padła w głównym poście tego wątku...
@motokate Streściłeś cały problem do jednego, prostego zdania, a istotą tej sprawy jest jej skomplikowanie. To, co się stało na końcu wynikało z tego, co się działo wcześniej, co z kolei było kulą śniegową zaczynającą się od zabrania prawa jazdy, które wg OPa było przesadzone w tamtym przypadku.
I tak, nie ma litości dla pijaków powodujących wypadki, szczególnie gdy są poszkodowani, ale hipotezą OPa jest to, że gdyby prawo nie wymusiło w tamtej, konkretnej sytuacji zabrania prawa jazdy na pół roku, to kula śniegowa by się nie napędziła i nie skończyła biegu na zabiciu niewinnego rowerzysty.
@pogop po 1. nie straciłby prawka na pół roku gdyby przestrzegał prawa i nie pił wsiadał pod wpływem
po 2. nie straciłby prawka na 3 lata gdyby nie zignorował zakazu prowadzenia pojazdów przez pół roku
po 3. nie trafiłby do więzienia gdyby nie zignorował zakazu prowadzenia pojazdów przez 3 lata i nie prowadził znowu pod wpływem alkoholu
w całej tej historii szkoda tylko rowerzysty bo Twój kolega kilkukrotnie złamał prawo i to właśnie dlatego zniszczył sobie życie
@pogop ok, może i limit jest za niski, bo w cywilizowanych krajach jest 0.5 i jakoś nie ma więcej wypadków.
No ale jak dobrze wiemy, żyjemy w kurwidołku, gdzie przepisy drogowe są po to, by łoić kierowców a nie żeby zwiększać bezpieczeństwo- to znaczy, MÓWI SIĘ, ŻE TO DLA BEZPIECZEŃSTWA, tak samo jak np. można powiedzieć, żeby rozwalić każdego polaka robaka, to będzie super bezpiecznie, jak nikt nikomu nie będzie mógł nic zrobić.
Potem trafiasz na takiego ujobka, który mówi ci, że on to już ma wyznaczoną datę eutanazji, BO BĘDZIE BEZPIECZNIEJ!, jak to powiedział @skill_is_not_ready_yet - "zero tolerancji"
No ale tak to jest, że każda władza kopiuje najgłupsze przepisy z zachodu, za to tych rozsądnych jakoś nie chce- bo to by zmniejszyło wpływy do budżetu.
Osobna sprawa, to kolega-debil, który chyba cudem nie pije wody z miski. Prawo jest idiotyczne, ale do tego można sobie kupić alkomat. Potem to już typowy sebix "hehe nic się nie stanie jak wsiomde", a już uzasadnianie tego:
Decyzja sądu złamała mu życie i kto nie żył na dalekiej wsi niech się nie wymądrza – teraz bez samochodu nie da się tam żyć.
To jest dno dna, bo chuj to kogo obchodzi, że "się nie da żyć".
Kolega-chlejus NIE POTRAFIŁ SIĘ POWSTRZYMAĆ przed jedną wycieczką autem po libacji, to po prostu na to PRAWO jazdy nie zasługuje i niech zapierdala z buta, jak jest tak tępy. Kolejne jego wybryki tylko potwierdzają, że jedyne miejsce gdzie powinien sobie móc "chodzić", to jest kierat razem ze zwierzętami w młynie.
@rafal155 op postawił tezę, że przez to, że prawo jest złe, ktoś zabił człowieka. Ja odpowiedziałem, że to nie przez to, że prawo jest złe, tylko przez to, że ten ktoś je lekceważył.
Nie umiem tego napisać prościej, więc jeśli tego nie zrozumiałeś to ja już nic nie poradzę i nie marnujmy nawzajem swojego czasu.
Alkomat kosztuje 3 stówki, jakby miał to by poszedł do tego sklepu na piechotę a nie wsiadał za kółko wczorajszy.
" spoko byłoby mu dać 5 tys. zł kary za to pierwsze wykroczenie"
@pogop to by nie miał z czego spłacić, zacząłby pić, wsiadłby tak samo po pijaku i byś mógł napisać podobny post, ale z podsumowaniem, że surowe kary doprowadziły do śmierci rowerzysty
@rafal155 jeśli ktoś jest w stanie wsiąść po pijaku za kółko to zrobi to z prawem jazdy lub bez. To jest coś co siedzi w głowie. Równie dobrze można wysnuć hipotezę, że gdyby go nie złapali za pierwszym razem, jak jechał wczorajszy, to następnym razem jechał by po jednym piwku, a na koniec znowu zabiłby tego rowerzystę, jadąc napruty po flaszkę, bo go nigdy nie złapali ¯\_(ツ)_/¯
@pogop wykopki... przepraszam hejtopki nie zrozumieją i tak. Nikt tutaj nie czai, że im bardziej się staczasz na dno tym mniej szanujesz siebie i wszystko co cię otacza w tym przepisy
@SzubiDubiDU trafne podsumowanie, w sumie zabrakło tych słów w moim wpisie.
hipotezą OPa jest to, że gdyby prawo nie wymusiło w tamtej, konkretnej sytuacji zabrania prawa jazdy na pół roku, to kula śniegowa by się nie napędziła i nie skończyła biegu na zabiciu niewinnego rowerzysty.
@rafal155 To jest ta sama logika co "gdyby zupa nie była za słona, to by mąż żonie nie przypierdolił". Sorry, było nie jeździć po alko, a jak już się pojechało, to było nie jeździć bez prawka. Było wiele możliwości - owszem, niezbyt wygodnych lub kosztownych (podwózki, rower - z przyczepką na dzieci/zakupy, wynajęcie pokoju w miejscowości pracy, zmiana pracy itp.) - żeby przez pół roku obejść się bez auta. Kolega OPa wybrał najgorszą opcję.
@100mph @pogop @ChorazyGlus @size @Niggauke @rafal155 @Rusty @skill_is_not_ready_yet @Kremowkobrody @aarahon @tentego @motokate @Wyrocznia @wrukwiony @tellet @Jedyny_Hrabonszcz @kuraku @SzubiDubiDU
Wtrącę tutaj moje trzy grosze. W pewnym sensie za wykroczenia o małej szkodliwości społecznej (czy przy całkowitym braku szkodliwości) polskie prawo potrafi człowieka ukarać w taki sposób, że ten wolałby już chłostę. Uważam że sens takich "kar" jest nikły, prowadzi to często do sytuacji w której kara niesie ze sobą wielokrotnie większą szkodliwość społeczną niż sam czyn zabroniony którego dokonał. Sama kara (w podejściu psychologicznym) może doprowadzić do skutków odwrotnych do zamierzonego (karamy aby więcej tego nie robił?). Zamiast zabierać prawo jazdy na pół roku, lepiej wysłać delikwenta na obowiązkowa terapię do psychologa. np. 5 spotkań, jedno w tygodniu. Takie podejście mogłoby mieć ogromnie pozytywny wpływ na takiego kierowcę jak i na jego najbliższe otoczenie. Państwo zamiast strzelić w pysk, powinno wyciągnąć pomocna dłoń. Obecny stan rzeczy to niczym nastrzelać paskiem małemu dziecku zamiast wytłumaczyć co i dlaczego...
@Marchew
"W pewnym sensie za wykroczenia o małej szkodliwości społecznej (czy przy całkowitym braku szkodliwości) polskie prawo potrafi człowieka ukarać w taki sposób, że ten wolałby już chłostę."
Podaj proszę przykład.
@Marchew co nie zmienia faktu, ze to ten gosc wpadl w spirale lamania prawa, ktora doprowadzila go do miejsca, w ktorym sie znalazl ;) moj kolega, ktory dostal sadowy zakaz prowadzenia pojazdow potrafil przetrwac ten czas bez auta i nie trafil do pierdla
@kuraku Przytoczone w pierwszym poście zabranie prawa jazdy na pół roku. W sytuacji kiedy jest to jedyna osoba z prawkiem, a mieszkają w terenach wiejskich @ brak komunikacji publicznej, sam wiesz...
Sama chłosta trochę w przenośni, nigdy sobie skóry zedrzeć nie da, trochę się z tym określeniem zagalopowałem (ⴲ﹏ⴲ)/ mój błąd.
@100mph W żaden sposób nie bronię pijącego za kółkiem, jednak czasem trzeba się zagłębić w problemy społeczne.
Spirala łamania prawa -> celowe i z premedytacją to np. jestem patusem i będę urywał lusterka we wszystkich autach na parkingu.
Z alkoholem jest trochę inaczej, ludzie są bardzo często uzależnieni, nie są w stanie przestać. Sam nałóg niszczy ich zdrowie, życie rodzinne czy zawodowe. Równie często alko jest ucieczką od problemów których nie potrafią rozwiązać. Dlatego też państwo powinno w pierwszej kolejności spróbować pomóc leżącemu zamiast go kopać. Dodam dalej, leżącemu który już leżał ZANIM go przyłapano na 0,3 promila nad ranem. Państwo powinno zadbać o obywatela aby ten był pożyteczny społecznie.
Zaloguj się aby komentować