rozmawiałem z nim niedawno. Miał firmę transportową ale oczywiście upadła. Ceny wzrosły a pieniędzy ludzie mają mniej. Wcześniej mogli kupować taniej w Polsce. Mówił kiedyś że częściej spotyka znajomych w Auchan w Białymstoku niż u siebie na ulicy.
cały czas jeszcze są łapani ludzie co brali udział w protestach. Wszyscy się boją. Na ulicach czysto, ładnie i spokój ale ludzie żyją w strachu.
żal mi tych Białorusinów bardzo, może kiedyś się doczekają swojego czasu w historii