mam jedynkę z wfu bo nie ćwiczę a nie ćwiczę bo się n0rmiki ze mnie śmieją bo w nic nie umiem grać i to jest moja wina
578b5704-46da-4818-914e-e1634fe1a7cc
Ijon_Tichy

Ja byłem dobry z WF, nawet nazywano mnie kapitanem klasy xD a zawsze wspierałem takich nieaktywnych. Nie przejmuj się negatywnymi komentarzami. Jesteś super piszę bez ironii. Serio tak uważam.

metsys_lodreip

@smutnylizak "Fluś" w pedałówie wołali. Wszelkie sporty drużynowe to coś, przy czym się strasznie spalałem, a i tak mi nie wychodziło. Jakiekolwiek "branie" zacząłem mieć, jak zacząłem jeździć na rolkach. Ale nie kulać się z nogi na nogę tylko poświęciłem się temu sportowi... Soliści są na tym świecie potrzebni... ale soliści umiejący znaleźć swoją niszę... Nie wal łbem w ścianę, pierdol system, rusz głową i patrz sercem... gwarantuję Ci, że jest jakaś dyscyplina sportu, która w Twoim wykonaniu będzie generować kisiel w majtach niewiast

mejwen

@smutnylizak nie przejmuje się nimi, bo oni to widząc, jeszcze bardziej będą naciskać. Możesz zawsze pojść na zajęcia dodatkowe z jakiejś dyscypliny dla początkujących.

nowy_rozdzial

Ja byłem ostatni wybierany zawsze.

Besteer

Też tak miałem, przy czym u nas jak to w polskiej szkole, zapierdalanie kółek wokół boiska albo gała. Przy czym piłkę nożną nawet lubię, tylko mi nie idzie xD Biegania szczerze nienawidzę do dzisiaj i to mimo tego, że po latach, za namową kumpla trochę po lasach biegaliśmy i te 10 km luźno potrafiłem przebiec. Odnalazłem się w rowerze, pływaniu, wioślarstwie, bez żadnych profesjonalnych treningów jestem z palcem w nosie w czołówce albo wręcz pierwszy na wszelkich rajdach, spływach itp. wśród ludzi, co na WFie byli wybierani pierwsi. Także każdy ma jakieś talenty. Tylko ich odkrycie wymaga od wfisty jakiegoś zaangażowania, a u nas to wiadomo, z czym się ten fach kojarzy.

Znajdź sobie normalnych kumpli, którym zwisa wf tak samo jak Tobie i tyle, jakichś spokojnych kolesi albo nerdów. Mnie też próbowali cisnąć, ale się bardzo dobrze uczyłem i trzymałem z właśnie spokojnymi gośćmi i kujonami i szkołę normalnie przeszedłem.

A teraz syna już powoli w rower i wodę wdrażam, 6-cio latek pyknął ostatnio 20+ km, niejeden zapuszczony dorosły Polak by się zesrał, zanim dojechał.

Zaloguj się aby komentować