Co sądzicie o osobach, które nagrywają filmy na YouTube lub tworzą słuchowiska na tematy kryminalne?
Rozkładają osobę ofiary na części pierwsze, opowiadając o tym gdzie mieszka, o jej dzieciństwie, o relacjach rodzinnych, relacjach z partnerem. O życiu codziennym, charakterze, przeżyciach danej osoby. Następnie przechodzą do brutalnych szczegółów zbrodni. Opisują działania rodziny, jej reakcje, podjęte kroki.
Jak czulibyście się, gdyby członek waszej najbliższej rodziny był ofiarą zbrodni, a o życiu tego członka rodziny jak i własnym sluchalibyscie na publicznym portalu, ze świadomością, że ktoś dorobił się setek tysięcy na grzebaniu w życiu obcych ludzi?
Oczywiste jest, że do przygotowania materiału poświęcają godziny, prowadzą śledztwo dziennikarskie.
Jednak czy moralnym jest wchodzić z butami w cudze życie? Życie rodziny, która została naznaczona tragedią? Opisywać ich życie, podawać do publicznej informacji, rozkładać na części pierwsze?
Czy osoby nagrywające takie materiały działają na granicy przyzwoitości/moralności? Jak czulibyście się słuchając o sobie i swojej rodzinie?
@MoralneSalto a skąd te osoby biorą takie informacje?
@MostlyRenegade z mediów, grup na fb (grupy głównie tworzone przez rodziny zaginionych), z komentarzy pod wiadomościami na stronach gazet (stamtąd można wziąc pikantne plotki na przykład), z wywiadów i bardziej oficjalnych źródeł czyli doniesień pracy i policji
@MostlyRenegade z wikipedii :)
@MoralneSalto skoro są to publicznie dostępne informacje, a do tego udostępniane przez rodzinę, to nie widzę problemu.
@MoralneSalto większość podcasterów, opracowuje swoje tematy na podstawie artykułów i książek, prawdziwych dziennikarzy i pisarzy traktujących o tej tematyce.
No tak, to jest jakiś przykład. Jest wiele niemoralnych zajęć. Wspinaczka miejska bez zabezpieczeń, nielegalne nocne wyścigi, nielegalne grotołaztwo, a nawet wycieczki górskie podczas zagrożeń lawinowych, lub jednoznacznych komunikatów służb, o niewychodzenie na szlaki. Są ludzie, dla których życie bez jakiejś dozy ryzyka, jest nudne. Jednemu wystarczy, praca, tv/internet, piwko i grill na działce. Innym to nie wystarcza a potem to już się stopniuje ryzyko i właśnie moralność.
nielegalne grotołaztwo,
@Klamra nigdy więcej xD
Parę razy byłem i znam ze dwie fajne jaskinie, ale generalnie nie polecam xD
@Klamra tak bezpośrednio związane z tematem poprzednim, jeśli chodzi o moralność i wchodzenie "w czyjeś życie" /do czyjegoś domu lub życia/ to skojarzył mi się tylko podcast kryminalny. Stąd taki temat. Wąski bo właśnie pytam tylko o tą konkretną profesję. Czy wchodzenie do czyjegoś domu po jego śmierci jest takim samym "byciem hieną cmentarną" jak grzebanie mu w życiu prywatnym i informowanie o tym wszystkich zainteresowanych?
@MoralneSalto Myślę, że podcasty kryminalne nie są do końca moralne, ale przynam się, że niektóre słucham. To pokłosie zaczytywania się kiedyś w tygodnik „Detektyw”
@Klamra i zwęszenie kasy
Jak czulibyście się słuchając o sobie i swojej rodzinie?
@MoralneSalto odpowiadam: chujowo.
Wolał bym żeby ktoś bez pozwolenia wszedł na moją posesję zrobić sobie zdjęcie niż żeby wyciągano takie informacje publicznie.
@entropy_ słuchałam ostatnio podcastu, w którym autorka (bardzo znana) opisywała przez 10 minut relację siostry z zaginioną. O ich pierwszych związkach (informacje miała z fb), o ich rodzinie, kiedy kto szedł do komunii, jak spędzali wakacje. Takie coś bolałoby mnie bardziej, niż jakby mi ktoś do domu wlazł z butami.
@MoralneSalto nie myślałem nigdy ani o tym ani o tym, ale raczej nie chciał bym żeby mi ktoś babrał w życiorysie i to wywlekał
@MoralneSalto wydaje mi się że, akta drastycznych spraw nie powinny być udostępniane osobom postronnym do innych celów niż naukowe, no ale skoro są udostępniane a rodzina ofiary nie ma na to wpływu... często wydźwięk podcastu zależy od samego podcastera, tego w jaki sposób zagłębia się w sprawę i jak szczegółowo ją opisuje, jak nacechowuje ją emocjonalnie.
jeszcze inną kwestią są zbrodnie sprzed np 70 lat czy z zagranicy, gdzie jakby mniej już razi to wszystko, bo trudniej o odniesienie do ofiary czy jej rodziny. niestety, czasami mam wrażenie, że dyskusja o moralności to dyskusja o wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkanocnymi.
no i chyba słuchanie o swojej rodzinie czy o sobie w podcascie byłoby mi już obojętne, wobec ogromu tragedii jaki nieść musi za sobą doświadczenie na własnej skórze zbrodni
To zależy - prawdziwy dziennikarz śledczy ujawniający jak bardzo policja dała dupy dla świadomości społeczeństwa? Spoko, i tak nie będzie opowiadał o rzeczach nie związanych ze sprawą (plus weźmie pod uwagę dobro ofiary). Człowiek, który publikuje jak najwięcej rzeczy o ofiarach żeby było ciekawie? hiena. To na prawdę nie jest skomplikowane - bez mojej zgody dla własnej korzyści - dowidzenia. Inna sprawa ze sprawcami, Ci w pewnym sensie pozbywają się pewnych praw.
Zaloguj się aby komentować