Głupi pomysł w pracy jest.
#hejtopytanie
https://www.hejto.pl/wpis/rzezba-wojownika-z-quot-dzida-quot-i-trzy-napalone-laski-miejsce-akcji-muzeum-re
@smierdakow dzięki, przydało się.
@Anty_Anty co za glupi pomysl w pracy?
@GtotheG molestowanko
@Anty_Anty to bardzo glupi. Nie realizuj go.
@GtotheG życie jest szczęśliwe gdy człowiek nie przejmuje się ograniczeniami.
@Anty_Anty zycie jest szczesliwe gdy nie naruszasz wolnosci drugiego czlowieka.
@GtotheG zawsze się trochę molestuje, cała zabawa polega na akceptowalnym przekraczaniu granic innaczej pozostaje wam jakś mechaniczny seks, równie dobrze można mieć wibrator albo gumową lalkę, homogenizowane życie jest jakies takie mdłe a z tym molestowaniem w pracy to był żart.
@Anty_Anty o_0 nie, nie zawsze się molestuje i nie pisz takich bzdur.
@GtotheG definicja, przyglądałaś się kiedys facetowki ktory ci się przyglądał?
Nawet sztuka uwodzenie jest uznana za molestowanie XD
To co ja robiłem i to co kobiety robiły w stosunku do mnie dziś uznawane jest za molestowanie i powiem tak, nie żal mi ludzi którzy pozbyli się smaku życia, nie to że nie mają prawa być starymi zgredami za młodu ale to nie moja bajka.
@Anty_Anty gościu, to jest różnica, kiedy ktoś jest tobą zainteresowany i szuka kontaktu, a kiedy ktoś nie jest zainteresowany i jest po prostu miły, a ty sobie wkręcasz jakieś akcje w głowie i zaczynasz molestować bo "przecież sie na mnie patrzyla". Kiedyś miałam w pracy takiego gościa, ja ogólnie tam ten, udzielałam się społecznie i jak widzę, że jest ktoś z problemami społecznymi to staram się być miła i supportive dla takiej osoby, żeby się nie czuła w żaden sposób wykluczona, w każdym razie był w pracy taki gościu - 150 kg nadwagi, oglądał jakieś mangi, połowę dnia spał na krześle (pewnie zaawansowana cukrzyca), koleżanka, która obok niego siedziała narzekała na jego ciągłe problemy gastryczne, które umilały pobyt w biurze wszystkim wokoło - w każdym razie ja będąc uprzejma dla wszystkich, bez wyjątku, byłam uprzejma i dla tego indywiduum. Na początku był niegroźny, zagadywał, ja odpowiadałam - taka zwykła biurowa rozmowa. Później zaczynał jakieś wrzaski, wyrażał swoje zdanie w bardzo agresywny sposób, szerzył jakieś teorie spiskowe, bzdury medyczne - ja nie reagowałam, myślałam, że no jest to osoba z problemami społecznymi, trzeba zrozumieć. Niestety on moje bycie miłym rozumiał jako "zaproszenie" - skończyło się tak, że zaczął mnie wypytywać o to kiedy kończę pracę (była to praca zmianowa), ja nie chciałam powiedzieć, ignorowałam go. Gościu w ogóle nie załapywał kontekstu, że nie jestem nim zainteresowana, a dodatkowo byłam w związku, więc nawet jakby tam zarywał Brad Pitt to nie, nic by nie wyszło - tego dnia gościu czatował pod pracą, na szczęście on kończył na 1 zmianę, ja na 3 i sobie odpuścił. Później jeszcze kilka razy sytuacja się powtarzała, ja musiałam prosić inne osoby z pracy, żeby ze mną wychodziły/podwoziły mnie do domu, aż w końcu widząc go w biurze uciekałam po prostu. Dopiero chyba to mu uzmysłowiło, że nie chcę z nim rozmawiać, nie jestem zainteresowana i dał spokój. A niedługo później zmieniłam pracę, ale od tamtego momentu nawet nie rozmawiam z facetami w biurze, bo się obawiam ponownie takiej historii - trzymam mega dystans.
Jak ktoś chce twojego "molestowania" to się z tobą umawia, robi dla ciebie rzeczy, słucha ciebie itd. Zaprasza na kawę po pracy, a ty się zgadzasz - bo odwzajemniasz uczucia. To wtedy nie mówimy o molestowaniu. Ale jak ktoś cię zlewa i jest miły wg konwenansu - to nie, nie jest to miejsce i moment na "uwodzenie".
@GtotheG Ja zapytałem się czy ty się przyglądałaś a opowiadasz że ktoś ci się przyglądał kiedy byłaś w związku.
Wiesz czemu zadałem to pytanie? Bo dziś nawet to jest uznawane za molestowanie a każdy się przygląda.
https://krytykapolityczna.pl/nauka/psychologia/kiedy-patrzenie-jest-molestowaniem-list/
Można dostać w pysk albo dobrą zabawę i to pisze z doświadczenia, zwyczajnie każdy jest inny.
Ale jak ktoś cię zlewa i jest miły wg konwenansu - to nie, nie jest to miejsce i moment na "uwodzenie".
Aha, żebyś się nie zdziwiła ile fajnych jest świrusek, aż mi się cieplutko na serduszku zrobiłodo tego stopnia że buzują endorfny.
@Anty_Anty nie gapię się na ludzi, chyba, że jestem na dyskotece i ktoś mi wpadnie w oko - to jest miejsce i czas, albo w hotelu na wakacjach dla singli - to jest miejsce i czas. Nie zarywam do np. pana na barze, bo on jest w pracy. Na wszystko jest czas i miejsce. I samo spojrzenie na kogoś nie jest molestowaniem, ale chamskie gapienie się komuś w biust, czy na dupę - no nie, kurde, miej jakąś godność. Miałyśmy w pracy takiego staruszka lvl 50 i koleżance się kiedyś sukienka podwinęła od tyłu, dziadek jak to zobaczył to oczy wybałuszył i prawie zawału dostał. Gentelmen by odwrócił wzrok, widząc kobietę w niekomfortowej sytuacji. Miejsce i czas. Oznaka zainteresowania ze strony x.
@GtotheG Ja tylko mogę się uśmiechnąć tak takie rzeczy czytam chociaż zgodzę się że wszystko zależy od miejsca, czasu., osoby.
Ulica, bar, restauracja, uczelnia czemu nie? Mówiac o niekomfortowej sytuacji mówimy o wyczuciu osoby, sytuacji a nie o dzentelmenach btw polecam blog panowie czytają https://kielban.pl/
ps. słyszałas o seks turystyce? Takie zawały że hoho pomijając to że próbowałem podbić do laski która zaprosiła mnie do na zajęcia(nie wiedziałem że to prowadząca, pierwsze spotkanie) a jej maż 2x starszy od niej, akademickie małżeństwo, ciekawe czy padł na zawał.
Zaloguj się aby komentować