Tom Hardy
Jedna rozmowa.
Jedno zdarzenie z przeszłości.
Jeden bohater.
Jedność czasu, miejsca i akcji. Antyczny kanon.
Punkt osobliwy bez odwrotu.
Polecam.
#filmy #kino
Byłem zaskoczony jak dobry to był film
@NiewielkiKonikPolny jednen z najbardziej zepsutych filmów jakie widziałem. Pomysł super. Wykonanie 1/10.
@Astro Do mnie przemówił. Może dlatego, że każdy widz, w tym i ja, odbiera historię osobiście. Takie punkty bez odwrotu walą z siłą kowadła w skroń.
Dopiero retrospekcja, albo historia opowiedziana przez kogoś innego sprawiają, że wracamy do traum. I zastanawiamy się "jak ja bym się znowu zachował", albo "czy podjąłem właściwą decyzję".
@NiewielkiKonikPolny ale tam są takie rozbieżności w fabule że w pale sie nie mieści. Chłop, niby odpowiedzialny a porzuca wielomiesięczny projekt bo „musi jechać”. Chłop co niby rzuca wszystko żeby być przy narodzinach dziecka z kochanką pod pozorem odpowiedzialności a kasuje przy tym kontakty z obecną rodziną.
„A idź pan w wuj z takim scenariuszem”. Gdyby nie film jednego aktora to pies z kulawą nogą by o tym badziewiu nie usłyszał.
@Astro Możliwe, że Twoja interpretacja jest błędna.
@NiewielkiKonikPolny możliwe. Ale nie zauważyłeś tych nieścisłości?
@Astro Oczywiście :-). Ale zauważasz takie rzeczy tylko, gdy jesteś obserwatorem niezaangażowanym, spokojnym, w emocjonalnym stanie równowagi. Ot taki stoik, a może nawet brutalny cynik.
Możliwe, że na decyzje bohatera wpływają: afekt, silne wzburzenie, emocje nie do ogarnięcia. Właśnie ten punkt osobliwy. Stąd wątpliwości - czy ja tak bym postąpił?
Tu wkraczamy w różne możliwości interpretacji - nie chcę wątku rozwijać, może ktoś zechce ten film obejrzeć i wyrobić sobie własną opinię.
@NiewielkiKonikPolny ale właśnie ten afekt, to wzburzenie nie pasuje do przedstawianej postaci. Opanowanej, systematycznej która pod wpływem nie wiadomo czego (w filmie nie zauważyłem żadnego wyzwalacza dla tego zachowania) wszytko rzuca w cholerę ale dalej jest prowadzona narracja opanowanej osoby. Cały czas niby definiuje swoje jestestwo i odpowiedzialność obowiązkiem bycia przy porodzie. I tym rozwala obecną rodzinę („super ojciec, bulwo”), złożony projekt w pracy i dalej pieprzy o odpowiedzialności. Do mnie nie trafia.
Swietny ten film
mnie też się podobał, taki teatr jednego aktora, niby nic sie nie dzieje a jednak wciąga
Zaloguj się aby komentować