LAURA DE GOZDAWA TURCZYNOWICZ. "When the Prussians Came to Poland. The Experiences of an American Woman during the German Invasion" - wydana w Nowym Jorku w 1916 roku
Cześc 7 Witebsk
#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne 
Rano 26 września 1914 przybyliśmy do Witebska. Było bardzo mroźno, prawie jak zimą. Mąż bardzo lubił to miasto, miał tam przyjaciół, wielu właścicieli ziemskich w okolicy.
Odbył służbę wojskową w Witebsku i opowiadał mi o swoich doświadczeniach jako młodszego oficera. Znowu zaczęliśmy się uśmiechać i stres zelżał. Nawet gdy odkryliśmy, że wszystkie hotele są przepełnione uchodźcami, nie straciliśmy odwagi.
W jednym hotelu znaleźliśmy duży pokój z jednym małym łóżkiem. Wszystkie łóżka były przejęte do nowych szpitali, ale jak zauważyli właściciele, na podłodze było dużo miejsca! Potem dał nam mały pokoik dla mojego męża i wtedy byliśmy bardzo zachwyceni. Materac robił za łóżko dla dzieci na podłodze. Leżałam na sprężynach, panna Jadwiga obok dzieci omdlała, a dwójka służących gdzieniegdzie się skuliła i wszyscy byli zadowoleni, że tam byli.
Następnego dnia szukaliśmy jakiegoś mieszkania i znaleźliśmy jedno nędzne miejsce, bardzo niehigieniczne, pod wzgórzem obok koszar, ale już wtedy wiedzieliśmy, że znalezienie nawet najgorszego miejsca to szczęście. Zgodziliśmy się je wziąć, ale nawet wtedy trzeba było czekać dwa dni, zanim był nasz.
Tej samej nocy zawiadomiono męża, że Suwałki zostały oczyszczone z Niemców i że ma tam wrócić. Znowu muszę zostać z dziećmi i nie mogę pojechać z mężem.
We wtorek po południu wyruszył z wieloma urzędnikami w podróż, która okazała się pełna wrażeń. Jak ja też chciałam jechać.
Minęło całe dziesięć dni, zanim mój mąż wrócił, jak zza światów, przynosząc nam wiele wiadomości i dwa kufry pełne ubrań! Moje ubrania były prawie nietknięte. Odzyskano również trochę srebra.
Zastał nasze mieszkanie w okropnym stanie, ponieważ służyło jako kwatera oficerska. Jednak wyjechali w zbyt dużym pośpiechu, by zabrać ze sobą wiele. Nasi ludzie przeżyli straszne rzeczy, ale tylko kilku z nich straciło życie. Cała bielizna, instrumenty i wszystko, co można było zabrać, zostało zabrane z naszego szpitala.
Po bitwach pod Suwałkami, gdy nieprzyjaciel został wyparty do Prus Wschodnich, rannych było podobno siedem, osiem tysięcy!
Mój mąż otrzymał posadę we Lwowie jako szef lub wojskowy Inspektor Sanitarny i miał tylko dwa dni wolnego na spotkanie ze swoją rodziną. Jak trudno było go wypuścić, ale dzieci nie miały wstępu na okupowane terytorium Galicji.
2e92eb36-0c35-4999-9dc9-34c670974f4d

Zaloguj się aby komentować