Siodełko dla dziecka mi zgubili ostatnio jak się przemieszczałem z Polszy do UK i dzwoni dzisiaj kurier z afrykańskim akcentem i pyta z fochem czemu nie otwieram jak puka.
Myślę sobie, człowiek stary i nie słyszy już więc idę do drzwi, ale nikogo nie ma.
Mówię mu, że stoję pod domem i nie ma żywej duszy. Koleś czyta adres i się zgadza, ale powtarzam mu, że musi być gdzie indziej.
Dzwoni znowu za chwilę już poważnie wkurwiony i drze ryja, że pyta ludzi na ulicy i to jest ten adres.
Ja do niego, że patrzę przez okno na podjazd i kurwa nikogo nie ma. 'Pewnie patrzysz przez jakieś inne okno, nie mam na to czasu' i rzucił słuchawką.
Wysłałem mu jeszcze smsa linkiem googla i pytam żeby wysłał swoją lokalizację to porównamy kto jest w błędzie, ale nie odpisał bo pewnie się zorientował jakim jest cymbalem.
Całe życie z debilami...