Poczta Polska to kurwa stan umysłu i postprlowski skansen. Dzwonię wczoraj do ich kuriera o której się mogę go mniej więcej spodziewać gdyż muszę wyjść na chwilę i coś załatwić. 2-3 godziny, mówi. To luz. Wybijam z bazy, wracam po godzinie i czekam. Czekam. I czekam. I jeszcze trochę aż o 18 dostaję sms od poczty, że paczka jest gotowa do odebrania w placówce z 6km ode mnie. WTF? Wychodzę przed dom a w furtce - TADAAAA - awizo które koleś zostawił kiedy BYŁEM KURWA W DOMU. Paczki odebrać nie zamierzam, była za pobraniem a ja nie będę wyręczał tego jebanego skurwysyna i polecam sprzedawcy dodać innych, normalnych przewoźników. Kurtyna.
@Jim_Morrison czyli obarczysz kosztem sprzedawcę, który nie ma wpływu na to, jak bardzo nieudolni są kurierzy. Spoko.
@Jason_Stafford jakie obarczy. Sprzedawca sam na siebie wziął ten koszt decydująć się na sprzedaż internetową.
@tvpis oczywiście, ale ma wpływu na ostatnie ogniwo jakim jest kurier, który mu to dostarczy. Myślisz, że jak by to był jakiś DHL czy inny DPD to by się nie mogło wydarzyć?
@Jason_Stafford Chciał pocztą to ma. Mysle ze OP gdyby mial inna opcje to by ja wybral. Z innymi kurierami nie mialem nigdy takich cyrkow. Wysylka poczta to gwarantowany stres
@Capo_di_Sicilia a ja miałem choćby dziś, dostarczył do sąsiadów, choć byłem w domu, także nie ma reguły ¯\_(ツ)_/¯
@Jason_Stafford Napisałeś "ale ma wpływ na ostatnie ogniwo jakim jest kurier, który mu to dostarczy". Problem w tym, że NIE DOSTARCZYŁ I NAWET NIE PRÓBOWAŁ. Tego dnia odbierałem paczkę Inpostu - kurier zadzwonił z samego rana i zapytał czy jestem i czy ma podjeżdżać. Tak się załatwia takie rzeczy. Kurier myśliciel z Poczty Polskiej cyknął zapewne raz dzwonkiem kiedy byłem np. na tyłach domu, w piwnicy czy zakładzie obok. Numer telefonu do mnie miał? Miał? Zadzwonił? Gdzie tam. To o co Ci stary chodzi? Miałem go kurwa wypatrywać siedząc na bocianim gnieździe? 21 wiek a debil nawet telefonu nie użył, no litości.
Kurier myśliciel z Poczty Polskiej cyknął zapewne raz dzwonkiem kiedy byłem np. na tyłach domu, w piwnicy czy zakładzie obok.
Stawiam stówę, że on nawet twojej paczki nie miał przy sobie, tylko wypisane jeszcze na poczcie awizo 😉
@Jim_Morrison to prawda. Ostatnio nadałem coś pocztexem w piątek - w czwartek dopiero było u adresata. Tymczasem dhl - nadanie w środę późnym popołudniem- w czwartek rano już jest.
Nie zamawia się pocztexem i tyle, lepiej zapłacić parę złotych drożej i mieć kuriera na następny dzień niż zapłacić za awizo xD
Poczta Polska o ile kojarzę korzysta z usług zewnętrznych firm bądź osób na jdg, które jeżdżą pod ich szyldem. Trafiłeś na chujowego kuriera
@FarQ Dokładnie tak - sporo razy dostarczał mi "prywaciarz".
@Jim_Morrison kurierzy z innych firm niekoniecznie są lepsi. Trafić na takiego co wcześniej zadzwoni i można z nim jakoś się ustawić na odbiór to cud. Tylko InPost
Kurier kurierowi nie równy, często z pp miałem awizo, ale w ostatnich dwóch miejscach zamieszkania miałem fart do kurierów. W poprzednim nigdy nie było awizo, przez pierwsze +-10 paczek kurier budził mnie w okolicach 6.30 bo mieszkałem w pierwszym bloku z jego rejonu, często przychodził przed smsem z numerem telefonu by ustalić odebranie. Potem dogadalismy się by zostawiał paczki na wycieraczce. W tym mieszkaniu kurier chamski, ale zawsze paczkę przyniesie i pomarudzi na chujową wypłatę. Odkąd przyszła paczka i musiałem zapłacić cło, zostawiłem mu powyżej 10 napiwku i teraz dla mnie jest milszy.
A i zapomniałem dodać że teraz mam zajebistego kuriera z DPD. Jak coś idzie za pobraniem i mnie nie ma w domu to dzwoni bym podał mu blika i zostawie paczkę na ochronie osiedla bym nie musiał dymać do punktu
Mam podobne doświadczenia. Siostrzenica prosiła mnie, żebym odebrała dla niej paczkę. Siedzę w domu i czekam, dzwoni dzwonek i przez okno widzę, że ktoś truchcikiem spiernicza sprzed bramy. Pomyślałam, że kurier wrócił po coś do auta. Wychodzę przed bramę, co zajęło mi może 30 sekund, a tu pusta ulica. Postałam jeszcze chwilę, a z bocznej ulicy, dwa domy ode mnie wyjeżdża auto poczty polskiej. Koleś się zatrzymał, popatrzał na mnie, ja popatrzyłam na niego, po czym na wstecznym wycofał się do bocznej uliczki, taktycznie "wybrając inną drogę". Dzwonię do siostrzenicy i mówię jej jak wygląda sytuacja. Po chwili oddzwania do mnie i mówi, że skontaktowała się z kurierem, a ten rozhisteryzowany, uderzając w płaczliwy ton wymyślił historię, że tylko stałam pod bramą i się na niego gapiłam nic nie mówiąc, jak zombi i że on ma teraz traumę. O ile mi wiadomo jestem zdrowa na umyśle i nie mam braków w pamięci. Także tego...
Zaloguj się aby komentować