Kumpel którego poznałem kilka lat temu na lokalnym evencie rowerowym bierze jutro udział w kotlinie 400.
Dla niektórych pewnie ta mapka ze screenshota oraz cyferki coś powiedzą, dla innych napiszę tylko tyle, że jest to bardzo wymagająca trasa (taka 10/10 wymagająca).

Najbardziej w tej całej sytuacji daje mi do myślenia ostatnia kontuzja kolegi: Pod koniec października w pracy miał niefortunny wypadek (złamanie kości śródstopia) i mógł powrócić na rower z ograniczeniami dopiero pod koniec stycznia.

Ma u mnie ogromny szacunek i jest to na swój sposób motywujące. Mi w tym roku wiele planów (szczególnie rowerowo/górskich) przez nadmiar prywatnych spraw/problemów posypało się jak domek z kart, ale cieszy mnie, że innym się udaje realizacja swoich marzeń i postanowień

#rower #rozkminy #gory
b07e7257-b30f-4979-9282-32e7e6ffcfd3
Cybulion

To jest dla samochodu dowalona trasa a gdzie rowerem o czlowieku

dzangyl

@nobodys uwielbiam jeździć, szosą czy MTB ale nigdy nie pojmę co pcha ludzi do jechania takich tras, a nawet dłuższych, na raz. Nigdy nie pojmę takiego masochizmu

nobodys

@dzangyl Pewnie głównie chodzi o testowanie swoich granic możliwości i w pewien sposób też się dziwię (szczególnie widząc tę trasę), ale nadal bardzo szanuję.

Ragnarokk

@dzangyl

Prywatne jeżdżenie jest super, ale to jednak zupełnie inny rodzaj zabawy. Jak sobie sam jeździsz to sam decydujesz gdzie, jak, kiedy i z kim. Tutaj jest inne wyzwanie. Jak trzeba jedziesz w deszczu, nie możesz sobie tak ot zmienić trasy bo coś się nie podoba, jedziesz nocą, jedziesz zjebany i jedziesz z setkami podobnych tobie pojebów.

Trzy dni później ból się skończy, a chwała zostanie


@nobodys

Tak, ta trasa to dla pojebów. Szanuję każdego kto takie coś podejmuje

dzangyl

@Ragnarokk no i o tym właśnie mówię i tego nie rozumiem. Nie ma żadnej chwały, bo nikogo to nie obchodzi, a umysł szybko o tym zapomina szukając kolejnych wyzwań i wrażeń i chyba o to tu chodzi, o zapewnienie mózgowi odpowiednich bodźców, coraz mocniejszych, polegającym na coraz większym wyczerpywaniu własnego organizmu. Dziwne.

Ragnarokk

@dzangyl

Oj nie. Ja do tej pory czasem wspominam sobie jak dobre 5 lat temu z górką brałem udział w zawodach, poprawiłem swój wynik w porównaniu do poprzednich edycji o 8h i wygrałem dodatkowy wirtualny wyścig z kolegą. Nie, tego się właśnie nie zapomina, jedna z lepszych wspomnień ostatniej dekady

Ale tak, nie jest to specjalnie zdrowe, nie ma co się oszukiwać.

Zaloguj się aby komentować