Kurde, ale akcja...
Jestem sobie w Krakowie, jadę do wuja na chatę (nocuję u niego) tramwajem, patrzę, a tu wsiada @GtotheG .
Mówię do niej "dzień dobry", a ta na mnie gały wytrzeszcza xd Oczy nieprzytomne, źrenice jak pieciozlotowki, szczęki zaciśnięte, i tak się rozgląda prawo, lewo, prawo, coś mamrocze do siebie... Porobiona mefedronem jak Messerschmitt xd nic nie kuma, co się wokół niej dzieje, tylko paznokcie gryzie, gada do siebie i się buja na siedzeniu.
Dojeżdżam do przystanku, a ta zrywa się nagle, przepycha mnie i goni do drzwi, w biegu chciała wysiadać xd Potem przez ulicę zamiast po przejściu, to prawie pod samochód się wrąbała xd
Iudzi z psami zagaduje, smycze im chce zabierać xd Psy się przestraszyły i się za właścicielami chowają z podwiniętymi ogonami xd
Nagle chyc do jakiegoś bloku, po kolei wszystkie domofony wciska i dzwoni, ludzie ja wyklinają... ktoś akurat wychodził to wskoczyła do środka.
Nie wiem co dalej, bo poszedłem do wuja, teraz smażymy jajówę.
@GtotheG
Nie znałem Cię z tej strony. Nie idź tą drogą, jeszcze nie jest za późno.
Ale się zdenerwowałem. Siedzę sobie przy kąkuterze, gram w grę i już miałem wygrać gdy ktoś wściekle mi domofonem dzwoni. No aż się skułem. Odbieram domofon cały rozsierdzony a tam jakaś kobieta coś mamrocze, coś bełkocze, auta trąbią, psy ujadają, awantura jakaś. Ah z tego wszystkiego powiedziałem co o tym myślę.
Ehh co za wieczór.
Ja to już nie wiem, co się wyprawia w tym Krakowie.
@Mr.Mars czy miała maczetę?
Ha! Miałem podobną akcję. Jadę sobie samochodem niedaleko bloku Twojego wujka, słucham "Krakowski spleen" i zastanawiam sie czy wyjdę wieczorem na podwórko czy na pole. Oddychać nie idzie. Depresja jakąś atakuje... aż tu nagle jakąś laska z wąsem jak Stalin wyskakuje z wpół otwartych drzwi tramwaju, przebiega z szaleńczym wzrokiem i pianą na ustach ledwo metr przed moją maską, zdała od jakiegokolwiek przejścia dla pieszych (myślałem, że nie wyhamuję) i pobiegła walczyć o samycze - najpierw z właścicielami pobliskich psów, a potem z samymi psami!
#krakowkurwa
Komentarz usunięty
daj żyć ludziom
@Yossarian hehe bardzo zabawne
@GtotheG tym ludziom w bloku do śmiechu nie było.
@Tomekku wiesz, ze zadne naciskanie losowych domofonow sie nigdy nie wydarzylo?
@GtotheG twierdzisz że @Yossarian kłamie?
@Tomekku tak, gdyz jest to smieszne nawiazanie do mojego wpisu, zeby pokazac, ze dramatyzuje, a gwalciciele i creepy nie istnieja i ogolnie kobiety moga chodzic gdzie chca, jak chca ubrane i nigdy im sie krzywda nie dzieje
@sireplama @Trawienny
Pomocy, szkalujo!
@Yossarian @GtotheG No jest cień szansy, że odrobinkę podkolorowałem tę sytuację. Co prawda nie mieszkam w Krakowie i nikt domofonem nie dzwonił... ale w grę grałem!
@Yossarian ludzie, krzywdzicie biednego kolegę insuachami, że kłamie. Przecież napisał to w Internecie, więc to musi być prawda
Zaloguj się aby komentować