Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4 - recenzja filmu
naekranie.plO ile trzecia odsłona kultowej niegdyś komedii Kogel-Mogel była jeszcze do zaakceptowania, czwarta część jest istnym upadkiem polskiej kinematografii. Od nijakiej fabuły nakreślonej pod oklepany schemat, przez żenujący humor, aż do finalnego efektu komediowej karykatury – tyle rozrywki zaoferowała nam w swoim „końcu świata” Ilona Łepkowska.Czasy się zmieniły, więc nie można oczekiwać, że po 30 latach od ukazania się drugiej części Kogel-Mogel nowsze odsłony będą utrzymywane w pamiętnym stylu rodem z PRL-u. Paląca potrzeba świeżości i innowacyjności w polskim kinie zmusza twórców filmowych do wprowadzania coraz śmielszych rozwiązań, a tym samym rezygnacji z dawnego charakteru na rzecz...Zobacz pełną treść wpisu w serwisie naEKRANIE.pl