Ten dom bez pozwolenia oznacza jeden papier mniej (pozwolenie właśnie) oraz brak konieczności zatrudnienia kierownika budowy. Brak pozwolenia oznacza też, że żadnej istotnej zmiany wobec pierwotnego projektu nie można wprowadzić. Ogólnie mocna kiełbasa wyborcza, dom tej wielkości to kurnik, znacząco tańszy od normalnego 100-120 metrowego nie będzie, a całej papierologii przy budowie jest tyle, że brak jednego świstka nie stanowi ogromnej różnicy.
Poza tym co to za zdziwienie, że trzeba dostosować się do miejscowych warunków zagospodarowania przestrzennego? To chyba oczywiste w cywilizacji białego człowieka, że nie buduje się totalnych slumsów z blachy falistej i dykty, chlewni na 1000 świń albo warsztatu kamieniarskiego pośrodku osiedla domów jednorodzinnych.
No tak, Wieści24, czego tu się spodziewać.