Komu "chce się rzygać" od nowych zasad oskarowychch równościowych zasad na Oscarach?

Oscar się strasznie zdewaluował. Już było widać po 'Wszystko wszędzie naraz' czy jak to dzieło się tam nazywało. 7 Oscarów. Obecnie żaden wyznacznik.

Czy ja wiem czy taki dobry? Dla mnie przeciętny. Generalnie to problem jest w tym że nawet dobre scenariusze i wciągające wątki zapaprane są durną ideologią. Dzisiaj filmy robione są dość dobrze. Seriale imo też nie są beznadziejne ale wtykanie w nie jakiś śmieszności powoduje właśnie taki odruch. Szkoda. Mnie tam nie przeszkadzają kolorowi na ekranie. Nie przeszkadzają mi mniejszości seksualne ale z tych narracji wynika że te mniejszości to większości a kolorowi są super. To trochę dysonans poznawczy i to wpływa na odbiór filmów. A leśne dziadki z Akademii dwoją się i troją żeby dobrać film z woke. Dlatego wygrywają przeciętniacy. Wpasowują się w szablon o lesbijsko-genderowej superbohaterce co była kiedyś białym suprematystą a teraz jest super i zbawia świat. To po prostu głupie. Dla mnie kino to bardziej zfokusowana rzeczywistość bardziej kolorowa i jaskrawa i nawet w obrazach Einsteina nie było tego dysonansu jaki jest teraz. Po prostu oczekuje od kina sztuki a tą nie może zakłamywać rzeczywistości. Czy można sobie wyobrazić kolor który nie istnieje? No nie można a oni od kultu woke by chcieli. Serwują nam kretynizmy i tyle. Na szczęście jest trochę normy. Choćby kino francuskie. Wiadomo muszą iść za trendami ale tam też giną czarni i nie ma głupich usilnych scen z pamiętnika młodej ninfomanki. Przy okazji polecam z mojej strony 'Wojne swiatow'. Dobre i z sensem.