Kompletowanie stada rodzinnego zmierza ku końcowi. Jest żona, córka, syn i kot, czasem przypałęta się też babcia, czyli brakowało tylko psa. Tak więc od sierpnia będzie pies, po prawie 20 latach bez takiego zwierzaka w moim życiu.

W domu zagości na stałe pytane: "Czemu Chałka hauka?"

#psy #pokazpsa
6a1eead9-0fc0-421d-b3bc-98667dec9828
Tomekku

@qwarqq wstępne imię dla naszej pisny to też miała być chałka

qwarqq

@Tomekku U nas decydowało 5 letnie dziecko, no i co zrobisz? Nic nie zrobisz.

W rodowód musiała mieć i tak wpisane Diuna

PanWibson

@qwarqq Diuna jeszcze fajnie brzmi i kolor też pasuje,

mojemu psu wpisali Lulu, a marzyłem, żeby miał „Burrito Chilli con carne z salsą crema poproszę”.

qwarqq

@PanWibson piesek z hodowli, i niestety z powodów formalnych musiała mieć imię na literę "D". Ja tam sugerowałem "Drożdżowa Chałka", ale napotkałem opór ze strony rodziny xD

qwarqq

@5tgbnhy6 good point, poprawione

Mr.Mars

@qwarqq Do sierpnia jest jeszcze trochę czasu.


Zapisz kitku na szkolenie "Życie z psem pod jednym dachem"

Sahelantrop

@qwarqq "(...) po prawie 20 latach bez takiego zwierzaka w moim życiu" - ciekawe, że kota nie zaliczyłeś do zwierząt

qwarqq

@Sahelantrop "bez takiego zwierzaka" Kotów w międzyczasie było sumarycznie 5.

Sahelantrop

@qwarqq Wystraszyłem się, że te futrzane bestie zawłaszczyły rodzinę. Swoją drogą śliczny psiak. Tylko chyba jeszcze bardzo, bardzo młody?

qwarqq

@Sahelantrop Tak, ma około tygodnia. Dlatego do nas w sierpniu trafi.

No i nie jestem z tych, co mają problem z odróżnieniem dziecka od zwierzęcia domowego, wiec nie ma opcji by zwierze zawładnęło nami

Sahelantrop

@qwarqq No przecież wiem, że aż tak byś się nie pomylił. Po prostu podejrzewałem, że sam jesteś kotem

A co do psiura i kota, miałem kiedyś analogiczną sytuację. Moja żona znalazła wycieńczonego, już nieprzytomnego psa, przywiązanego do drzewa. Miał, według weterynarza, niecałe 2 miesiące. Wykurowaliśmy go. Okazał się owczarkiem niemieckim i z początku obawialiśmy się jak w tej sytuacji poradzi sobie nasza kotka. Dała radę: całkowicie zdominowała biednego psa. A wyrósł na potężnego psiura. Na dodatek bardzo ostrego, bez zgody nikt nie miał prawa wejść na nasz teren. Jeżeli coś takiego zaszło, uszkadzał intruza i ujadając przywoływał nas, abyśmy zdecydowali, czy dobić Trzy razy trzeba było opatrywać cudze rany, raz szyć. Tymczasem kota bał się jak diabła. Jeśli kotka stanęła we furtce, pies nie przeszedł. Kręcił się, jęczał, ale mimo, że był dziesięć razy cięższy, nie podchodził. Kotka bezczelnie podjadała z jego miski, spała na na psim legowisku. Trzeba było kota zabierać, bo pies nie odważył się położyć obok.

Tak, że ciekaw jestem jak będzie u Ciebie.

dru_gru

Hodowla FCI czy pseudo? W niedalekiej przyszłości do dwóch kotów chcemy corgiego dobrać

Zaloguj się aby komentować