nobodys
★Gruba ryba
Kolejna #rozkmina za którą jest odpowiedzialna lekturka o której chwilę temu wspominałem (Mała księga stoicyzmu).
"Gdzie można żyć, tam można żyć dobrze. Można żyć w pałacu, można więc i w pałacu żyć dobrze"
"Dobrze" może też oznaczać "prawidłowo/właściwie", ale sens całości jest tu raczej zawsze zbliżony. W książce nie jest rozwijany cały wątek, a jedynie krótko opisane drugie zdanie. Chodziło o to, że stoicyzm nie jest dobrany pod określoną grupę, więc również dostepny dla lepiej ustatkowanych, którzy mogą czerpać szczęście ze swojego "pałacu"
Ale.. no właśnie działa to również w drugą stronę. Przypomina mi się świetny włoski film "Życie jest piękne" z 1997 roku. Tam miejsca w których znajdowała się główna postać niekoniecznie decydowały o jego szczęściu. W głowie mam już na stałe "buongiorno principessa"
A co to oznacza dla takiej przeciętnej osoby w dzisiejszych czasach? Ja się ostatnio łapię na tym, że chociaż mam naprawdę dobre warunki do życia to często marudziłem i się irytowałem (a nawet denerwowałem) mało ważnymi rzeczami w mieszkaniu. Jasne, że mam w głowie jakiś plan wymarzonego mieszkania albo nawet z czasem domu, ale warto też docenić to co się ma teraz. Jak tak dłużej pomyślałem to nie ma w aktualnym miejscu czegoś, co powinno sprawić, że będę nieszczęśliwy. Są to jakieś zewnętrzne aspekty na które nie mam wielkiego wpływu, więc szkoda zawracać sobie nimi nawet głowy
#stoicyzm
"Gdzie można żyć, tam można żyć dobrze. Można żyć w pałacu, można więc i w pałacu żyć dobrze"
"Dobrze" może też oznaczać "prawidłowo/właściwie", ale sens całości jest tu raczej zawsze zbliżony. W książce nie jest rozwijany cały wątek, a jedynie krótko opisane drugie zdanie. Chodziło o to, że stoicyzm nie jest dobrany pod określoną grupę, więc również dostepny dla lepiej ustatkowanych, którzy mogą czerpać szczęście ze swojego "pałacu"
Ale.. no właśnie
A co to oznacza dla takiej przeciętnej osoby w dzisiejszych czasach? Ja się ostatnio łapię na tym, że chociaż mam naprawdę dobre warunki do życia to często marudziłem i się irytowałem (a nawet denerwowałem) mało ważnymi rzeczami w mieszkaniu. Jasne, że mam w głowie jakiś plan wymarzonego mieszkania albo nawet z czasem domu, ale warto też docenić to co się ma teraz. Jak tak dłużej pomyślałem to nie ma w aktualnym miejscu czegoś, co powinno sprawić, że będę nieszczęśliwy. Są to jakieś zewnętrzne aspekty na które nie mam wielkiego wpływu, więc szkoda zawracać sobie nimi nawet głowy
#stoicyzm
Zaloguj się aby komentować